Rozwiązań pozwalających na sterowanie różnymi urządzeniami pojawia się coraz więcej. Nawet na łamach oiot.pl testowaliśmy kilka urządzeń, między innymi gniazdko Media-Tech i Tp-Link czy też listwę zasilającą Meross. Dziś przyjrzymy się dwóm urządzeniom marki Melink, które już od 5.11.2020 będą dostępne w sklepach Biedronka.
Smart Gniazdo Wi-Fi jako podstawa inteligentnego zarządzania sprzętami
Gniazdo WiFi Melink sprawdzi się wszędzie tam, gdzie w szybki sposób chcemy umożliwić sobie sterowanie konkretnym urządzeniem. To tak naprawdę urządzenie podłączane do zwykłego gniazda w ścianie, za pomocą którego możliwe staje się zdalne sterowanie dosłownie każdym sprzętem.
Zestaw sprzedażowy jest uproszczony do granic możliwości. W opakowaniu dostajemy tylko urządzenie oraz instrukcję obsługi. Samo gniazdo też jest dość minimalistyczne – od jednej strony mamy wtyczkę podłączaną do gniazda sieciowego, a z drugiej strony miejsce do podłączenia sprzętu, którym chcemy sterować. Od boku jest jeszcze tylko logo producenta oraz klawisz do manualnego sterowania zasilaniem.
W gniazdku Melink względem wielu innych tego typu urządzeń już na pierwszy rzut oka podobają mi się dwie rzeczy. Przede wszystkim, jest to sprzęt dostosowany do polskich gniazdek. Mamy więc miejsce na bolec uziemienia, który zazwyczaj jest w gniazdku w ścianie. Z drugiej strony także wychodzi takie samo zabezpieczenie, co sprawia, że sprzęty, którymi będziemy sterować, będą w pełni bezpieczne.
Druga rzecz warta uwagi to stosunkowo małe rozmiary. Melink mierzy dokładnie 4,8 cm szerokości, od wtyczki będzie z kolei odstawało około 4,5 cm. Sprawia to, że nie zajmuje dużo miejsca w gniazdku. Ma to znaczenie szczególnie w przypadku kontaktów podwójnych. Przy wielu tego typu urządzeniach, po zamontowaniu smart gniazdka, mogliśmy zapomnieć o podłączeniu jednocześnie drugiej wtyczki. Tutaj w większości przypadków będzie to możliwe! No, może poza większymi zasilaczami, ale z nimi zazwyczaj jest spory problem.
Z technicznych rzeczy dodam, że gniazdo obsługuje maksymalne natężenie na poziomie 10 Amperów. Moc podłączonych urządzeń może mieć z kolei maksymalnie 2300 Watów.
Przejdźmy do konfiguracji
Proces konfiguracji gniazdka jest banalnie prosty. Na sam początek musimy pobrać aplikację do obsługi urządzenia – producent zaleca autorski program Melink (dostępny na Androida oraz iOS).
Chociaż określenie „autorski” to trochę przesada. Jest to bowiem dostosowana wersja oprogramowania Tuya Smart, ograniczona do możliwości dodania wyłącznie urządzeń Melink. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby zamiast tej aplikacji zastosować program Tuya Smart czy Smart Life.
Jest to analogiczna sytuacja jak w przypadku chociażby odkurzacza Hykker, dostępnego wiosną także w sklepach Biedronka. Jaka jest różnica między programami? Funkcjonalnie żadna. Inne jest to, że w Tuya Smart czy Smart Life możemy dodać w ramach jednej aplikacji więcej urządzeń, także innych producentów, i sterować nimi z jednego miejsca. Pozwala to także na stosowanie bardziej rozbudowanych scenariuszy, ze względu na możliwość uwzględnienia w nich większej liczby urządzeń.
Bez względu na to, którą aplikacje wybierzemy, konfiguracja wygląda tak samo. Musimy zalogować się w aplikacji, a następnie dodać nowe urządzenie. Następnie wybieramy z listy dostępnych sprzętów gniazdo elektryczne Wi-Fi.
