jabra elite 8 active

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Kilka tygodni temu, na łamach Tabletowo miałem okazję testować dla Was prawdziwie bezprzewodowe słuchawki Jabra Elite 10. Okazały się być one naprawdę świetnymi, flagowymi pchełkami, po które do tej pory – mimo zakończenia testów już dawno – chętnie sięgam. Równocześnie z dziesiątkami producent zaprezentował również model Elite 8 Active, a więc – jak ostatni człon nazwy wskazuje – słuchawki dedykowane przede wszystkim osobom aktywnym fizycznie.

Mimo że z reguły nie należę do osób wybitnie skorych do uprawiania sportu (co wiedzą wszyscy moi najbliżsi) postanowiłem przyjrzeć się im dokładnie, a przede wszystkim sprawdzić, czym się wyróżniają na tle innych konstrukcji typu true wireless dostępnych na rynku.

Specyfikacja techniczna Jabra Elite 8 Active:

  • audio: przetwornik dynamiczny 6 mm, dźwięk przestrzenny Dolby Audio,
  • adaptacyjne hybrydowe ANC, funkcja HearThrough, 
  • łączność: Bluetooth 5.3 z kodekami SBC i AAC, tryb multipoint, szybkie parowanie Google Fast Pair i Microsoft Swift Pair,
  • bateria: do 8 h na jednym naładowaniu, do 32 h z etui (włączone ANC),
  • ładowanie: przewodowe i indukcyjne Qi, około 3 godziny,
  • 6 mikrofonów do rozmów i ANC,
  • wodoodporność: słuchawki – IP68, standard militarny MIL-STD-810h, etui – IP54,
  • waga słuchawek: 5 g jedna,
  • wymiary słuchawek: 19,7 x 19,7 x 29 mm,
  • waga etui: 46,4 g,
  • wymiary etui: 24,4 x 46,9 x 65,4 mm,
  • obsługa aplikacji Jabra Sound+.

Cena w momencie publikacji recenzji: 849 złotych. Słuchawki dostępne są w trzech wersjach kolorystycznych – czarnej, ciemnoniebieskiej, szarej oraz karmelowej. Dwie ostatnie znajdziemy tylko na stronie Jabra.

Mała informacja. Niech nie zdziwi Was, że tym materiale niejednokrotnie będę odwoływać się do niedawnej recenzji modelu Elite 10, bowiem punktów zbieżnych między nimi jest, wbrew pozorom, całkiem sporo.

Zawartość zestawu

W przypadku samego opakowania i jego zawartości sprawa ma się wręcz tak samo. Już samo pudełko wygląda bardzo podobnie, choć zachowane jest w innej kolorystyce, a – zamiast oznaczenia Dolby Atmos – znalazło się tu Dolby Audio. 

Wewnątrz znajdziemy taki sam zestaw: słuchawki z etui ładującym, króciutki przewód USB oraz dodatkowe trzy (łącznie cztery) pary nakładek silikonowych EarGels. 

Jedyną różnicą jest to, że same nakładki, choć wykonane z tego samego materiału, mają inny kształt w porównaniu do tych z modelu Elite 10. Tamte są ścięte, przypominające bardziej wpasowane w kanał słuchowy, te zaś mają klasyczną, cylidryczną formę.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Konstrukcja i wzornictwo

Podobieństwa zauważymy już chwytając w dłoń etui ładujące nowych Jabra Elite 8 Active. Ma ono identyczną bryłę, wymiary i wagę. W tym samym miejscu znalazło się logo Jabra, choć tu jest ono wyżłobione, a nie nadrukowane, pod nim również w tym samym miejscu umieszczono diodę LED (informuje ona o poziomie baterii w etui), a na dolnej krawędzi analogicznie znalazło się złącze USB-C. 

Futerał został wykonany z matowego tworzywa sztucznego, które sprawia wrażenie solidnego i nie trzeszczy pod naciskiem. Materiał ten dobrze znosi próbę czasu – mimo noszenia etui w kieszeniach spodni nierzadko razem z kluczami nie zaobserwowałem na nim żadnych rys. Całość ma certyfikat IP54, co oznacza, że pudełeczko nie powinno bać się zachlapań, deszczu, tudzież nawet lejącej się strugi wody.

