Internet z satelit Starlink dociera już praktycznie wszędzie. O ile nie ma tam gołębi

Internet z satelit Starlink dociera już praktycznie wszędzie. O ile nie ma tam gołębi

Czy gołąb może sprawić, że parametry połączenia internetowego obniżą się odczuwalnie? Wygląda na to, że jeżeli mowa o połączeniu z wykorzystaniem satelit Starlink, tak właśnie jest.

Konstelacja satelit budowana przez firmę SpaceX to dla wielu ludzi, z całego świata, być może jedyna, w ciągu najbliższych lat szansa na to, by cieszyć się dostępem do szerokopasmowego internetu. Dzięki bezpośredniej łączności satelitarnej, Starlink obejmuje swym zasięgiem praktycznie wszystkie miejsca na kuli ziemskiej, w których mieszkają ludzie.

Bez konieczności instalacji kilometrów kabli, bez budowania kosztownej infrastruktury naziemnej, która w przypadku dostarczenia połączenia sieciowego jedynie do kilku czy kilkunastu domów, jest zupełnie nieopłacalna. Starlink to rewolucja, z której z pewnością ucieszy się wielu.

Starlink działa świetnie, dopóki nie pojawi się gołąb

Chociaż łączność satelitarna odporna jest na przeszkody terenowe, nie oznacza to, że na swojej drodze nie napotka innych przeszkód naturalnych, w tym zwierząt. Właśnie taką obserwacją podzielił się profesor Alan Woodward z Uniwersytetu Surrey. Zauważył on, że połączenie z siecią za pośrednictwem Starlink działa bardzo dobrze, jednak tylko do czasu. Wystarczy, że w talerzu anteny satelitarnej zadomowi się gołąb (rzekomo te ptaki szczególnie polubiły zestawy odbiorcze od SpaceX), by parametry transmisji danych uległy odczuwalnemu pogorszeniu.

Co z tym zrobić? Na tę chwilę pozostaje jedynie pilnować, czy na naszej antenie nie przesiaduje ptak. Kto wie, być może w przyszłości pojawi się rozwiązanie systemowe. Istnieje możliwość, że wzmocniona wersja zestawu do odbioru Starlink, która ma zadebiutować już wkrótce, będzie posiadała zabezpieczenie również przed ptactwem.

Wygląda na to, że nawet kosmiczny internet musi zmagać się z ziemskimi problemami.