Apple przygotowuje akcesorium AirTag, które nieco odmieni sposób korzystania ze sprzętów amerykańskiego giganta. Nowe informacje z Chin zdradzają, czego możemy spodziewać się po tych urządzeniach.
Apple AirTag to zupełnie nowy pomysł amerykańskiej firmy na to, jak urozmaicić i niejako „zaprogramować” urządzenia z jabłkiem w logo. Nowy raport z Chin sugeruje, iż firma faktycznie przygotowuje się do ujawnienia swojego akcesorium, które będzie działo jako swoisty „znacznik”. Apple AirTag będzie także zapewne działać przy wykorzystaniu komunikacji NFC, Bluetooth lub nawet Wi-Fi.
Apple AirTag – czym tak naprawdę jest?
Chińskie źródła zdradzają, iż AirTagi miały zostać pierwotnie zaprezentowane podczas premiery iPhone’a SE 2020, jednak Apple nie zdążyło z masową produkcją akcesorium i postanowiło się wstrzymać. Po kilku miesiącach firma Tima Cooka ma być już w pełni gotowa na premierę. Apple AirTag powinien zadebiutować w okolicach października 2020 roku.
Apple AirTags będą działały w prosty, ale dający wiele możliwości sposób. Specjalne „przypinki” komunikujące się ze smartfonem lub tabletem będą mogły zostać zaprogramowane, aby chociażby odtwarzać specyficzną akcję lub wykonywać daną czynność. Głównie jednak, AirTag ma służyć do swoistej lokalizacji wybranego przedmiotu: plecaka, portfela czy chociażby kluczy.
Apple twierdzi, że dzięki AirTag, użytkownicy będą mogli lokalizować swoje przedmioty ze znacznie większą precyzją niż na ten moment oferuje to interfejs Bluetooth.
Dowody w kodzie
Pogłoski o premierze nowych lokalizatorów Apple AirTag pojawiają się co najmniej od kilkunastu miesięcy. Atmosferę podkręciło odkrycie przez użytkowników wzmianki w kodzie oprogramowania iOS 13.2, która jawnie wskazuje na to, iż tego typu sprzęt faktycznie istnieje.
Obecnie nie wiadomo jednak, ile trzeba będzie zapłacić za pojedynczy Apple AirTag. Można jednak podejrzewać, iż samo akcesorium nie będzie przesadnie drogie.
Na szczęście premiera już niebawem!