Nie przypomina niczego, co znajdziemy w ofercie rumuńskiego producenta. Dacia Manifesto wygląda jak auto z przyszłości i takie, które sprawdziłoby się w trudniejszych warunkach. Co więcej, producent podkreśla, że na pokładzie znalazło się sporo innowacyjnym rozwiązań.
Laboratorium do testowania nowych pomysłów
Na wstępie warto zaznaczyć, że mamy do czynienia z konceptem, który raczej nie zostanie wprowadzony do sprzedaży, ale niektóre z zastosowanych rozwiązań jak najbardziej mogą trafić na pokład produkcyjnych samochodów.
Dacia Manifesto, jak podkreśla sam producent, to laboratorium do testowania nowych pomysłów. Oznacza to, że na pokład trafiło wiele ciekawych technologii i pomysłów, a projektanci i inżynierowie mieli szersze pole do popisu niż w przypadku zwykłych samochodów.
To auto, dla osób, które chcą żyć jak najbliżej natury, bezpieczne dla środowiska naturalnego. Zastosowano w nim wiele przełomowych rozwiązań, z których część będzie dostępna w przyszłych modelach z gamy Dacii.
Bez „zbędnych” dodatków
Dacia Manifesto nie ma zbędnych dodatków, a tak przynajmniej twierdzi rumuńska firma. Dokładniej to koncepcyjny model ma na nowo definiować to, co niezbędne.
Czego więc nie znajdziemy w Dacii? Chociażby szyb i drzwi. Nie ma nawet przedniej szyby. Najpewniej dzięki temu udało się zmniejszyć masę pojazdu, a także zredukować ilość użytych materiałów do produkcji, więc jest bardziej ekologiczne. Wolałbym jednak, aby wiatr nie wiał mi prosto w twarz, nawet jeśli miałoby to być mniej przyjazne dla środowiska.
Co ciekawe, wbrew panującym trendom, na desce rozdzielczej nie znajdziemy żadnego ekranu. Zamiast tego mamy używać własnych urządzeń – np. smartfona umieszczonego w specjalnie przygotowanym uchwycie. Wypada zaznaczyć, że podobne rozwiązanie trafiło już wcześniej do produkcyjnego samochodu. Volkswagen Up również był fabrycznie wyposażony w uchwyt na smartfon i właśnie w ten sposób realizowany był dostęp do nawigacji.
Jeśli Dacia Manifesto wciąż nie jest samochodem bez „zbędnych” dodatków, to pragnę ogłosić, że producent interesujące podejście zastosował również w przypadku reflektorów. Otóż mamy pojedynczy reflektor (po co używać dwóch, skoro jeden zapewnia potrzebne oświetlenie? – podkreśla Dacia). Dodatkowo można go odłączyć i używać jako mocnej latarki.
Ma sprawdzić się w terenie
Patrząc na grafiki opublikowane przez producenta, wyraźnie widać, że Dacia Manifesto ma aspiracje do bycia autem terenowym. Faktycznie, otrzymujemy zestaw rozwiązań i pomysłów, które mają sprawdzić się podczas jazdy daleko od głównych dróg.
Koncepcyjna Dacia ma napęd na cztery koła, duży prześwit, naprawdę spore koła oraz wytrzymałe nadwozie, przystosowane do jazdy w najtrudniejszym terenie. Ponadto, jeśli już pokonamy błoto, to wnętrze można czyścić strumieniem wody, prosto z węża – samochód jest całkowicie wodoszczelny.
Warto jeszcze dodać, że pokrowce foteli mogą również pełnić rolę śpiworów. Relingi dachowe pozwalają na przewóz różnego rodzaju ładunków. Natomiast wyjmowany akumulator może posłużyć jako źródło energii dla innych urządzeń.
Ekologia jest również ważna
Dacia Manifesto to także zestaw rozwiązań, które mają być bardziej przyjazne dla środowiska. Firma zaznacza, że opisywane auto jest realizacją wizji samochodu pozostawiającego minimalny ślad węglowy w środowisku. Przykładowo części nadwozia są wykonane w znacznej mierze z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu.
Jak już wcześniej wspomniałem, Dacia Manifesto to tylko koncept, który nie trafi do produkcji. Trzeba jednak przyznać, że to całkiem interesujący projekt, w którym nie obawiano się zrezygnować ze „zbędnych” dodatków.