Asystent Google w języku polskim nadal jest nieco ograniczony względem odpowiednika w języku angielskim. Przykładem na to jest chociażby brak wsparcia naszej rodzimej mowy na głośnikach z serii Google Home. Jedną z ciekawych opcji dostępnych w USA są głosy alternatywne, a jak być może domyślacie się po tytule, Asystent wkrótce przestanie przemawiać jako John Legend.
Asystent Google może używać głosu Johna Legenda od kwietnia ubiegłego roku, choć opcja ta jest dostępna wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych. Jednak ten alternatywny głos zniknie już wkrótce, 23 marca. Dlaczego? Najkrócej rzecz ujmując – od początku była mowa, że to tylko tymczasowa opcja.
Choć to ostatnie chwile, że powiedzieć do smartfona czy głośnika Hey Google, serenade me one more time, to w przypadku większości z Was, zmiana zapewne nie będzie diametralna. Nawet jeśli jako jeden z języków ustawionych dla Waszego Asystenta to angielski amerykański, to zostaniecie pouczeni, że głosu Johna Legenda można używać wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych.
Asystent Google nie przemówi głosem Legenda
Prawdopodobnie za usuwaniem tego głosu nie kryje się nic innego, jak biznes. John Legend niewątpliwie otrzymywał wynagrodzenie za użyczenie swojego głosu i najprawdopodobniej umowa obejmowała okres 12 miesięcy, który zwyczajnie dobiega końca. Czy ktoś zastąpi głos muzyka? Cóż, tego dowiemy się w maju, na konferencji Google I/O. Warto nadmienić, że w konferencji będzie można uczestniczyć wyłącznie wirtualnie przez wzgląd na obawy dotyczące koronawirusa.
A spragnionym Johna Legenda nie pozostało nic innego, jak sięgnąć po jego twórczość – Asystent Google tym głosem niestety nie przemówi. No, chyba, że komuś zależy na tym do tego stopnia, że pokusi się używanie VPN ;).