automatyzacja samochodów
fot. Unsplash.com

Automatyzacja samochodów nie tak bezpieczna jak sądzono?

Zaawansowane technologie związane z automatyzacją samochodów oraz wspomaganiem kierowcy mogą być nie tak bezpieczne, jak się tego spodziewano. Nowe wyniki badań bezpieczeństwa zdradzają mankamenty wspomnianych rozwiązań.

American Automobile Association przeprowadziło szereg badań, które miały za zadanie sprawdzić, jak dokładnie działają systemy automatyzacji samochodów oraz technologie pozwalające na wspieranie kierowcy podczas jazdy. Badacze odkryli, iż niektóre z systemów wspomagania wyłączały się samoistnie w momencie, w którym nie były w stanie przystosować się do wybranej sytuacji oraz odpowiednio na nią zareagować. Tego typu kwestia może stworzyć niebezpieczną sytuację, jeśli dany kierowca będzie za bardzo polegał na wbudowanych w samochód rozwiązaniach.

Automatyzacja samochodów daleka od niezawodności

American Automobile Association zidentyfikowało wiele przypadków, w których systemy aktywnego wspomagania jazdy nie działają konsekwentnie, zwłaszcza w rzeczywistych scenariuszach na drodze.

Producenci samochodów na całym świecie przyspieszają rozwój technologii związanych z automatyzacją samochodów oraz wspieraniem kierowcy podczas jazdy. Tyczy się to różnych scenariuszy: głównie jazdy po autostradzie czy przemieszczania się w ruchu ulicznym. Większość rozwiązań pozwala na automatyczne hamowanie awaryjne czy też utrzymywanie stałej prędkości. Sensory montowane w autach są także w stanie wykrywać pieszych znajdujących się na drodze lub obok niej.

Nie ma co ukrywać, iż opisywane technologie są także źródłem ogromnego zarobku wśród wielu firm motoryzacyjnych – zazwyczaj są one bowiem sprzedawane jako dodatkowe usługi, które można dokupić do wybranego samochodu.

automatyzacja samochodów
fot. Unsplash.com

Które rozwiązania zostały przetestowane?

W badaniu AAA oceniono między innymi BMW X7 2019 z „Active Driving Assistant Professional”, Cadillaca CT6 2019 z „Super Cruise”, Forda Edge z technologią „Co-Pilot360”, a także Kia Telluride oraz Subaru Outback z technologiami „Highway Driving Assistant” oraz „EyeSight”. O ile na torze testowym opisywane systemy sprawdzały się bardzo dobrze, tak w rzeczywistych warunkach aż w 73 procentach przypadków rozłączyły się one w związku z niemożnością zareagowania na sytuację.

Wniosek z badań jest bardzo prosty – systemy wspomagające kierowce nie są na tyle niezawodne, by powierzyć im w całości pieczę nad pojazdem, a sam kierowca musi być maksymalnie skoncentrowany na prowadzeniu pojazdu niezależnie od tego, czy to on prowadzi, czy pomagają mu systemy elektroniczne.