Na co dzień nie korzystam ze smartwatchy z wysokiej półki cenowej, więc testując Huawei Watch GT 4 (Elite) byłem mocno podekscytowany tym, co potrafi ten zegarek. I tym, jak doskonale wygląda.
Pierwsze wrażenia
Zanim przejdziemy do omówienia dokładnej specyfikacji Huawei Watch GT 4, kilka słów o pierwszych wrażeniach. Przygotowując się do tej recenzji przejrzałem popularne modele dostępne na rynku, żeby móc porównać możliwości Huawei z innymi zegarkami. Cóż, trochę ze smutkiem odkryłem, że na serio jest niewiele modeli, które faktycznie wyglądają tak elegancko, jak Huawei Watch GT 4. To pierwsza rzecz, która sie rzuca w oczy po otwarciu opakowania.
Do testów dostałem Huawei Watch GT 4 Elite (46 mm), czyli z bransoletą, a nie materiałową opaską czy skórzanym paskiem. Do sprzedaży trafi siedem różnych wersji:
- Huawei Watch GT 4 (41 mm) Elite,
- Huawei Watch GT 4 (41 mm) Elegant,
- Huawei Watch GT 4 (41 mm) Classic,
- Huawei Watch GT 4 (46 mm) Elite,
- Huawei Watch GT 4 (46 mm) Green,
- Huawei Watch GT 4 (46 mm) Classic,
- Huawei Watch GT 4 (46 mm) Active.
W pudełku znajduje się także oczywiście ładowarka, po którą nie będziecie musieli zbyt często sięgać, a także dodatkowe „prostokąty” do bransolety, której wielkość można regulować, w zależności od własnych potrzeb.
Specyfikacja Huawei Watch GT 4:
- ekran: 1,43″ AMOLED LTPO (466 × 466 px, PPI 326),
- akumulator: 524 mAh (litowo-polimerowa),
- łączność: Bluetooth 5.2 (BR+BLE+EDR), NFC,
- geolokalizacja: GPS+Glonass+Galileo+BeiDou+QZSS,
- czujniki: Przyspieszenia, głębokości i temperatury, żyroskop, akcelerometr, optyczny pomiar tętna, barometr,
- wymiary i waga: 46 x 46 x 10,9 mm, ok. 48 g (bez paska),
- certyfikat odporności: IP68, 5 ATM,
- system: Harmony OS.
Cena Huawei Watch GT 4 w wersji Elite (46 mm) w dniu publikacji recenzji: 1499 złotych.
Design i jakość wykonania
Jak już zdążyłem wspomnieć wyżej, Huawei Watch GT 4 charakteryzuje się wyglądem z segmentu premium i takie odczucie ma się przez cały czas użytkowania tego zegarka. Pudełko jest elegancko wykonane, w środku wyłożone przyjemnym materiałem i ma wszystkie niezbędne rzeczy.
Pierwsze założenie zegarka oznacza zawsze konfigurację i sparowanie go z telefonem. Tutaj nie ma większych trudności, ponieważ wystarczy pobrać na smartfon aplikację Huawei Zdrowie, a następnie pozwolić na udostępnienie Bluetooth oraz lokalizacji i sparowanie z zegarkiem. To wszystko. Cały proces trwa zaledwie 2-3 minuty!
Nie da się przyczepić do jakości wykonania Huawei Watch GT 4. To po prostu solidny, dobrze wykonany smartwatch, który ma wszystkie, niezbędne w tej półce cenowej elementy. Nic tu nie skrzypi, nie rozpada się, a trzymając go w rękach nie ma się odczucia, że trzyma się tandetny plastik, tylko fajnie spasowaną bransoletę z inteligentnym ekranem. Testowana przeze mnie wersja miała kopertę o wielkości 46 mm. Idealnie, żeby odczytać wszelkiego rodzaju informacje – nie za duży, nie za mały!
