Zgadując, w którym z europejskich państw, rynek samochodów elektrycznych rośnie najbardziej dynamicznie, zdecydowana większość pytanych wskaże na Niemcy, Wielką Brytanię czy Francję. Tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna – samochody elektryczne upodobali sobie, w szczególności, Łotysze.
Dynamika wzrostu godna pozazdroszczenia
Zgodnie z oficjalnymi danymi, przekazanymi przez łotewski rząd, na przestrzeni pierwszych trzech kwartałów 2020 roku, zarejestrowano w tym kraju 287 samochodów elektrycznych. 229 spośród nich stanowiły pojazdy w pełni elektryczne, a 58, hybrydy plug-in.
Choć przedstawione dane nie wyglądają imponująco, warto zwrócić uwagę na coś innego – dynamikę wzrostu. Mieszkańcy Łotwy kupili o 328% więcej samochodów elektrycznych, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, a to już robi wrażenie!
U południowych sąsiadów też bardzo dobrze
Łotwa to niejedyne państwo europejskie, w którym dynamika wzrostu sprzedaży pojazdów elektrycznych może robić wrażenie. Bardzo dobrymi wynikami mogą pochwalić się również Słowacy (316,5%), Czesi (245,5%) i Estończycy (208,5%).
Samochody elektryczne – przyszłość motoryzacji?
Popularność samochodów elektrycznych konsekwentnie rośnie, również w Polsce. Dzieje się tak mimo wielu przeciwności, takich jak brak powszechnego dostępu do stacji ładowania, zwłaszcza szybkich, czy zaporowych cen tego typu pojazdów. Wiele wskazuje na to, że z obydwoma niedogodnościami, na przestrzeni najbliższych lat, uda się uporać. Wtedy będziemy mogli mówić o prawdziwej rewolucji na drogach.
Wygląda na to, że już w najbliższej przyszłości, motoryzacja uwolni się, w dużym stopniu, od ropy naftowej, której zapasy kurczą się nieubłaganie.