Disney
fot. zrzut ekranu z YouTube

Disney stworzył robota, który mruga jak człowiek. Bo… czemu nie?

Disney postanowił stworzyć robota, który dla niektórych osób może być wręcz przerażający. Wszystko rozbija się o umiejętności urządzenia związane z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego. Okazuje się bowiem, że nowy robot Disney’a potrafi mrugać tak, jak robi to człowiek.

Naukowcy z Disneya chcą, aby roboty wchodziły w lepszą interakcję z ludźmi. W tym celu inżynierowie stworzyli system, który zapewnia realistyczne spojrzenie na interakcje pomiędzy człowiekiem a robotem. System, który opracował Disney, korzysta z humanoidalnego popiersia przypominającego człowieka i w przyszłości będzie w stanie działać nawet w parkach rozrywki wspomnianej firmy.

Disney idzie z robotami o krok dalej

Nowe badania, które przeprowadził Disney, opierają się na wcześniejszych pracach, które obejmowały interakcję robotów z ludźmi i koncentrowały się na technicznym wdrożeniu odpowiednich elementów. Naukowcy twierdzą, iż są obecnie w stanie stworzyć rozwiązanie, które pozwoli użytkownikom na interakcję z robotami w taki sposób, w jaki robiliby oni to z normalnymi ludźmi.

Robot Disney’a jest w stanie dostrzec i zidentyfikować osoby w otoczeniu, a także… przeanalizować ich zachowanie, tym samym wnioskując czy są one zainteresowane interakcją. Na podstawie działań użytkownika, robot będzie dostosowywał swoje ruchy – w tym wzrok oraz mruganie. Badacze z Disney’a chcą naśladować normalne, biologiczne reakcje człowieka w swoim robocie.

Granica będzie się zacierać

Granica w zakresie interakcji człowieka z robotem będzie się powoli zacierać – nie tylko ze względu na takie badania jakie prowadzi Disney. Wiele firm oraz startupów opracowuje roboty, które mają do złudzenia przypominać ludzi. Nie wiadomo dokładnie, skąd bierze się ten trend, ale być może chodzi po prostu o ułatwienie dla psychiki człowieka, który nie będzie patrzył na roboty, jak tylko i wyłącznie maszyny.

Co by nie mówić, rozwiązanie na pierwszy rzut oka jest przerażające, ale jest zdecydowanie kolejną podwaliną do tego, aby roboty znalazły się w coraz większej ilości miejsc w naszym życiu.