W kolejnym kroku musimy podać hasło do naszego routera w celu połączenia się z siecią. Istotną informacją jest fakt, że do połączenia musimy zastosować Wi-Fi 2,4 GHz (5 GHz nie zadziała). Następnie aktywujemy w gniazdku tryb parowania, aby to zrobić wystarczy przez 5 sekund przytrzymać klawisz na obudowie urządzenia. Całość zostanie potwierdzona szybszym mruganiem diody świecącej się pod klawiszem.
Ostatnimi krokami będzie zaczekanie na połączenie się z gniazdkiem (odbywa się to automatycznie i trwa zazwyczaj kilkanaście sekund) oraz podanie nazwy urządzenia. Możemy tu podać dowolne określenia dla urządzenia, ważne, żebyśmy sami wiedzieli, gdzie jest to gniazdko oraz za co odpowiada. Ma to szczególne znaczenie w przypadku wyposażenia się w większą liczbę tego typu sprzętów, powstaje wtedy niemały chaos.
Aplikacja ma wszystko, czego potrzeba
Podstawową funkcją gniazdka jest możliwość zdalnego włączenia i wyłączenia podłączonego urządzenia. Możemy to zrobić dosłownie z każdego miejsca na ziemi, nie ma w tym zakresie żadnych ograniczeń, poza koniecznością połączenia z internetem. Nie musi być to jednak nasza sieć domowa, do której mamy podłączone gniazdko. Może to być inne Wi-Fi, może to być transmisja danych, w każdym przypadku to zadziała. Ważne jest jedynie to, żeby gniazdko cały czas było podłączone do jednej sieci. W przypadku chęci zmiany, musimy dokonać konfiguracji ponownie.
Funkcjonalność aplikacji jest jednak stanowczo większa. Możemy bowiem rozplanować harmonogram pracy, ustalając w jakich godzinach gniazdko się automatycznie włączy, a w których wyłączy. Co więcej – możemy ustawić timer pozwalający na wyłączenie się sprzętu po minięciu określonego czasu.
Najbardziej „bajerancka” funkcja, której zazwyczaj brakowało mi w tego typu urządzeniach, to możliwość monitorowania bieżącego zużycia energii. Wybierając opcję „Licznik Energii” możemy podejrzeć bieżące użycie, natężenie, moc i napięcie. Do tego dane zapisują się i wyświetlają dzień po dniu w postaci wykresów, sumując w ramach każdego miesiąca. Niestety, osobiście straciłem większość danych po zrestartowaniu połączenia Wi-Fi w celu przełączenia połączenia z aplikacji Melink na Smart Life. Stąd mój wykres i wszelkie informacje nie są za bardzo rozbudowane.
W aplikacji są także opcje bardziej zaawansowanej automatyzacji. Możemy bowiem ustalić, że gniazdko włączy się automatycznie po włączeniu innego urządzenia lub wystąpienia określonego stanu na zewnętrznym sprzęcie. Mam tu na myśli na przykład sytuację wywołania uruchomienia gniazdka po zmianie temperatury na podłączonym termometrze czy po wykryciu otworzenia drzwi (w Tuya Smart lub Smart Life, po dodaniu urządzenia innego producenta).
Jest także dostępna opcja nazwana jako „Pstryk & Cyk”. Co się kryje za tą dość śmiesznie brzmiąca nazwą? To nic innego, jak możliwość pogrupowania wielu urządzeń lub konkretnych konfiguracji ustawień w jedną komendę i sterowania nimi jednocześnie. Bez konieczności pojedynczego uruchamiania kilku sprzętów po kolei.
W ustawieniach też znajdziemy jedną fajną opcję. Mamy możliwość udostępnienia każdego sprzętu innym osobom. Musi być ona zarejestrowana w aplikacji, po podaniu jej mejla otrzyma zaproszenie do sterowania danym urządzeniem. Dzięki temu kilka domowników będzie miało dostęp do zainstalowanych sprzętów.
