Nie brakuje głosów, że samochody elektryczne ze względu na akumulatory niekoniecznie są bardziej ekologiczne od spalinowych. Niestety, badanie przeprowadzone przez Volkswagena potwierdza, że sporo osób nie zdaje sobie sprawy, że bateriom trakcyjnym można zapewnić drugie życie.
Produkcja samochodów w sposób neutralny pod względem emisji CO2
Wśród licznych zalet samochodów elektrycznych wymienia się brak emisji spalin i innych szkodliwych substancji. Sporo osób podkreśla jednak, że dotyczy to wyłącznie lokalnej emisji, a sytuacja nie wygląda już aż tak dobrze, gdy spojrzymy na samą produkcję elektryków lub prądu.
Warto jednak odnotować, że emisję CO2 podczas produkcji można znacząco obniżyć, a finalnie osiągnąć nawet neutralność węglową. Jak to zrobić? Przykładowo, stawiając na wykorzystanie odnawialnych źródeł energii do zasilania fabryk. Ważnym elementem jest także recykling, a także pozyskiwanie surowców w zrównoważony sposób.
Co ciekawe, elektryczne auta Volkswagena z rodziny ID., które są produkowane w fabryce w Zwickau, powstają już w sposób neutralny pod kątem emisji dwutlenku węgla. Okazuje się jednak, że nie wszyscy wiedzą, że taka produkcja aut elektrycznych jest możliwa.
Jak wynika z badania opublikowanego przez Volkswagena, 38% Polaków i Polek nie wie, że możliwe jest produkowanie aut w sposób neutralny pod względem emisji CO2. Natomiast taką wiedzę posiada 35% ankietowanych, a aż 27% osób zaznaczyło odpowiedź „trudno powiedzieć”, nie zajmując żadnego stanowiska w tym pytaniu.
Akumulator w samochodzie elektrycznym można naprawić
W ekologicznym podejściu niezwykle ważna jest możliwość naprawy produktu, który uległ awarii. Dotyczy to również samochodów elektrycznych i stosowanych w nich akumulatorów.
Tak, akumulator można często naprawić, ale nie jest to tanie. Zależnie od samochodu, a także poziomu uszkodzenia, możemy zapłacić nawet ponad 100 tys. złotych. Sprawia to, że naprawa często jest nieopłacalna. Jeśli to się nie zmieni, to mówienie o elektrykach jako ekologicznym wyborze nie będzie w pełni prawdziwe.
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości koszty naprawy/wymiany akumulatora znacząco spadną. Zanim to jednak nastąpi, wypada odnotować, że jeszcze sporo Polaków nie jest świadomych, że naprawa jest w ogóle możliwa.
Co trzeci badany (33%) wskazał, że baterię trakcyjną można naprawić. Natomiast według 37% nie jest możliwe. Warto odnotować, że 30% osób wstrzymało się od jednoznacznej odpowiedzi. Jak widać wyniki potwierdzają, że nadal wielu z nas nie posiada zbyt dużej wiedzy na temat samochodów elektrycznych.
Baterii można zapewnić drugie życie
Co zrobić z akumulatorem, który ze względu na poziom zużycia nie sprawdzi się już w samochodzie elektrycznym? Oczywiście nie trzeba go wyrzucać. Przykładowo można go wykorzystać jako magazyn energii i – co warto podkreślić – takie projekty już powstają i najpewniej w najbliższej przyszłości będzie to coraz powszechniejsze rozwiązanie.
W badaniu opublikowanym przez Volkswagena tylko 27% osób stwierdziło, że baterie trakcyjne można ponownie wykorzystać. Z kolei aż 47% ankietowanych wskazało na odpowiedzi „raczej nie” lub „zdecydowanie nie”. Pozostali wstrzymali się on wskazania konkretnej odpowiedzi.
Jak z recyklingiem akumulatorów?
Skoro ustaliliśmy już, że baterie trakcyjne można naprawić, a także zapewnić im drugie życie jako magazyny energii, to wypada jeszcze poruszyć temat recyklingu. Okazuje się, że zaledwie 4% badanych było w stanie prawidłowo oszacować, jaki procent surowców używanych do budowy akumulatorów jest obecnie możliwy do odzyskania w procesie recyklingu.
Natomiast pozostałe 96% myli się w swoich przypuszczeniach, przy czym duża część myli się wyraźnie, wskazując wartości bardzo odległe od prawidłowych, czyli około 90%. Co ciekawe, zakład recyklingu akumulatorów Hydrovolt, zlokalizowany w Norwegii, może pochwalić się, że jest w stanie odzyskać nawet 95% surowców. Trzeba przyznać, że naprawdę niezły wynik.