Dzięki AI, pewnego dnia porozmawiamy ze zmarłymi. Tylko czy naprawdę tego chcemy?

Dzięki AI, pewnego dnia porozmawiamy ze zmarłymi. Tylko czy naprawdę tego chcemy?

Tęsknota po śmierci osoby, która wiele dla nas znaczyła, to jedno z najsmutniejszych uczuć, z jakimi przychodzi nam zmagać się na co dzień. Microsoft opatentował rozwiązanie, które mogłoby pomóc w odnalezieniu ukojenia, tyle tylko, że chyba wcale tego nie potrzebujemy.

W momencie śmierci bliskiej osoby, w naszym życiu pojawia się olbrzymia pustka, która, zwłaszcza początkowo, wydaje się być nie do zapełnienia. Na każdym kroku natrafiamy na informacje, rzeczy czy miejsca, które przypominają nam o kimś, kto właśnie odszedł.

Nie inaczej jest z tym, co zostało po zmarłym w świecie wirtualnym. Jego numer telefonu, konta w mediach społecznościowych, opublikowane treści cały czas pozostają na swoim miejscu, stanowiąc niejako pamiątkę o kimś, kogo w naszej doczesności zabrakło.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której, z sentymentu, postanowiliśmy napisać do zmarłego przy pomocy jednego z komunikatorów internetowych. Chociażby po to, by pomóc naszej wyobraźni zwizualizować sobie, że właśnie z nim rozmawiamy. Tymczasem, tuż po wysłaniu wiadomości…otrzymujemy odpowiedź, a nie jest to sytuacja, w której ktoś z bliskich osób zyskał dostęp do konta nieboszczyka. Przerażające, nieprawdaż?

Okazuje się, że właśnie zadziałała AI.

Patent, którego realizacji chyba nikt by nie chciał

W jednym z wniosków, złożonych w amerykańskim urzędzie patentowym przez firmę Microsoft, możemy przeczytać o chatbocie, który uaktywniałby się w momencie powzięcia informacji o śmierci danego użytkownika mediów społecznościowych, umożliwiając jego bliskim rozmowę z nim zupełnie tak, jakby wciąż żył.

Do treningu AI, by jak najlepiej odwzorować osobowość danej osoby, służyłyby dane, które ta osoba publikowała w mediach społecznościowych oraz wszystko to, co udostępniła botowi w celu nauczenia się jego osobowości: zdjęcia, dane głosu, konwersacje, listy itp.

Gdyby taki chatbot powstał, byłby, z jednej strony, imponującym przykładem wykorzystania możliwości AI, z drugiej zaś, stałby się czymś absolutnie przerażającym. Prawdę powiedziawszy, naprawdę nie chciałbym się przekonać, jak miałaby wyglądać rozmowa ze mną, czy kimś z moich bliskich, generowana przez algorytmy sztucznej inteligencji. Ta wciąż się myli, często bardzo poważnie, a stosowana niewłaściwie, może stać się przyczyną ludzkich dramatów.

Nie wiem jak Wy, drodzy czytelnicy, ale ja wolałbym, żeby rozwiązanie Microsoftu nigdy nie opuściło murów urzędu patentowego.

Nie każda forma upamiętnienia jest właściwa

Czy możliwość rozmowy z AI, którego wirtualna osobowość miałaby przypominać zmarłą osobę, jest komukolwiek potrzebna? Czy rzeczywiście konwersacja z takim chatbotem mogłaby przynieść ukojenie po śmierci bliskiego? Według mnie, w żadnym wypadku.

AI to potężne i bardzo przydatne narzędzie, jednak, choć jej zastosowania mogą być bardzo różnorodne, z pewnością nie powinna być używana wszędzie. W przypadku zmarłych, zdecydowanie najlepiej będzie, gdy rozmowy z nimi pozostaną tam, gdzie ich miejsce – w naszej pamięci.