Pandemia Covid-19 pokazała, że opieka zdrowotna w wielu krajach jest przeciążona. Lekarzy oraz pielęgniarek brakuje, a potencjalnych szans na wypełnienie braków kadrowych jest coraz mniej. Czy lekarstwem na taki kryzys może być sztuczna inteligencja?
Pandemia koronawirusa dała wszystkim w kość. Wzrosła inflacja, obciążone zostały gospodarki, a wielu ludzi straciło pracę. Niewątpliwie najmocniej uderzona została opieka zdrowotna. Cała sytuacja pokazała, że globalny problem niedoborów kadrowych w służbie zdrowia jest bardzo poważny i w przypadku sytuacji kryzysowej jak ta, dysponuje ona zdecydowanie za małymi środkami. Czy pomóc w tym mogłaby sztuczna inteligencja?
AI wspomoże lekarzy?
Na całym świecie spadła liczba lekarzy. Wielu z nich, widząc współpracowników poddawanych kwarantannie, a także śmierć pacjentów w wyniku powikłań, odeszło wskutek wypalenia zawodowego. Dodatkowo znaczny procent lekarzy to osoby starsze, więc zmuszeni byli zakończyć swoją praktykę i udać się na emeryturę. Już za 5 lat, w samych Stanach Zjednoczonych będzie brakowało ponad trzech milionów osób z przeszkoleniem medycznym. Postęp i sztuczna inteligencja mogą poprawić tę sytuację.
AI może zautomatyzować działanie szpitali. Pierwszą coraz powszechniejszą rzeczą są chatboty, które przejmują komunikację z pacjentami. Mogą przesortować pacjentów, a wielu nawet pomóc samodzielnie. Dzięki temu lekarze nie przerzucają się pacjentami, a do specjalisty trafia konkretny potrzebujący. Oszczędza to czas i zasoby, które mogą komuś uratować życie.
Innym ułatwieniem dla lekarzy i pielęgniarek będzie prowadzenie przez sztuczną inteligencję dokumentacji niezbędnej w celu zapoznania pacjentów z regulacjami, jak i procedurami refundacyjnymi zabiegów. Oszczędzi to personelowi dużo czasu, który może poświęcić na przyjęcie innego pacjenta. Skraca jednocześnie kolejki do niezbędnego minimum.
Światowe działania
Różne państwa i firmy podjęły działania, by ugasić ten pożar. Koncern Renown Health utworzył specjalne centrum, które zajęło się monitorowaniem pacjentów. Głównym zadaniem takiego rozwiązania jest odciążenie wielu pielęgniarek, które wykonują w tym samym czasie inne zadania. System został już sprawdzony w boju z pandemią, gdy liczba zakażonych pacjentów gwałtownie wzrosła.
Sztuczna inteligencja wspomogła również amerykańskie oddziały radiologiczne. Odciążenie lekarzy i całego personelu za sprawą sztucznej inteligencji pozwoliło poprawić przepustowość oddziałów ratunkowych o 20%, jeśli chodzi o wykluczenie krwawienia śródczaszkowego.
Podobne wyniki tyczą się oceny stanu pacjenta, którzy trafiają do lekarzy z postawioną diagnozą zatorowości płucnej, udaru lub zawału. System dokładnie analizuje stan osoby potrzebującej pomocy i jest w stanie skierować go do specjalisty, który natychmiast przystąpi do działania. Dodatkowo, jeśli system nie jest pewien, zgłasza potrzebę konsultacji i wzywa konkretnego lekarza. Koniec z całym dniem badań, a co za tym idzie, kończy się era długich ścieżek diagnostycznych, które na myśl przywołują seriale takie jak „Dr. House”.
AI to przyszłość, która może znacząco poprawić pracę lekarzy. Czy podobne systemy zostaną wdrożone w Polsce? Mogłaby to być duża szansa na poprawę jakości polskiej służby zdrowia. Pytanie tylko, czy przy wiecznych cięciach budżetowych, znajdą się na to środki.
W końcu, niestety, oszczędność pojawia się w pewnej perspektywie, a na początku wiąże się to z inwestycjami.