Po prawej stronie zegarka znajdują się dwa przyciski. Jeden okrągły, który odpowiada za uruchomienie listy aplikacji i przejścia do ekranu home. Kręcąc nim możemy też przewijać, przybliżać i oddalać treści, gdy te na to pozwalają. Drugi przycisk jest odpowiedzialny za przeklikanie innych opcji – powiedziałbym wręcz, że jest to minimalistyczna wersja przycisku podgłaśniania/ściszania ze smartfonów.
Dla mnie pierwsze wrażenia po wyjęciu były zdecydowanie „wow, ale czad”, ale zdaję sobie sprawę, że zupełnie inaczej podejdą do tego osoby, które podobne smartwatche miały już wcześniej w rękach.
Doskonały wyświetlacz
Na wstępie chciałbym zaznaczyć jedną, moim zdaniem dość istotną rzecz. Po dwutygodniowych testach na ekranie Huawei Watch GT 4 nie uraczyłem żadnych rys, zadrapań czy też pęknięć. Kompletnie nic! A muszę uczciwie przyznać, że nie oszczędzałem go. To dobra oznaka, bo przecież ekran nie jest chroniony szkłem szafirowym.
Ekran to jednostka AMOLED o przekątnej 1,43 cala. Rozdzielczość to 466×466 pikseli, co – uczciwie mówiąc – zapewnia wyraźny obraz (zagęszczenie na poziomie 326 PPI). Czy to w pełnym słońcu, czy w pomieszczeniach – ani razu nie miałem problemu z odczytaniem jakichś wartości czy sprawdzeniem wiadomości. Świetna sprawa!
Użytkowanie Huawei Watch GT 4 na co dzień
Podczas codziennego użytkowania Huawei Watch GT 4 ani na moment się nie zaciął, nie przełączył na inny ekran niż chciałem, ani nie włączył czegoś przez przypadek. Korzystanie z tego zegarka jest bardzo intuicyjne i dokładnie takie, jakiego oczekiwałem czekając na sprzęt. Watch działa bardzo sprawnie, ani razu nie przycięły mu się animacje i nie miał problemów z rejestrowaniem krótkich treningów. Do tego ma mnóstwo świetnych funkcji, do których jednak wrócę jeszcze nieco niżej.
Co ciekawe, smartwatch z powodzeniem może służyć za latarkę (na krótką odległość) w nocy i przyznam, że kilka razy z niego skorzystałem w ten sposób. Sam zegarek ma możliwość ustawienia także różnych wyglądów tarcz. Ja wybrałem jedną z proponowanych i spodobała mi się na tyle, że w sumie była u mnie „na ręce” przez większość trwania testów. Samo sterowanie zegarkiem jest tak samo intuicyjne, jak gesty w smartfonie i działa na dokładnie tej samej zasadzie – przesuwamy palcem cofając do poprzednich stron, albo po prostu przewijamy w dół/górę.
Na co dzień warto także korzystać z aplikacji Zdrowie Huawei. Przyda się m.in. nie tylko do monitorowania postępów w treningu, ale także sprawdzenia jak np. wyglądał nasz sen. Z tej funkcji korzystałem dość chętnie, ponieważ w ostatnich dniach miałem problemy ze snem – smartwatch doskonale wychwycił (mniej więcej) czas, gdy zasnąłem i się obudziłem, a także wskazał, kiedy się przebudziłem (o dziwo, praktycznie co do minuty).
Nie posiadając smartfona Huawei nie jesteśmy w stanie korzystać z wszystkich opcji zegarka. Nie działa asystent głosowy AI Voice oraz zdalna migawka aparatu. Nie jest to jednak strasznie wielka strata – zwłaszcza, że reszta funkcji działa tak, jak trzeba.
