Rak piersi to ogromny problem dotykający kobiety z całego świata. Jest to najczęstszy nowotwór złośliwy wśród kobiet w całej Europie, objęty zresztą programem badania skriningowego. Naukowcy z Kanady mają pomysł, jak przeprowadzać diagnostykę bez narażania pacjentek na promieniowanie rentgenowskie. Zastąpić je mają analizowane przez sztuczną inteligencję mikrofale.
Aktualnie obowiązującym w Polsce badaniem skriningowym w kierunku raka piersi jest mammografia, choć nie bez znaczenia w diagnostyce pozostaje badanie ultrasonograficzne oraz… zwykłe samobadanie. Naukowcy z University of Waterloo mają jednak pomysł, aby obowiązujące przesiewowe prześwietlenie promieniami rentgenowskimi zastąpić badaniem przy użyciu mikrofali w duecie ze sztuczną inteligencją.
Skąd ten pomysł?
Mammografia to metoda nieinwazyjna, uznana za bezpieczną i – co równie ważne – efektywną. Niemniej nie da się ukryć, że badanie wykonywane jest przy użyciu promieni rentgenowskich, które są przecież kancerogenne. Naukowcy z kanadyjskiego University of Waterloo wpadli na pomysł, jak zastąpić tę metodę.
Samo badanie ma być szybkie, skuteczne i bezpieczne. W specjalnym pudełku o krawędzi mniej więcej piętnastu centymetrów umieszczony został specjalny sensor, pudełko to jest zaś połączone z kozetką lekarską. Jednoczasowo badana jest jedna pierś – urządzenie wysyła mikrofale, które dla pacjenta są bezbolesne i właściwie nieodczuwalne. Fale odbite są analizowane przez oparte na sztucznej inteligencji oprogramowanie zainstalowane na dowolnym komputerze i… gotowe.
A co z lekarzami? Nie będą już potrzebni?
Od jakiegoś czasu coraz więcej mówi się o tym, że sztuczna inteligencja z powodzeniem radzi sobie z analizą badań obrazowych. W tym przypadku dane mają być na tyle specyficzne, że do ich obróbki zdolna jest właściwie tylko sztuczna inteligencja – z tym, że wykrycie jakichkolwiek zmian w obrębie tkanki, które mogłyby wskazywać na rozwój nowotworu, poskutkuje propozycją skierowania pacjentki na dalsze badania w tym kierunku. Wprowadzenie sztucznej inteligencji nie ma więc na celu wyparcia lekarzy, a jedynie ułatwienie i usprawnienie ich pracy.
Omar Ramahi, profesor z University of Waterloo, twierdzi, że urządzenie to ma przynosić nie tylko korzyść diagnostyczną, ale również finansową. Cena wykonania takiego urządzenia ma w praktyce wynosić mniej więcej piętnaście tysięcy złotych, a tanie, szybkie, bezbolesne i niepowikłane badanie powinno sprawić, że więcej osób zacznie po nie sięgać. Jak podkreśla profesor Ramahi, ta technologia ma w zamyśle stanowić jedynie dopełnienie aktualnie obowiązujących – pełnić rolę badania przesiewowego. W razie jakichkolwiek wątpliwości, zmiany nadal będą oceniane w „tradycyjny” sposób.
W ciągu najbliższych sześciu miesięcy naukowcy planują testy systemu. Będą one przeprowadzane na specjalnie przygotowanych fantomach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wynalazek może wyraźnie przyczynić się do rozwoju współczesnej medycyny. Pamiętajcie jednak, że mammografia to metoda bezpieczna i skuteczna – a więc nie ma się jej co obawiać. Warto na nowe technologie spoglądać z ciekawością, ale z badaniem nie ma na co czekać. Lepiej korzystać z tego, co aktualnie mamy do dyspozycji.