Dotychczas etykiety cenowe, czyli tak zwane cenówki, które znajdziemy przy produktach na półkach sklepowych, były albo papierowe, albo elektroniczne – przy czym zasilane standardowymi bateriami. Polacy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, szukając rozwiązania, które okaże się przyjazne nie tylko klientom, ale też środowisku. Tak powstały etykiety PESL – zasilane ogniwami perowskitowymi.
Polska firma, światowa technologia
Ale zanim o etykietkach, poświęćmy najpierw chwilę uwagi firmie, która za tym rozwiązaniem stoi. Saule Technologies to polska firma, którą w 2014 roku założyła Olga Malinkiewicz – fizyczka, która wynalazła metodę taniego produkowania drukowanych ogniw perowskitowych, czyli bardzo cienkich ogniw fotowoltaicznych, które potrafią pozyskiwać energię zarówno ze światła słonecznego, jak i światła sztucznego. Pozostałymi współzałożycielami spółki są biznesmeni – Piotr Krych i Artur Kupczunas.
Wątek tych ogniw jest ważny, bo to właśnie one leżą u podstaw PESL (Perovskite Electronic Shelf Label). W największym skrócie: wyobraźcie sobie etykietę cenową, która na froncie – zamiast zwykłego papieru czy też zwykłego ekranu – ma ekran wykonany w technologii e-papieru, wcześniej opisywane ogniwo zasilające, a trochę bardziej z tyłu schowane moduły komunikacyjne.
I to tyle z pierwszego rzutu oka, a teraz szczegóły.
Nowe cenówki to przyszłość?
Moduł perowskitowy użyty w etykiecie ma za zadanie zasilić całe urządzenie. Zrezygnowano z użycia baterii jako dodatkowego źródła zasilania, więc całe rozwiązanie jest ekologiczne. Jak już wspomnałem, ogniwo bezproblemowo radzi sobie również ze światłem sztucznym, więc w sklepie, w którym przecież jesteśmy wręcz bombardowani światłem, nada się perfekcyjnie.
Producent informuje, że zastosowany moduł sprawnie poradzi sobie z zasilaniem etykiet umieszczonych nawet na dolnych półkach, które ze względu na swoje umiejscowienie mogą być dosłownie „odcinane” od zasilania poprzez zasłonięcie źródła światła sylwetkami klientów.
Powierzchnia wyświetlająca cenę to e-papier, który może wyświetlać różne informacje w różnych kolorach, a sam ekran można dobrać w różnych rozmiarach (od 1,54″ do aż 12,5″). Oprócz informacji o cenie i rzeczach przydatnych dla obsługi sklepów, etykiety mogą wyświetlać np. reklamy, informacje o promocjach czy jakiekolwiek komunikaty ważne w danej chwili. Według deklaracji producenta, przy zdalnym zmienianiu zawartości wyświetlacza do 15 razy na dobę, żywotność etykiety oceniana jest na około 10 lat.
Zarządzanie na miejscu lub zdalnie
Z perspektywy sprzedawców takie narzędzie może bardzo usprawnić zarządzanie sklepem – konfiguracja urządzenia jest w pełni zdalna, dzięki czemu można konfigurować pojedynczą etykietę lub grupę etykiet poprzez system do ich zarządzania, który jest umiejscowiony albo na miejscu w sklepie, albo na zewnątrz, np. w głównej siedzibie sieci sklepu.
Producent sugeruje, że świetnym pomysłem na wykorzystanie tej funkcji jest chociażby tworzenie promocji trwających tylko przez krótki czas, o której można się dowiedzieć tylko poprzez informacje na etykiecie.
Testy trwają
Saule chwali się również rozpoczętymi testami we współpracy z Google, przy wykorzystaniu technologii chmurowej Google Cloud Platform, jak również współpracą ze spożywczym gigantem – firmą Maspex. Współpraca zakłada dostarczenie do wybranych sklepów smart-etykiet PESL, celem zmierzenia wpływu etykiet na sprzedaż oraz opłacalności rozwiązania.
Kolejną firmą, która wyraziła zainteresowanie, jest PKN Orlen, z którym producent PESL podpisał list intencyjny o współpracy. Bardzo możliwe, że już wkrótce na stacjach benzynowych w waszej okolicy pojawią się etykiety polskiej firmy, a te będą zarządzane zdalnie z centrali firmy paliwowej.