Rozwój nowoczesnych technologii opartych o sieć 5G może mocno się opóźnić. Nie dość, że 5G wciąż nie ma dobrej prasy to jeszcze zawirowania związane z koronawirusem spowodowały odroczenie aukcji na częstotliwości z pasma 3.6 GHz. To już kolejny problem, który spowalnia wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań na polski rynek. O pojawiających się trudnościach pisał także Tomek.
Poniżej podajemy pełny komunikat Urzędu Komunikacji Elektronicznej:
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej informuje, że w związku z przepisami ustawy z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2020 poz. 568) bieg terminu składania ofert wstępnych w ogłoszonej w dniu 6 marca 2020 r. aukcji na cztery rezerwacje częstotliwości z zakresu 3480-3800 MHz został zawieszony. Zawieszenie biegu terminu składania ofert wstępnych obowiązuje od dnia 31 marca 2020 r., w okresie stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego ogłoszonego z powodu COVID-19 na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Po upływie okresu zawieszenia termin składania ofert wstępnych będzie biegł dalej.
Znaki zapytania
Powyższa decyzja prezesa UKE sprawia, że do odwołania stanu epidemii nie będzie realizowany zgodnie z harmonogramem strategiczny kierunek działań UKE zaplanowany na lata 2017-2021. Rezerwacje, które zostaną wyłonione z opóźnieniem miały obowiązywać aż do 30 czerwca 2035 r. UKE nie sprecyzował jednak czy w związku z odroczeniem aukcji zostanie także wydłużony czas korzystania z częstotliwości.
Tanio nie jest, ale przychody pokryją koszty z nawiązką
Wziąć udział w aukcji 5G mogą podmioty legitymujące się odpowiednim doświadczeniem na polskim rynku telekomunikacyjnym. Ważnym czynnikiem jest także wiarygodność finansowa. Każdy uczestnik aukcji będzie mógł uzyskać jedną rezerwację częstotliwości. Wydaje się, że cztery rezerwacje są idealnie dopasowane do polskiego rynku telekomunikacyjnego, na którym mamy cztery wiodące telekomy. Warto jednak wiedzieć, że firm, które spełnią kryteria jest więcej. Wiadomo także, że cena wywoławcza jednej rezerwacji wynosi 450 mln zł.
Wygrać to jedno, spełnić zobowiązania to drugie
Koszt zakupu częstotliwości to nie jedyne obciążenie finansowe dla wygranego. Zwycięzcy aukcji będą zobowiązani do rozwoju sieci 5G, m.in. poprzez uruchomienie minimum 700 stacji bazowych wykorzystujących przydzielone częstotliwości. Termin: koniec 2025 r. Oznacza to, że w ciągu najbliższych kilku lat uruchomionych zostanie co najmniej 2800 stacji bazowych 5G.
To nie tylko inicjatywa UKE
Aukcja to wynik obowiązku nałożonego przez Parlament Europejski i Radę UE w ramach dyrektywy EKŁE (Europejski Kodeks Łączności Elektronicznej). Aukcja ma także sprawić, że państwa członkowskie zrealizują cele stawiane przez Komisję Europejską, tj.:
– komercyjnego uruchomienia sieci 5G w co najmniej jednym dużym mieście na koniec 2020 r.,
– zapewnienia dostępu do sieci 5G na wszystkich obszarach miejskich na koniec roku 2025.
Czy w związku z pandemią koronawirusa uda się zrealizować zakładane cele? Wygląda na to, że nie. Trzeba też odnotować, że w Polsce organizuje się coraz więcej wrogo (i najczęściej niemerytorycznie) nastawionych środowisk. Podobnie było jednak przy wdrażaniu sieci 3G i 4G, a przeszło 100 lat temu z radiem czy kanalizacją. Można więc z przekąsem powiedzieć: powtórka z rozrywki.