Kończąc kwestię etui, klapka zamyka się oczywiście magnetycznie, a zawias jest zupełnie stabilny. Nic tutaj nie chybocze się nadmiernie na boki, ani tym bardziej nie skrzypi podczas otwierania i zamykania. Wewnątrz, między wgłębieniami na słuchawki (które oczywiście przyczepiają się magnetycznie), umieszczono drugą diodę – ta z kolei daje nam znać czy same słuchawki są już naładowane.

Płynnie możemy przejść do najważniejszego, czyli słuchawek. Ich bryła wygląda bardzo podobnie jak w przypadku droższego brata, czyli Elite 10, i wręcz identycznie w porównaniu z bezpośrednim poprzednikiem – Elite 7 Active. I tak, jak ten model, nowe ósemki z dopiskiem Active cechują się pokryciem sporej części powierzchni silikonem. Jedynie w wewnętrznej części możemy dostrzec twarde tworzywo sztuczne.

Zastosowanie silikonu sprawia, że całościowo słuchawki wydają się bardzo miękkie, a przy tym wytrzymałe. Co do tego ostatniego – Jabra zadbała o pełną wodoodporność potwierdzoną certyfikatem IP68, zatem słuchawki nie boją się nawet zanurzeń w wodzie na głębokość 1,5 metra do 30 minut. Jest też standard MIL-STD-810h, według którego powinny przetrwać między innymi skoki temperatury, upadki z dużej wysokości i nie tylko.

W ramach testów nieomieszkałem podtopić nieco słuchawki w szklance wody i pod dużą strugą z kranu. Parokrotnie też (zupełnie przypadkiem ;)) wypadły mi z rąk przy wyjmowaniu z etui na panele z wysokości około metra. Oba te testy przeszły pomyślnie, a słuchawki nadal działają tak, jak po wyjęciu z pudełka.

Wygoda użytkowania, ergonomia

Muszę przyznać, że doszło tutaj do ciekawego paradoksu i już Wam tłumaczę dlaczego. Zawsze, niczym mantrę powtarzam, że wygoda słuchawek jest subiektywnym odczuciem z prozaicznego powodu – małżowiny każdego z nas mają nieco inną budowę, przez co dla jednego dane słuchawki mogą być szalenie wygodne, dla drugiego wypadać z uszu albo powodować dyskomfort.

I, w ogólnym rozrachunku, Jabra Elite 8 Active leżą w uszach naprawdę bardzo dobrze. Przede wszystkim stabilnie zakotwiczają się w małżowinach, przez co – mimo licznych prób – nie udało mi się spowodować, by samoczynnie z nich wypadły. Nie odnotowałem też ogromnych problemów ergonomicznych – słuchawki przez większość czasu były wygodne, choć po dłuższym słuchaniu muzyki zdarzało mi się odczuwać ucisk małżowin.

Zauważam, że Elite 10 w moim przypadku sprawdzają się na tym polu jeszcze lepiej, bowiem sprawiają wrażenie odczuwalnie bardziej wygodnych do użytku przez długie godziny bez dyskomfortu.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Łączność

Na tym polu Jabra Elite 8 Active wypadają wręcz identycznie, co droższe dziesiątki. Za łączenie słuchawek z naszymi urządzeniami odpowiada interfejs Bluetooth 5.3 z obsługą, niestety, tylko podstawowych kodeków audio SBC i AAC. Producent deklaruje, że słuchawki są gotowe na obsługę standardu Bluetooth LE Audio, a więc kodeków LC3 oraz LC3plus, jednakże ma być ona dodana w przyszłych wersjach oprogramowania i, póki co, jeszcze się nie pojawiła.

I, oczywiście, brak lepszych kodeków, takich jak LDAC, LHDC czy chociaż aptX Adaptive, to pewien minus, biorąc pod uwagę cenę słuchawek, bowiem stają się one coraz powszechniejsze. Z drugiej strony, na usprawiedliwienie zawsze zaznaczam, że jednak koniec końców to samo strojenie przetworników jest tu najważniejsze, a o nim jeszcze porozmawiamy.

