Zanim otrzymałem na testy odkurzacz pionowy Viomi A9, byłem święcie przekonany, że to żadna rewolucja i nic nie zastąpi poczciwego, sprawdzonego od lat przewodowego odkurzacza o wysokiej mocy. Testy uświadomiły mnie, jak bardzo się myliłem.
Kiedy pod drzwiami mieszkania kurier zostawił pudełko z Viomi A9 wewnątrz, nie do końca wiedziałem, jak zabrać się do jego użytkowania, a co dopiero recenzji. Odkąd zajmuję się testowaniem elektroniki, jeszcze nigdy nie trafiło mi się urządzenie, które nie byłoby wyposażone w żadne funkcje inteligentne. Nawet pralka LG, której recenzję opublikowaliśmy kilka miesięcy temu na łamach oiot.pl, korzystała z AI, łączyła się z internetem i można było sterować nią przy pomocy smartfona. Viomi A9 to najzwyklejszy, analogowy odkurzacz, z tym, że pionowy i bezprzewodowy. Przyznam szczerze, martwiłem się, czy dam radę cokolwiek o nim opowiedzieć. Na szczęście, wcale nie było tak źle.
Już samo rozpakowanie wiele pomaga. Wystarczy jeden rzut oka i chwila zastanowienia się, by bez problemu odgadnąć, co do czego pasuje i poradzić sobie ze złożeniem odkurzacza bez zaglądania do instrukcji obsługi.
Rozpakowanie, montaż, pierwsze wrażenia
Wewnątrz opakowania, oprócz samego odkurzacza, znajdziemy niezbędne akcesoria, przydatne w jego montażu i codziennej eksploatacji:
- odkurzacz,
- bateria 2500 mAh,
- zasilacz,
- uchwyt do montażu na ścianie,
- instrukcja obsługi,
- rura,
- duża szczotka, z wbudowanym silniczkiem do usuwania kurzu i włosów,
- Szczotka szczelinowa,
- szczotka usuwająca roztocza z materiałów,
- mała szczotka 2 w 1 do trudno dostępnych miejsc,
- akcesoria do czyszczenia odkurzacza.
Złożenie odkurzacza w gotową do pracy całość zajmuje dosłownie chwilkę. Baterię, po naładowaniu, wkładamy w pobliżu uchwytu, za który trzymamy odkurzacz. Z drugiej strony podłączamy rurę, a na jej końcu wybraną szczotkę. Szybko, intuicyjnie i bezproblemowo.
W zestawie znajdziemy również uchwyt do zamontowania odkurzacza na ścianie albo wewnątrz szafy. Jako że Viomi A9 wkrótce wróci do właściciela, a dziury w ścianie zostałyby ze mną zapewne do momentu najbliższego remontu, nie zdecydowałem się na jego powieszenie. Sam uchwyt wygląda jednak na solidny, co utwierdza mnie w przekonaniu, że swoje zadanie wypełni bardzo dobrze i nie będzie mu straszny upływ czasu. Co istotne, producent dołącza również elementy montażowe uchwytu, co uwalnia nas od konieczności wizyty w markecie budowlanym.
Pierwsze wrażenia z Viomi A9 mógłbym podsumować jednym powiedzeniem: nie taki diabeł straszny, jak go malują. Z procedurą uruchomienia odkurzacza poradziłem sobie szybciej, niż myślałem, podobnie jak ze zrozumieniem zasady jego codziennego użytkowania. Sporym plusem testowanego modelu, na pierwszy rzut oka, jest również to, jak wygląda i jak został wykonany.
Wizualnie, mamy do czynienia ze sprzętem futurystycznym, przypominającym swoim wzornictwem znacznie droższe konstrukcje. Jakość zastosowanych tworzyw jest dobra, a ich spasowaniu nie mogę niczego zarzucić. Dwa tygodnie testu to zdecydowanie za mało, by przekonać się, jak poszczególne elementy poradzą sobie z trudem codziennej eksploatacji, jednak nie przewiduję, by z Viomi A9 mogło zadziać się cokolwiek złego przez dobrych kilka lat.