Google Home i Alexa też są!
Poza możliwością sterowania gniazdkiem z aplikacji, mamy możliwość dodania go do Amazon Alexa czy Google Home. W tym celu musimy dodać nową usługę (w zależności od używanej aplikacji będzie to Melink, Tuya Smart lub Smart Life), po chwili wszystkie dodane urządzenia pojawiają się w interfejsie zarządzania domem. Następnie możemy przypisać je do konkretnych pomieszczeń.
Z aplikacji możemy od razu sterować urządzeniem. Nie ma tu już tak wielu opcji, całość ogranicza się do możliwości włączenia lub wyłączenia. Do podstawowego sterowania w zupełności to wystarczy, a przynajmniej mamy dostęp do wszystkich sprzętów w jednym miejscu.
Sterowanie jest też możliwe z użyciem asystentów głosowych. Działają komendy, takie jak „OK Google, włącz gniazdko” czy też „OK Google, wyłącz gniazdko”. Ważny jest jedynie fakt, żeby nazwać w łatwy sposób dodane urządzenia. Wypowiadanie domyślnego „Smart Gniazdo Melink” będzie dość uciążliwe, a do tego wiąże się z ryzykiem nierozpoznania naszych intencji przez Asystenta.
Asystent w języku polskim nie zawsze radzi sobie ze sterowaniem urządzeniami. Musimy bardzo konkretnie wskazać o jaki sprzęt nam chodzi, nie każda komenda zostaje rozpoznana. Staje się to trochę uciążliwe, no ale nie zależy to już od producenta, tylko niedopracowania Asystenta Google dla naszego języka. W przypadku Alexy z kolei wszystkie komendy muszą być po angielsku.
Ogólnie – jestem mega zaskoczony!
Smart gniazdo Wi-Fi Melink zostało wycenione na 49,99 złotych i będzie dostępne w sklepach Biedronka od 5.11.2020. Za tą cenę nie mam totalnie żadnych uwag. Jest to świetny sprzęt sprawdzający się w swoich zastosowaniach idealnie!
Bez problemu możemy sterować każdym podłączonym sprzętem, połączenie jest stabilne i nie zdarzają się sytuacje rozłączenia czy niedostępności którejś z opcji. Do tego funkcjonalność jest spora (z licznikiem energii na czele), mamy dostępne wsparcie dla Amazon Alexa i Google Home, a wisienką na torcie są stosunkowo małe rozmiary, które nie blokują drugiego gniazda (w przypadku zastosowania podwójnych gniazd sieciowych).
Gdy potrzeba więcej gniazd, rozwiązaniem może być inteligentna listwa
Melink w ofercie ma jeszcze jeden ciekawy sprzęt do sterowania sprzętami domowymi. Jest to listwa zasilająca z wbudowanym Wi-Fi. Jego budowa obejmuje trzy gniazda sieciowe oraz cztery pełnowymiarowe złącza USB.
Całość została zapakowana w obudowę o wymiarach 26,7×6,5×3,8 cm wykonaną z matowego, białego tworzywa sztucznego, do zasilania użyto przewodu o długości 1,5 m. W zestawie, poza instrukcją obsługi, nie umieszczono już żadnych dodatków.
W przypadku listwy Melink również zastosowano zabezpieczenia w formie bolców. Z technicznych aspektów warto wskazać maksymalne natężenie na poziomie 16 Amperów z mocą do 3690 Watów. Gniazda USB mają z kolei 5 Voltów z natężeniem 4,2 Ampera (dzielone na cztery złącza z osobna).
Sterowanie może odbywać się za pomocą aplikacji albo przy użyciu fizycznego klawisza na obudowie. Klawisz jest jeden i pozwala włączyć wszystkie gniazda jednocześnie. Brakuje jedynie ręcznego sterowania każdym z gniazd z osobna.
