Jak Apple planuje rozwój AI w swoich produktach

Apple

Żyjemy w dziwnych czasach. Również dla sztucznej inteligencji. Apple, na tegorocznej konferencji WWDC, ogłosiło wiele nowych aplikacji i funkcji iOS, macOS i iPadOS, wykorzystujących właśnie AI. Mogłoby się wydawać, że jeśli nie wspomni się o uczeniu maszynowym w swoim nowym produkcie technologicznym, może się on gorzej sprzedawać. A co w przypadku Apple?

Mnogość aplikacji

Zacznijmy od krótkiej listy zapowiedzianych funkcji, w czasie opisywania których Apple wspomniało o AI:

Jak będzie wyglądało mycie rąk z użyciem zegarka / fot. Apple

Co ciekawe, asystent Siri, oczywiście stworzony przez uczenie maszynowe, nie otrzyma w tym roku dużego ulepszenia wykorzystującego AI. Pokazuje nam to, że gigant z Doliny Krzemowej skupiony jest na rozwoju niewielkich udogodnień i zapomnianych funkcji.

W przeciwieństwie do innych producentów, Apple na razie nie planuje stworzenia asystenta, który ma z dnia na dzień ulepszyć nasze życie, np. poprzez automatyczne układanie naszego planu zajęć. Google oczywiście objęło zupełnie inną drogę. Niektórzy jednak już zauważają zalety planu „jabłuszka”.

Tysiące małych udogodnień

Najlepszym przykładem takiej funkcji jest właśnie mycie rąk. Chociaż nikt na nią nie czekał, nie wymaga ona dużego zaangażowania ze strony użytkownika. Zasada jest prosta – aplikacje mają ułatwiać, a nie utrudniać nam życie. Wydawać by się mogło to oczywiste…

Tak naprawdę, podobny sposób myślenia Apple stosowało od lat. Ich oprogramowanie często jest określane mianem „magicznego”, czyli takiego, co po prostu działa. Zauważmy, że nie jest to po prostu linearne ulepszanie swoich obecnych funkcji, do czego ograniczają się czasem inni producenci. Tutaj trzeba przyznać Apple rację.

Rozpoznawanie twarzy w urządzeniach HomeKit / fot. The Verge

Nie oznacza to, że rozwiązania Apple są całkowicie bezpieczne – zarówno od krytyki, jak i dla nas samych. Każdy nieprzemyślany krok w stronę udogodnień oznacza potencjalne zagrożenie naszej prywatności. Amazon nierzadko poczuł skutki takich rozwiązań.

Pomyślmy chociaż o rozpoznawaniu twarzy przez urządzenia HomeKit. Czy wszyscy użytkownicy, a także ich bliscy, będą zadowoleni z faktu, że ich zdjęcia będą przetwarzane w chmurze Apple? Nagrania z domowych kamer mają być szyfrowane przez firmę, za pomocą Secure Video, ale na pewno nie uspokoi to wszystkich posiadaczy HomeKit.

Na razie jednak, funkcje, takie jak pomoc w myciu rąk, czy śledzenie snu zapowiadają się ciekawie. Jest to obecnie jedno z najlepszych zastosowań sztucznej inteligencji. Trudno jej przewidzieć i ułożyć plan naszego dnia, lecz może pomagać deweloperom w tworzeniu funkcji ułatwiających nam życie. Brawo, Apple.

Exit mobile version