Specyfikacja techniczna, bateria
Dane techniczne Viomi A9, dostępne na stronie producenta, są następujące:
Model | Viomi A9 |
Wymiary | 330 x 114 x 209 mm |
Waga | 1,54 kg |
Moc | 400 W |
Zasilanie | akumulator 2500 mAh, 25,2 V |
Moc ssąca | 23 000 Pa |
Silnik | bezszczotkowy, 100 000 RPM |
Moc czyszcząca | 120 AW |
Czas pracy | 60 minut (tryb zwykły), 33 minuty (tryb średni), 10 minut (tryb wysoki) |
Głośność | 71 dB |
Pojemność zbiornika | 400 ml |
Liczba szczotek | 4 |
Cena (stan na 04.12.2020r.) | 699 złotych |
Do pracy, Viomi A9, czerpie energię z baterii o pojemności 2500 mAh, wyprodukowanej dla Viomi przez Samsunga. Z moich obserwacji wynika, że jej pełne naładowanie zajmuje około 2-3 godzin, oczywiście wykorzystując zasilacz dołączony do zestawu. Producent deklaruje, że energii wystarczy na 60 minut pracy w trybie zwykłym, 33 minuty w średnim i 10 minut w wysokim. W praktyce, odnotowałem dość podobne, choć nie identyczne czasy. W trybie wysokim, mój egzemplarz mógł pracować około 15 minut, średnim – 25 minut, a zwykłym, około 45 minut.
Viomi A9, w moim mieszkaniu, miał za zadanie odkurzać powierzchnię około 60 metrów kwadratowych, w tym jeden średniej wielkości dywan i jeden mały. W trybie wysokiego zużycia energii, baterii wystarczało na około 70% zadania. Tryb średni, w sam raz, wystarczał na całe mieszkanie.
Osiągane wyniki są dość typowe jak dla tej klasy sprzętu, dlatego po raz kolejny wypada mi pochwalić producenta – w warunkach średniej wielkości mieszkania w bloku, bateria odkurzacza sprawdza się bardzo dobrze.
Użytkowanie codzienne – dywany i podłogi
Zdecydowanie najczęściej wykonywaną pracą przez odkurzacz, jest sprzątanie podłóg i dywanów. Z tym zadaniem, Viomi A9, radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Byłem przekonany, że zaledwie 400 W mocy zupełnie nie poradzi sobie tam, gdzie na co dzień używa się odkurzacza o mocy znacznie przekraczającej 1000 W. Tymczasem, on naprawdę dał radę. Nie miałem absolutnie żadnych zastrzeżeń do tego, jak zostały uprzątnięte zarówno dywany, jak i panele podłogowe. A przyznać muszę, że przyszło mu pracować w dość trudnym terenie – dwuletnie dziecko i pies potrafią nieustannie dbają o to, by nie zabrakło pracy dla odkurzacza.
W tym miejscu uwidaczniają się największe przewagi odkurzacza pionowego, nad standardowym. Pierwsza z nich, to obecne w dużej szczotce diody doświetlające. Okazały się być zaskakująco przydatne. Dzięki nim, możliwe jest znacznie dokładniejsze odkurzenie zakamarków i miejsc nieoświetlonych. Sprawdzają się, przede wszystkim, w sprzątaniu pod stołem, biurkiem, między meblami czy pod szafkami.
Druga to błyskawiczna gotowość do pracy, o ile tylko pamiętamy, by po użyciu odkurzacza podłączyć go do ładowania. W przypadku dużego odkurzacza zasilanego z gniazdka sieciowego, do rozpoczęcia odkurzania trzeba rozwinąć kabel, wpiąć do gniazdka, odnaleźć rurę i wąż, połączyć wszystko w całość i dopiero można odkurzać. Tutaj, z uwagi na naprawdę niewielkie gabaryty urządzenia (bez najmniejszego problemu zmieści się w szafie bez potrzeby rozkładania), wystarczy wziąć odkurzacz do ręki, włączyć i posprzątać.
W sytuacjach codziennych, takich jak konieczność szybkiego uprzątnięcia czegoś, co właśnie się rozsypało, odkurzacz pionowy to zupełnie inny poziom komfortu. Właśnie dzięki temu, odkurzanie stało się czynnością, którą można polubić.
