Technologia sztucznej inteligencji wciąż nas zaskakuje, szczególnie, jeśli chodzi o gałąź motoryzacyjną. Całkiem niedawno pisaliśmy o pierwszym latającym samochodzie czy podniebnej taksówce. Teraz czas, by przestworza zdobył autonomiczny helikopter. Black Hawk wzbił się w niebo bez pilota na pokładzie. Czy w przyszłości nad głowami będą nam latać już tylko inteligentne samoloty?
Black Hawk wleciał w niebo bez pilota na pokładzie
Black Hawk to wielozadaniowy amerykański śmigłowiec transportowy. Jest raczej niewielkich rozmiarów i często wykorzystuje się go jako wsparcie piechoty. Maszynę napędzają dwa turbowałowe silniki. Jego standardowa załoga to dwóch pilotów oraz mechanik, jednak niedługo ma to się zmienić – właśnie poszybował w niebo bez nikogo na pokładzie. Ten przełomowy lot odbył się 7 lutego w Stanach Zjednoczonych nad instalacją armii amerykańskiej. Trwał on około 30 minut i zakończył pełnym sukcesem.
Aby samodzielny lot Black Hawk był możliwy, jego kokpit został wyposażony w specjalny przełącznik, który może być w trybie pilota, bądź w trybie autonomicznym. Wtedy za jednym kliknięciem śmigłowiec przeistacza się w inteligentną maszynę, która steruje sobą za pomocą komputera pokładowego.
Jak odbywał się samodzielny lot śmigłowca?
Autonomiczny pilot systemu ALIAS miał do pokonania podczas lotu serię symulowanych przeszkód. Wykonał między innymi sporą ilość zakrętów oraz manewrów, zarówno tych prostych, jak i bardziej skomplikowanych – oczywiście bez ingerencji ze strony człowieka. Na koniec miał za zadanie wylądować z powrotem na pasie startowym Fort Campbell. Całość zadania została zrobiona bezbłędnie.
Gdzie może znaleźć zastosowanie autonomiczny śmigłowiec?
Maszyna niewymagająca pilota do latania byłaby niezwykle użyteczna w strefach wojennych, w przypadku dostarczania zaopatrzenia dla będącego tam wojska. Sprawdziłaby się również podczas ewakuacji rannych żołnierzy i bezpiecznego sprawdzenia ich do domu, bez potrzeby narażania dodatkowych osób. Będzie niezwykle użyteczna podczas trudnych warunków, kiedy oko pilota nie jest w stanie dojrzeć tego, co znajduje się przed nim, ze względu na warunki atmosferyczne. Wtedy może ze spokojem oddać stery w ręce inteligentnej maszyny.
Oczywiście, taki autonomiczny Black Hawk zawsze może ponownie stać się zwykłym śmigłowcem. Wystarczy tylko przełączyć przycisk w kokpicie.