Orange: namiastka 5G startuje 1 lipca

Orange 5G

fot. Orange

Mimo, że aukcja na częstotliwości potrzebne do budowy sieci 5G jeszcze się nie rozpoczęła, kolejny operator poinformował o rozpoczęciu świadczenia dostępu do internetu w najnowszej technologii. Jak to możliwe?

Szybka zmiana zdania

Jeszcze w styczniu bieżącego roku prezes operatora sieci Orange, Jean-Francois Fallacher, zapewniał, że nie ma w planach udostępnienia klientom 5G w innej formie niż docelowa (czyli na częstotliwościach będących przedmiotem zapowiadanej aukcji). Tymczasem właśnie otrzymaliśmy informację, że władze Orange zmieniły zdanie i już 1 lipca pierwsi abonenci na terenie Polski będą mogli skorzystać z sieci, która otrzymała marketingową nazwę #hello5G.

Jako że operator nie dysponuje możliwością nadawania ani na częstotliwości 3,4 GHz, ani 700 MHz, a uruchamia dostęp do sieci 5G, oznacza to, że zmienił zdanie i udostępni 5G w paśmie do tej pory zarezerwowanym dla 4G. Dlaczego?

Pandemia koronawirusa opóźniła proces przydzielenia w Polsce pasm przeznaczonych do budowy 5G w Europie. Dlatego już teraz zdecydowaliśmy się dać użytkownikom możliwość zrobienia pierwszego kroku w odkrywaniu sieci 5G na częstotliwościach, jakie posiadamy.

Jean-Francois Fallacher, prezes Orange Polska

Decyzję operatora należy zatem uznać za zrozumiałą. Chcąc dotrzymać kroku konkurencji w świetle nieprzychylnej sytuacji prawnej, zmiana planów była konieczna.

fot. Orange Polska

Dzielenie pasma – to nie musi być dobry pomysł

Pod określeniem #hello5G kryje się częstotliwość 2100 MHz, współdzielona z siecią LTE w technologii dynamicznego dzielenia pasma (ang. DSS – Dynamic Spectrum Sharing). 1 lipca, w dniu rozpoczęcia świadczenia usługi komercyjnego dostępu do sieci 5G, ogłoszona zostanie oferta urządzeń pozwalających na korzystanie z oferty.

Dzięki informacjom zdobytym przez Grześka z Tabletowo wiemy, że będą musiały spełnić następujące kryteria: obsługiwać technologię 5G na częstotliwości 2100 MHz (pasmo B1), wspierać dynamiczne dzielenie pasma oraz posiadać zainstalowane oprogramowanie umożliwiające korzystanie z sieci danego operatora.

Sporo ograniczeń, a zwłaszcza ostatnie kryterium może być dotkliwe dla potencjalnych chętnych – możliwość skorzystania z 5G będą miały najprawdopodobniej tylko smartfony zakupione bezpośrednio u operatora.

Jako pierwsi z dobrodziejstw nowej sieci będą mogli korzystać mieszkańcy Warszawy, Łodzi, Krakowa oraz Katowic. Dostęp zapewni im 1600 zmodernizowanych stacji bazowych, obejmujących zasięgiem obszar zamieszkiwany przez 6 milionów mieszkańców.

Fakt uruchomienia sieci 5G przez kolejnego operatora z pewnością cieszy. Nie należy jednak zapominać o bardzo istotnym mankamencie technologii DSS. Wdrożenie 5G nie oznacza, że operatorowi przyznano szersze pasmo na częstotliwości 2100 MHz, będzie zatem musiał podzielić zasoby, którymi dysponuje, między sieć 4G a 5G. W praktyce oznacza to, że ani jedna, ani druga, nie będą wykorzystywały w pełni swoich możliwości.

Jako że urządzeń zdolnych do korzystania z sieci 5G jest i w najbliższym czasie będzie jak na lekarstwo, łączący się w technologii 4G nie powinni odczuć różnicy, jednak w miarę, jak klientów 5G będzie więcej, mogą odczuwać, że ich sieć pracuje wolniej niż do tej pory.

Udostępnienie #hello5G wydaje się być umotywowane wyłącznie względami marketingowymi i chęcią odpowiedzi na poczynania konkurencji. Wiadomo jednak, że mówimy tylko o protezie, która nie zaoferuje pełnych możliwości 5G, a jednocześnie zaszkodzi sieci 4G. Czy to dobry ruch? Nie jestem przekonany.

Exit mobile version