Jednym z najśmieszniejszych żartów w repertuarze polskich kabaretów jest mężczyzna przebrany za kobietę. Dzięki technologii deepfake, takie przebieranki właśnie nabrały zupełnie nowego wymiaru. Udowodnił to pewien Japończyk.
Co można zrobić dla zabawy? Na przykład wkręcić tysiące obserwujących
Wątpię, by popularność twitterowego konta, o którym mowa, dotarła do Polski wcześniej, jednak z całą pewnością, w ciągu najbliższych dni, będzie o nim głośno. Wszystko dlatego, że zdemaskowano osobę, która za nim stoi. Wynik amatorskiego dochodzenia może szokować.
Mowa o koncie @azusagakuyuki, które, na pierwszy rzut oka, wygląda zupełnie zwyczajnie. Ot Twitter prowadzony przez młodą Japonkę, której hobby to jazda na motocyklu. Dopóki uważnie nie przyjrzymy się publikowanym zdjęciom, niczego szczególnego tam nie znajdziemy.
Nieco zastanawiać może wysoka liczba obserwujących, jak na typowe konto. Ta, w momencie powstawania niniejszego materiału, sięga już 21,1 tysiąca.
Nowa era tanich żartów?
Bardziej dociekliwi twitterowicze zauważyli pewne nieścisłości w zdjęciach publikowanych na koncie. Otóż, na jednym ze zdjęć wyraźnie widać, że sylwetka motocyklisty nijak nie pasuje do twarzy. Na innym, rzekomo młoda, filigranowa dziewczyna ma owłosione, szerokie, męskie barki. Na kolejnym wyszło szydło z worka: w lusterku wyraźnie widać twarz starszego mężczyzny.
Okazało się, że konto prowadzone jest przez pięćdziesięciolatka, który po prostu bawi się technologią deepfake. Jak sam przyznał, zrobił to tylko i wyłącznie dla uzyskania rozgłosu w sieci.
Jak widać po publikowanych zdjęciach, technologia deepfake może sprawić, że wiele osób nabierze się na zupełnie inny wygląd, niż w rzeczywistości. Cóż, czyżby przed polskimi kabaretami właśnie nastała nowa, świetlana przyszłość i już wkrótce ujrzymy Genowefę Pigwę 2.0?