Wygląda na to, że testy powietrznej taksówki Joby Aero zaskoczyły nawet jej twórców. Okazało się, że ten miniaturowy statek powietrzny jest w stanie pokonać naprawdę imponujący dystans. I to na zwykłych bateriach!
Podstawowym problemem elektromobilności jest niewielki zasięg pojazdów wykorzystujących energię elektryczną zmagazynowaną w akumulatorach. Każdy, kto posiada samochód elektryczny, bądź przymierza się do jego zakupu, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo wpływa to na sposób podróżowania. Oprócz samej trasy z punktu A do B, często trzeba zaplanować punkty pośredniczące, w których to samochód zostanie doładowany z ogólnodostępnej, darmowej bądź komercyjnej, ładowarki.
W przypadku powietrznych taksówek zadanie jest jeszcze trudniejsze – w powietrzu nie ma stacji ładowania. Okazało się jednak, że być może uda się ominąć ten problem i to przy wykorzystaniu już dostępnych technologii. Pojazd Joby Aero pokonał naprawdę imponujący dystans, bez konieczności międzylądowania.
Testy Joby Aero – jest naprawdę bardzo dobrze!
Pełnowymiarowy prototyp taksówki Joby Aero testowany był w pobliżu siedziby firmy, w Big Sur w amerykańskim stanie Kalifornia. Podczas testu, pojazd miał za zadanie pionowo wystartować, pokonać tak wiele okrążeń, na ile starczy mu baterii a następnie pionowo wylądować.
Test zakończył się pełnym sukcesem, a taksówka Joby Aero, podczas trwającego 1 godzinę i 17 minut lotu, pokonała 11 okrążeń przelatując dystans 154,6 mil, czyli prawie 249 kilometrów. Zapis testu obejrzeć można tutaj:
Powietrzne taksówki mają za zadanie wyeliminować korki w dużych aglomeracjach, drastycznie obniżając przy tym emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Jeśli więc możemy zyskać nie tylko nieporównywalnie wyższy komfort podróżowania i krótszy czas dotarcia do miejsca, ale też pomóc chronić środowisko, za projekt wprost trzeba mocno trzymać kciuki.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze powietrzne taksówki przewiozą pasażerów już w 2024 roku.