Odkurzanie mebli, zakamarków
Sprzątanie podłóg i dywanów odbywa się, w przypadku Viomi A9, z wykorzystaniem dużej szczotki, wyposażonej w podświetlenie i silniczek dodatkowo obracający wbudowaną rolkę. Do pozostałych powierzchni, służą kolejne trzy, dodatkowe szczotki, które znajdziemy w zestawie.
Pierwszą z nich jest szczotka do usuwania zanieczyszczeń i roztoczy z mebli tapicerowanych. W codziennym użytkowaniu sprawdza się poprawnie, a meble, po jej użyciu, wyglądają na czystsze. Uważam jednak, że tego typu czyszczenie może działać jedynie doraźnie, nie zastąpi okresowego sprzątania z wykorzystaniem detergentów.
O szczotce szczelinowej trudno napisać cokolwiek – jest i działa dokładnie tak, jak działać powinna. Ważne, że producent zadbał o to, by była odpowiedniej długości. Dzięki temu sięgniemy nią nawet w nieco głębsze zakamarki.
Szczotka 2 w 1 również nie wymaga dłuższego komentarza. Wykorzystywałem ją do uprzątnięcia biurka, łącznie z klawiaturą. Bardzo dobrze sprawdzi się również podczas czyszczenia samochodu. To kolejna, niezaprzeczalna zaleta odkurzacza pionowego, z perspektywy osób mieszkających w bloku. Zakup odkurzacza, takiego jak Viomi A9, oznacza koniec z wydawaniem pieniędzy na odkurzanie samochodu na myjni, co w perspektywie całego okresu użytkowania, może pomóc zaoszczędzić nieco pieniędzy.
Viomi A9 waży około 1,5 kilograma. To wystarczająco niewiele, by swobodnie operować nim również wtedy, gdy nie wykorzystujemy rury, dzięki której oprzemy go o sprzątaną powierzchnię. Bez większego problemu utrzymamy go w ręce przez kilkanaście minut odkurzania, nie mając przy tym ograniczonych ruchów przez wąż od typowego odkurzacza. To kolejny atut, dodający Viomi A9 przydatności.
Konserwacja
Codzienna konserwacja Viomi A9 sprowadza się do dwóch czynności: ładowania baterii i opróżniania pojemnika na nieczystości. W tej pierwszej najtrudniejsze jest to, by w ogóle o niej pamiętać. Odpowiednie umieszczenie gniazda do podłączenia ładowarki sprawia, że odkurzacz może się ładować zarówno z wyjętą baterią, jak i pozostającą na miejscu pracy.
Druga – opróżnianie pojemnika, wymaga już nieco więcej czasu i staranności. Przede wszystkim, należy uważać, by po otwarciu wieka zbiornika, nie wysypać jego zawartości na podłogę. Wystarczy niewielki ruch ręką, by, zwłaszcza w przypadku, gdy zbiornik jest pełny, konieczne stało się ponowne odkurzanie. Jeśli jednak wykażemy się odrobiną precyzji i cierpliwości, cała zawartość trafi do śmietnika, a filtr będzie można ponownie zamontować na swoim miejscu.
Zbiornik na nieczystości ma pojemność 0,4 litra i, w mojej opinii, mógłby być nieco większy. Rozumiem, że wpłynęłoby to negatywnie na wymiary odkurzacza, jednak z uwagi na to, że często zdarzało mi się przerywać odkurzanie, bo zbiornik się zapełnił, byłbym w stanie zaakceptować taki kompromis.
Dzięki testom zmieniłem zdanie
Odkurzacz pionowy Viomi A9 sprawił, że zupełnie zmieniłem zdanie na temat tych urządzeń. Przed recenzją myślałem, że nigdy nie dorównają odkurzaczom przewodowym o wysokiej mocy. Teraz, gdy korzystałem z niego niemal dwa tygodnie, wiem, że to bardzo interesująca alternatywa.
W niektórych aspektach, odkurzacze pionowe mogą nawet przewyższyć swoich poprzedników. Są bardziej praktyczne, a praca bez ograniczeń kabla czy węża, jest bez porównania przyjemniejsza. Dzięki Viomi A9 wiem, że odkurzacz pionowy wkrótce trafi do mojego mieszkania na stałe. Czy będzie to właśnie ten model? Są ku temu bardzo duże szanse, w końcu, w pełni zasłużył na rekomendację.
Sprzęt do testów dostarczyła marka Viomi.