Najnowsze prognozy sugerują, że tylko do 2025 roku rynek ogniw przeznaczonych do użytku w urządzeniach Internetu Rzeczy wzrośnie o kilkanaście procent. Taki stan rzeczy ma wynikać z faktu, iż konsumenci coraz chętniej wybierają inteligentny sprzęt do swoich domów.
Baterie do sprzętu IoT będą coraz doskonalsze, a wartość tego segmentu rynku znacznie wzrośnie
Obecnie globalny rynek baterii do sprzętu IoT wyceniany jest na 8,7 miliardów dolarów amerykańskich. Analitycy przewidują jednak, że już w 2025 roku będzie on warty 15,9 miliarda dolarów, co daje nam wzrost o 11,6%. Głównymi czynnikami wpływającymi na tę sytuację jest ogólny wzrost liczby urządzeń z kategorii Internetu Rzeczy. Coraz więcej producentów decyduje się na rozszerzenie swojej oferty o inteligentne kamerki, odkurzacze czy szczoteczki do zębów.
Wzrost globalnego popytu na urządzenia z kategorii Internetu Rzeczy wpływa oczywiście również na rozwój technologii wykorzystywanej w bateriach. Producenci coraz chętniej stosują cienkie i elastyczne ogniwa, które zajmują znacznie mniej miejsca w obudowie sprzętu. Do doskonałości jednak sporo brakuje, dlatego badania nad coraz to ciekawszymi rozwiązaniami nadal trwają.
Szacuje się, że wzrost popularności sprzętu IoT nadal będzie trwać i wartość rynku samych ogniw do 2040 roku się potroi względem obecnej. Obecnie wiele firm wykorzystuje standardowe baterie litowo-jonowe, które nie były projektowane z myślą o urządzeniach Internetu Rzeczy. Do 2025 roku na rynku pojawić się mają nowe ogniwa, znacznie bardziej energooszczędne.
Obecnie głównymi producentami ogniw do sprzętu IoT są firmy Duracell, Energizer, Panasonic oraz LG i Samsung. Pamiętajmy, że Internet Rzeczy to nie tylko wygoda. Mówiąc o bateriach, nie sposób wspomnieć o jednorazowych ogniwach zaprezentowanych podczas targów CES 2020.
Jakiś czas temu pisaliśmy o inteligentnych czujnikach, które mają pomóc w wykrywaniu rozprzestrzeniania się wirusów. Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj.
Źródło zdjęcia głównego: pexels.com @hilaryh