Podczas korzystania z Huawei Watch GT 4 i słuchania na telefonie muzyki za pomocą czy to Spotify, czy YouTube Music, bez problemu mogłem przełączać muzykę na kolejne kawałki z playlisty lub proponowane przez te platformy. Ba, dostawałem nawet powiadomienia na zegarek, gdy rozłączyłem się np. z transmiterem w aucie i muzyka przestała grać!
Niestety, zegarek – mimo wyposażenia w NFC – nie wspiera płatności zbliżeniowych.
Działanie powiadomień i połączeń
Wspomniałem o tym, że Huawei Watch GT 4 świetnie łączy się z telefonem, ale to nie koniec jego zalet. Z poziomu zegarka możemy odebrać bądź odrzucić połączenie, rozmawiać, a także odpisać na wiadomość z Messengera czy też SMS. Nie pokazuje się tutaj klawiatura, która pozwala napisać dowolną treść, a zamiast tego możemy wybrać jedną z predefiniowanych (lub własnych) szablonów. W sumie to całkiem fajna sprawa, gdy akurat nie możemy się wysilić na odpowiedź z telefonu.
Huawei Watch GT 4 to prawdziwy smartwatch m.in. ze względu na błyskawiczne powiadomienia. Zauważyłem, że zarówno na telefon, jak i na zegarek, przychodzą w niemal tym samym momencie. Spodziewałem się jakiegoś opóźnienia, być może nawet minutowego, a tymczasem jest ono co najwyżej kilkusekundowe. Pod tym kątem na serio nie ma się do czego przyczepić.
Wspomniałem, że za pomocą zegarka można rozmawiać – tak, gdy jesteśmy połączeni ze smartfonem, to Watch GT 4 działa jak głośnik Bluetooth. Głośność połączenia oceniam na zadowalającym poziomie, a mój rozmówca nie miał problemu ze zrozumieniem mnie. Nie jest to może najwygodniejsza forma rozmowy, ale potrafię sobie wyobrazić, że nawet przydatna w konkretnych sytuacjach. Trzaski, szumy czy też inne artefakty tutaj nie występują, za co kolejny plus.
Huawei Watch GT 4 i funkcje zdrowotne
Dla wielu użytkowników smartwatchy, ważne funkcje to te związane ze zdrowotnością, badaniem tętna czy rejestrowaniem osiągów podczas treningów. W sumie nie ma w tym nic dziwnego, ale na wstępie muszę ostrzec, że na rynku znajdą się na pewno lepsze zegarki, dedykowane typowo monitorowaniu sportu (hej, Garmin, na Ciebie patrzę!).
Nie zmienia to jednak faktu, że Huawei Watch GT 4 wypada pod tym kątem dość nieźle. Zegarek jest wyposażony w podstawowe moduły i szereg czujników. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to tylko wsparcie – nie powinniśmy tych wyników traktować jako ostateczne.
Huawei Watch GT 4 może zmierzyć takie standardowe parametry, jak:
- oddech,
- temperaturę skóry,
- poziom stresu,
- puls,
- jakość snu,
- nasycenie krwi tlenem (SpO2),
- pomiary związane z treningiem.
Do tych podstawowych pomiarów, jak oddech czy SpO2, nie przywiązywałbym aż tak dużej uwagi. Są one dość dobre (a przynajmniej w przypadku pomiaru pulsu), ale to nie jest urządzenie medyczne i nie do tego zostało zaprojektowane. Wszystkie wyniki są także spisywane w aplikacji, więc zawsze możemy do nich wrócić.
Naturalnie najwięcej ludzi będzie korzystać z pomiarów związanych z treningiem. Tutaj są różne opcje do wyboru i wiele sportów – czy to jazda na rowerze, czy to bieganie, spacer, a nawet chodzenie po zamkniętym pomieszczeniu.
Ostatnia z tych opcji jest o tyle ciekawa, że faktycznie zegarek rozpoznaje to, jak chodzimy po zamkniętym pomieszczeniu i rejestruje nasz marsz, a następnie przedstawia szereg danych, jak:
- czas trwania,
- spalone kalorie,
- średnie tempo,
- średnia kadencja,
- średnia długość kroku,
- liczbę kroków,
- średnie tętno.
Oprócz pomiarów w formie szczegółowych liczb, dostępne są także różne ciekawe wykresy. Uczciwie muszę przyznać, że wizualizacja tych danych robi wrażenie i jest to fajny dodatek. Trudno jest tutaj się do czegoś przyczepić. Huawei Watch GT 4 charakteryzuje się też dość dużą dokładnością GPS i w trakcie treningu na otwartym powietrzu lub spacerowania nie gubi się – chyba, że między budynkami.
Zestawiłem go z aplikacją Strava, zainstalowaną na OPPO A78 (jego recenzję wkrótce przeczytacie na łamach Tabletowo) i zapis trasy jest niemal identyczny, ale już liczba zmierzonych kroków się mocno różni. Telefon zmierzył ich 2900, podczas gdy zegarek „zaledwie” 2476 kroków. Wiedząc jednak, jaką przebyłem odległość, bliżej jest mi do zdania, że to Watch GT 4 prawidłowo je zmierzył.
Jak już przy treningach jesteśmy, warto wspomnieć także o funkcji „W formie”, na która Huawei położył duży nacisk. Ta pozwoli kontrolować nasz deficyt kaloryczny. Wystarczy w aplikacji wprowadzić podstawowe informacje o nas, jak wzrost, wagę, wiek oraz płeć, a także ustalić nasz cel i czas, w jakim chcemy do niego dotrzeć, a następnie smartwatch pozwoli nam na kontrolowanie deficytu kalorycznego. Uwzględni także aktywność oraz treningi (wszystko ustawia się w aplikacji Zdrowie Huawei, a całość wygląda jak na zdjęciu poniżej).
Niesamowity wynik czasu pracy na baterii
Huawei Watch GT 4 jest wyposażony w akumulator o pojemności 524 mAh. Dla kogoś niewtajemniczonego ta wartość może wydawać się relatywnie mała, zestawiając to np. ze smartfonami zasilanymi ogniwami na poziomie 5000 mAh. Trzeba jednak pamiętać, że smartwatche są o wiele mniejsze, co oznacza, że nie zużywają aż tyle energii.
Czas pracy, podawany przez producenta, czyli możliwość korzystania bez ładowania do 14 dni, jest w 100% prawdziwy. Trzeba się mocno postarać, żeby ładować go częściej niż raz na 10-12 dni.
Co więcej, jak już będziecie musieli go podłączyć do ładowarki, to od zera do pełna ładowanie trwa około 100 minut, a od 50% do 100% – godzinę. To świetny wynik i warto docenić za to ten sprzęt (a przede wszystkim dział inżynierów, który wykonał kawał świetnej roboty). Warto też wspomnieć, że jest indukcyjne ładowanie, więc nie trzeba używać dedykowanej ładowarki.
Huawei Watch GT 4 – czy warto?
W niniejszej recenzji mocno wychwalam Huawei Watch GT 4, bo – porównując cenę do jakości – wychodzi na to, że się mocno opłaca. Ma wiele potrzebnych funkcji, kilka bajerów dla gadżeciarzy, a także wygląda bardzo elegancko. Jednocześnie ma także kilka wad, jak np. brak możliwości korzystania z niektórych funkcji bez smartfonu Huawei (aczkolwiek nie uważam, by były to kluczowe funkcje), czy też brak opcji płatności zegarkiem.
Moim zdaniem Huawei Watch GT 4 ma o wiele więcej zalet niż wad, więc uważam ten sprzęt za warty uwagi. Jeżeli nie zależy Wam na funkcjach opisanych przeze mnie wyżej, to w każdym innym wypadku powinniście być zadowoleni z tego zakupu. Szczególnie, że cena jest atrakcyjna – wynosi 1499 złotych.