Najważniejsze jest jednak to, że sama łączność jest stabilna, niezależnie od tego, czy korzystam z nich z iPhonem, telefonem z Androidem, tabletem, czy MacBookiem. Z każdym z urządzeń ani razu nie odnotowałem problemów z zasięgiem czy zrywania odtwarzania w losowych sytuacjach. Nie zabrakło tu też funkcji multipoint, zatem Elite 8 Active są w stanie połączyć się z dwoma urządzeniami jednocześnie.

Szybkie parowanie z systemem Android ułatwia Google Fast Pair, z kolei Microsoft Swift Pair przyśpiesza parowanie słuchawek z komputerami na Windowsie.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Aplikacja Jabra Sound+

Aby móc w pełni dostosować ustawienia słuchawek i zaktualizować ich oprogramowanie (co jest istotne szczególnie patrząc na obietnicę dodania LE Audio) warto, a nawet trzeba zainstalować aplikację Jabra Sound+. Dostępna jest ona zarówno na Androida, jak również na iOS i obie wersje są ze sobą zbieżne, jeśli chodzi o funkcjonalność i interfejs.

Zasadniczo w tym miejscu mógłbym w całości przytoczyć fragment recenzji modelu Elite 10, poświęcony właśnie aplikacji, bowiem również w przypadku Elite 8 Active wygląda identycznie i oferuje takie same funkcje. Pozwólcie więc, że przez wszystkie elementy apki przejdę pokrótce, a jeśli interesuje Was bardziej szczegółowy opis, to zapraszam do wspomnianej recenzji dziesiątek.

Mówiłem to już lata temu i podtrzymuję to nadal – Jabra Sound+ jest jedną z najfajniejszych apek tego typu na rynku. Najważniejsze elementy interfejsu umieszczono na ekranie głównym, co znacznie ułatwia nawigację po aplikacji. Całość została zachowana w ciemnoszarej kolorystyce i wygląda spójnie. Jako pewien minus uznaję brak języka polskiego.

Zaczynając od góry umieszczono tu zdjęcie słuchawek i nazwę modelu, a poniżej poziomy naładowania obu pchełek oraz etui. Pod spodem ulokowane zostały przełączniki trybów kontroli hałasu, zatem ANC, całkiem wyłączony i tryb HearThrough. W przypadku tego ostatniego jest tu pięciostopniowa regulacja głośności. 

Niżej możemy włączyć dźwięk przestrzenny Dolby Audio (nie Atmos) – co jest różnicą względem modelu Elite 10 z technologią Dolby Atmos ze śledzeniem ruchów głowy – tutaj takowego śledzenia nie ma. Dalej umieszczono jeden z ważniejszych elementów – pięciozakresowy korektor dźwięku z sześcioma presetami do wyboru, a także możnością zapisania własnego. Za to duży plus. 

Są też Soundscapes, czyli gama odgłosów natury do odtwarzania dla wyciszenia zamiast muzyki. Znajdziemy tu dźwięki deszczu, burzy, wodospadu i kilka innych. Więcej opcji oraz ustawień znalazło się w sekcji, do której przechodzimy klikając kółko zębate w prawym górnym rogu interfejsu.  

Obsługa słuchawek, przyciski

To jest wręcz znak rozpoznawczy słuchawek Jabra – do sterowania odtwarzaniem i połączeniami z poziomu Elite 8 Active wykorzystujemy nie panele dotykowe, a fizyczne przyciski, umieszczone pod zewnętrzną warstwą silikonu. 

Są one w pełni responsywne i właściwie interpretują nasze kliknięcia. Zastosowanie tego rozwiązania oczywiście przede wszystkim niweluje ewentualne przypadkowe interakcje dotknięciami przy np. poprawianiu słuchawek w uszach. Z poziomu aplikacji w sekcji o nazwie MyControls możemy w bardzo dużym stopniu edytować, co będzie wywoływać poszczególna liczba naciśnięć. Co istotne, osobno ustawiamy dla lewej i prawej słuchawki oraz osobno dla multimediów, przychodzących i trwających połączeń. 

