Jak IoT może pomóc pszczelarzom? Tego właśnie dowiedzieliśmy się od Orange

Jak IoT może pomóc pszczelarzom? Tego właśnie dowiedzieliśmy się od Orange

Wiedzieliście, że Orange ma własną pasiekę? Ja nie miałem o tym bladego pojęcia. O tym, że jeden z uli monitorowany jest przez czujnik IoT, nawet nigdy bym nie pomyślał. Tymczasem tak właśnie jest. Zobaczcie, jak działa Internet Rzeczy w ulu.

Przemiana typowej pasieki w inteligentną, monitorowaną przez IoT, możliwa jest dzięki zastosowaniu urządzenia o nazwie Serce Ula. Wystarczy umieścić je wewnątrz ula, by dzięki towarzyszącej aplikacji mobilnej, mieć stały dostęp do informacji o tym, co aktualnie dzieje się z naszymi pszczołami.

Odczyt danych dokonywany jest co 10 minut. Zebrane informacje przekazywane są na serwery przy pomocy połączenia GSM 4G, dokładnie tak, jak w naszych smartfonach. Wystarczy włożyć kartę SIM do przeznaczonej na nią szuflady, by móc łączyć się z naszym ulem skąd tylko chcemy.

Dane zbierane przez Serce Ula uzupełniane są odczytami z wagi pasiecznej. Dzięki niej wiemy, czy ul rozwija się prawidłowo, oraz czy nie wyczerpują mu się zapasy niezbędne do przetrwania pszczół i produkcji miodu.

By odczytać dane z ula, należy skorzystać z aplikacji Bee Hive Monitoring. Znajdziemy w niej dane o temperaturze, wilgotności, wadze, liczbie aktywnych pszczół w kolonii oraz częstotliwości dźwięku. Ten ostatni parametr pozwala ocenić, czy w ulu występuje nastrój rojowy, albo że królowej nie ma w ulu. Jak wiadomo, żaden ul nie funkcjonuje poprawnie bez jego królowej.

Pszczelarz korzystający z aplikacji ma przed sobą następujący widok: