Pływanie jest zdrowe. Pozwala utrzymywać dobrą kondycję, pomaga też zrzucić zbędne kilogramy. Są jednak osoby, dla których pływanie to sport profesjonalny, którym zarabiają na życie. W ich przypadku technika jest bardzo ważna. Z myślą o nich powstały nakładki na dłonie – SmartPadlle.
Pływacze już od dłuższego czasu w swoich treningach wykorzystują zegarki inteligentne. Smartwatche pozwalają im mierzyć przepłynięty dystans, liczbę długości basenów czy oczywiście czas trwania treninguu. Nakładki na dłonie idą o krok dalej – są dużo bardziej zaawansowane technologicznie, dzięki czemu mogą w jeszcze bardziej znacznym stopniu pomóc w poprawie techniki pływania.
SmartPaddle, bo o nich mowa, zostały opracowane przez firmę Trainesense z Fińskiego Instytutu Technologii. Ich zadaniem, poza standardowym monitorowaniem aktywności (czasu, liczby przepłyniętych basenów i dystansu) jest wykonywanie szeregu pomiarów, których analiza pozwala poprawić popełniane błędy.
Czujniki umieszczone na wewnętrznej stronie nakładek są w stanie mierzyć zakres ruchu wykonywanego przez pływaka, wraz z takimi informacjami, jak kierunek, trajektoria i czas. Dzięki nim system może rozpoznać błędy w sposobie ułożenia dłoni podczas wykonywania poszczególnych ruchów w wodzie, czego analiza z kolei pozwala wyeliminować podobne błędy w przyszłości. W rezultacie może to pomóc w uzyskiwaniu lepszych wyników podczas pływania.
Zebrane przez SmartPaddle dane wysyłane są od razu do urządzenia mobilnego, działającego pod kontrolą Androida lub iOS, gdzie są w czasie rzeczywistym analizowane. To z kolei sprawia, że wszelkie rady od trenera zawodnik może wdrożyć jeszcze podczas trwania tego samego treningu.
Nakładki na dłonie SmartPaddle kosztują 499 euro. Sądząc po tym, jakie korzyści są w stanie przynieść, cena nie wydaje się wcale zbyt wygórowana.