Konfiguracja i funkcjonalność
Sposób łączenia listwy Melink ze smartfonem jest identyczny, jak w przypadku pojedynczego gniazda. Wystarczy zalogować się do aplikacji (jednej z trzech: Melink, Tuya Smart lub Smart Life), wybrać opcję dodawania sprzętu, wpisać hasło, uruchomić tryb parowania (poprzez 5-sekundowe przytrzymanie klawisza) oraz podać nazwę urządzenia. Całość jest prosta w obsłudze i stosunkowo szybka w konfiguracji.
Jeśli chodzi o funkcjonalność, to tu już jest kilka różnic. Tak samo mamy wszystkie opcje automatyzacji, są harmonogramy i timer. Nie ma za to opcji monitorowania zużycia energii tak, jak w gniazdku Melink, szkoda.
W kwestii samego sterowania, w aplikacji mamy dostępne cztery osobne moduły. Oddzielnie możemy włączać i wyłączać każde z trzech gniazd, poza tym jest opcja zarządzania wszystkimi złączami USB.
Może lepszym rozwiązaniem byłoby jedynie rozdzielenie sterowania na każde USB z osobna. Jest to jednak powszechna praktyka w tego typu urządzeniach – zarówno w dwóch używanych przeze mnie listwach z Aliexpress, jak i w testowanej przez Pawła listwie Meross, nie dało się rozdzielić sterowania złączami USB. Muszą być włączone albo wszystkie, albo żadne.
A jak to wygląda w asystentach?
Oczywiście listwa Melink także bez problemów dodaje się w systemie Google Home czy Amazon Alexa. Co więcej – pojawiają się tam jakby cztery osobne urządzenia pozwalające na sterowanie z osobna gniazdami i złączami USB – odobnie jak w aplikacjach Melink, Smart Life i Tuya Smart.
Osobiście zalecałbym nazywanie każdego gniazda nazwą urządzenia, jakie jest podłączone. Stanowczo łatwiej będzie nam wtedy też sterować głosowo. Zamiast kombinować z komendami „włącz pierwsze gniazdo w listwie zasilającej Wi-Fi” przyjaźniej będzie brzmiało „włącz projektor” czy „wyłącz wentylator”.
Podsumowując
Smart listwa zasilająca Wi-Fi Melink będzie dostępna w sklepach Biedronka tak samo od 5.11.2020. Za to urządzenie przyjdzie nam zapłacić 149 złotych. To już trochę więcej, ale możliwości od razu też są większe. Zamiast sterować jednym urządzeniem, możemy bowiem zarządzać jednocześnie trzema urządzeniami. Do tego są jeszcze złącza USB, do których możemy podłączyć smartfony, albo chociażby lampki USB.
Jest to bardzo dobry sprzęt, wykonany solidnie, sprawdzający się dobrze i bezproblemowo. Nieźle działa integracja z innymi urządzeniami, przydatne są harmonogramy oraz opcje automatyzacji. Świetna jest także integracja z Google Home i Amazon Alexa.
Tu jednak dostrzegam dwa mniejsze braki. Przede wszystkim szkoda, że nie możemy rozdzielić sterowania każdym złączem USB z osobna, co jeszcze rozszerzyłoby funkcjonalność sprzętu. Przydałaby się także opcja pomiaru zużycia energii, które jest dostępne w testowanym pojedynczym gniazdku.
Ogólnie jednak muszę przyznać, że zarówno gniazdko, jak i listwa zasilająca, zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Nie ma z nimi problemów w codziennym użytkowaniu, całość została wyceniona uczciwie, a możliwości jest wiele. Cieszę się, że tak jest, bo to bardzo łatwy, dostępny i stosunkowo tani sposób na wprowadzenie „uinteligentnienia” do każdego mieszkania.
Przyznam więc, że urządzenia Melink są warte uwagi, mogę je śmiało polecić.
A co Wy o nich myślicie? Macie może jakieś dodatkowe pytania? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!