Telewizory produkowane przez firmę Philips kojarzą się, przede wszystkim, z zastosowaną technologią dynamicznego podświetlenia LED – Ambilight. W rodzinie oświetlenia Philips Hue dostępne jest rozwiązanie, które pozwoli cieszyć się pięknymi efektami świetlnymi niezależnie od tego, z jakiej marki monitora korzystamy. Philips Hue Play – jeden z najciekawszych elementów systemu, który potrafi ożywić każde pomieszczenie.
Dla niepowtarzalnego nastroju
Oświetlenie pomieszczeń kojarzy nam się, w pierwszej kolejności, z jego praktycznym aspektem – zapewnieniem widoczności przy braku światła docierającego z zewnątrz.Nie jest to jednak zadanie, które realizować ma Philips Hue Play. Testowane urządzenie to oświetlenie stricte dekoracyjne, służące do podświetlenia dowolnego innego elementu wyposażenia domowego.
Może służyć jako oświetlenie obrazu, charakterystycznego elementu architektury danego pomieszczenia czy półki, którą chcemy wyróżnić. Świetnie się sprawdzi również wtedy, gdy jego blask będzie padał na pustą ścianę, współtworząc klimat miejsca, w którym zostało zamontowane.
Nie jest samodzielne
Oświetlenie Hue Play, w przeciwieństwie do omawianego niedawno Hue Go, nie może funkcjonować samodzielnie, dlatego na jego zakup powinni zdecydować się wyłącznie ci, którzy posiadają już mostek systemu – Hue Bridge. W przeciwnym wypadku, poza samym oświetleniem, należy pamiętać o zakupie również jednego z zestawów startowych Philips Hue. Cóż, lampa służąca do dynamicznego podświetlenia, bez możliwości sterowania, po prostu nie może funkcjonować. Nie przewidziano tutaj ani przycisku do zmiany trybu świecenia, ani możliwości pracy na baterii. To sprzęt do zupełnie innych, wyłącznie dekoracyjnych zastosowań.
Co w pudełku?
W opakowaniu, w jakim do nabywcy trafia Philips Hue Play znajdziemy, poza samą lampą, zasilacz z możliwością jednoczesnej obsługi trzech omawianych światełek i podstawkę pozwalającą na postawienie jej w pozycji pionowej. Samo urządzenie ma dość kompaktowe wymiary: 25,3 cm długości, 3,6 cm wysokości i 4,4 cm szerokości pozwalają na jej dyskretny montaż w miejscu docelowym. W moim przypadku nie miałem żadnego problemu ze zmieszczeniem jej w szczelinie powstałej między ścianą a wiszącym telewizorem.
Po zainstalowaniu lampy należy przyłączyć ją do domowego systemu Hue przy pomocy aplikacji mobilnej, którą dokładniej omawialiśmy w recenzji Hue Go. Identycznie jak w przypadku rozwiązania przenośnego możemy sprawić, by lampa świeciła w dowolnie wybranym przez nas kolorze, skorzystać z jednej z predefiniowanych scen bądź zaprogramować swoją własną. Całkiem sporo możliwości, jednak pełnię możliwości urządzenia odkryjemy po instalacji innej aplikacji – Hue Sync. To właśnie ona otwiera drzwi do dynamicznego podświetlenia.
To, co najistotniejsze – podświetlenie dynamiczne
Cała magia Philips Hue Play zaczyna się, gdy na komputerze z systemem Windows albo macOS zainstalujemy aplikację Hue Sync, dostępną na stronie internetowej producenta (Windows, macOS). Ujrzymy w niej listę obszarów rozrywkowych, które możemy edytować w aplikacji do obsługi systemu Hue na smartfonie. Wybieramy jeden z nich, włączamy synchronizację i gotowe – oświetlenie dostosowuje się do multimediów odtwarzanych na komputerze!
W przypadku gier Hue Play stworzy w pomieszczeniu niepowtarzalny klimat. Jeżeli zdecydujemy się na słuchanie muzyki, światło będzie pulsowało w jej rytm, a jeżeli skorzystamy z opcji filmowej, otrzymamy typowy dla telewizorów Philipsa efekt dynamicznego podświetlenia. Na żywo wygląda to po prostu IMPONUJĄCO. Przyznam szczerze, że dla Philips Hue Play byłem gotów wyłączyć całe podświetlenie LED mojego komputera.
Niestety, to rozwiązanie obarczone jest sporą wadą – źródłem kolorów dla dynamicznego podświetlenia może być wyłącznie ekran komputera. W przypadku monitora podłączonego do komputera nie ma to większego znaczenia, jednak gdy podświetlany jest telewizor, to spora komplikacja.
Podświetlenie dynamiczne zadziała wyłącznie wtedy, gdy źródłem obrazu będzie komputer, co oznacza konieczność podłączenia laptopa do telewizora przy pomocy kabla. Niestety, efekt nie zadziała ani w przypadku telewizji naziemnej, ani w przypadku aplikacji zainstalowanych bezpośrednio w telewizorze, ani w przypadku, gdy źródłem sygnału jest dekoder czy konsola.
Mimo tego, serdecznie polecam
Co sprawia, że mimo tych niedogodności, Play to jeden z moich ulubionych elementów systemu Hue? To, do czego został stworzony, czyli efekt, jaki generuje. Podświetlenie uzyskiwane z jego wykorzystaniem prezentuje się bardzo atrakcyjnie, tworzy niepowtarzalny nastrój i stanowi cenny element dekoracyjny każdego wnętrza. Czy warto kupić system Hue, dla samego Play? Zdecydowanie nie. Czy warto uzupełnić nim zestaw? Zdecydowanie tak.