Google Chromecast
fot. WinFuture.de

Tak będzie wyglądał nowy Google Chromecast

Do sieci przedostały się rendery, które pokazują, jak dokładnie będzie wyglądał nowy Google Chromecast. Urządzenie zostanie wyposazone w dodatkowego, dedykowanego pilota.

Google przygotowuje się do wydarzenia, które zostało zaplanowane oficjalnie na 30 września 2020 roku. Już wtedy mamy poznać kilka nowych sprzętów amerykańskiego producenta – wśród nich znajdzie się między innymi nowa generacja urządzenia Google Chromecast. Całość będzie opierała się o oprogramowanie Android TV i po raz pierwszy w historii otrzyma dedykowanego pilota z przyciskami pozwalającymi na sterowanie multimediami oraz najpopularniejszymi aplikacjami.

Czego jeszcze możemy się spodziewać?

Google Chromecast po raz pierwszy z pilotem

Dzięki serwisowi WinFuture, po raz pierwszy możemy oglądać nowego Chromecasta w pełnej okazałości. Google przygotowało do swojego sprzętu osobny, dedykowany pilot, który pozwoli na zdalne sterowanie multimediami. Zazwyczaj w przypadku Android TV, piloty są maksymalnie uproszczone i nie inaczej jest tym razem. Nowy pilot do Google Chromecast posiada przyciski nawigacyjne oraz te, które pozwolą uruchomić dwa najpopularniejsze serwisy streamingowe: YouTube’a oraz Netflix. Oczywiście, nie mogło zabraknąć także przycisku pozwalającego na uruchomienie Asystenta Google.

Rendery potwierdzają także niektóre plotki odnośnie samego urządzenia. Wiadomo już, że nowy Google Chromecast będzie mógł być wygodnie schowany za telewizorem i nie przeszkadzać użytkownikowi podczas korzystania ze strumieniowania multimediów. Według WinFuture, nowy Google Chromecast zaoferuje czterordzeniowy procesor AMLogic oraz dwa gigabajty pamięci operacyjnej RAM.

Google Chromecast
fot. WinFuture.de

Cena wyznaczy popularność

Na rynku pojawia się coraz więcej tanich przystawek do telewizorów, które są warte uwagi. Jedną z nich jest chociażby ostatnio wydana Xiaomi Mi TV Stick. Jeśli Google będzie w stanie utrzymać niską cenę nowego Chromecasta, wtedy też klienci chętniej wydadzą na niego swoje pieniądze, a sam sprzęt stanie się bardziej popularny.

Nie pozostaje nam obecnie nic innego, jak tylko czekać na oficjalną premierę.