Do dyspozycji są pojedyncze, podwójne i potrójne naciśnięcia, zatem mamy tu prawie pełen komplet interakcji. Domyślne ustawienia po wyjęciu z pudełka dla multimediów wyglądają następująco:

  • jedno naciśnięcie: lewa słuchawka – ANC, prawa – wstrzymaj/wznów odtwarzanie,
  • dwa naciśnięcia: lewa – asystent głosowy, prawa – następny utwór,
  • trzy naciśnięcia: lewa – brak funkcji, prawa – poprzedni utwór,
  • długie przytrzymanie: lewa – ciszej, prawa – głośniej, obie na raz – parowanie.

Są też czujniki obecności w uszach, zatem słuchawki samodzielnie wstrzymują odtwarzanie, gdy wyjmiemy z ucha jedną ze słuchawek. Możemy to dostosować w aplikacji.

Czas pracy

Tutaj, jak zawsze, najpierw warto wspomnieć o tak zwanych suchych danych technicznych, czyli tym, co deklaruje sam producent. W przypadku Jabra Elite 8 Active, zastosowane ogniwa mają pozwolić na nawet 14 godzin ciągłego odtwarzania muzyki bez ANC, zaś z włączoną redukcją hałasów – do 8 godzin. Futerał ładujący ma wydłużyć czas użytkowania do 56 godzin bez ANC oraz do 32 godzin z ANC.

W praktyce oczywiście przez zdecydowaną większość czasu korzystałem z trybów kontroli hałasu – albo redukcji szumów, albo chociaż HearThrough, czyli transparentnego. I w takim scenariuszu, bez trudu mogłem uzyskać bite 7-8 godzin pracy na jednym naładowaniu, czyli w zasadzie tyle, ile wynoszą zapewnienia Jabra. Analogicznie, wyniki osiągane łącznie z etui także były zbieżne z deklaracjami – tu mogłem liczyć co najmniej 30 godzin pracy, czasem nawet więcej niż obiecywane 32.

Koniec końców czas pracy Jabra Elite 8 Active uznaję za wręcz świetne wyniki na tle konkurencji, której słuchawki nierzadko osiągają około połowę tego czasu.

Jeśli już mowa o czasie pracy, nie sposób nie wspomnieć też o ładowaniu. Tutaj obejdzie się bez zaskoczeń. Słuchawki naładujemy przewodowo za pośrednictwem złącza USB typu C, ale też – jak na tą półkę cenową przystało – indukcyjnie na ładowarce w powszechnym standardzie Qi. Pełne naładowanie całego zestawu zajmuje dwie do trzech godzin.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Aktywna redukcja hałasów i tryb transparentny

Za izolowanie nas od niepożądanych hałasów zewnętrznych odpowiada mechanizm Adaptacyjnej Hybrydowej ANC. Jak twierdzi producent na stronie produktowej, jest to rozwiązanie bardziej zaawansowane od tych stosowanych we wcześniejszych modelach, ale pozycjonowane o klasę niżej od zastosowanej w Elite 10 technologii Jabra Advanced ANC.

Jednak zostawmy z boku te stricte marketingowe przekazy i skupmy się na praktycznym wymiarze działania aktywnej redukcji szumów. Jak zatem spisuje się ona w boju? W skali od 1 do 10 jej skuteczność oceniłbym na mocne 7, a więc jest naprawdę solidna. Nie będzie zaskoczeniem, że ANC zdecydowanie najlepiej radzi sobie z redukowaniem niskich jednostajnych dźwięków, powstających chociażby w trakcie podróży pociągiem czy autobusem.

Gdy do gry wchodzą albo dźwięki, które pojawiają się niejednostajnie, albo są wyższe, jak chociażby gwar w zatłoczonym sklepie, wówczas izolacja jest słabsza, aczkolwiek wciąż pozostaje na bardzo zadowalającym poziomie i jest w stanie zapewnić nam komfortowe słuchanie muzyki. Na plus uznaję, że ANC w Jabra Elite 8 Active dobrze radzi sobie z podmuchami wiatru.

Koniec końców, to nie jest jeszcze poziom droższych AirPods Pro 2, Huawei FreeBuds Pro 3 czy siostrzanego modelu Elite 10, ale wstydu zdecydowanie też nie ma.

Oczywiście, skoro na pokładzie znajduje się redukcja hałasów, nie mogło też zabraknąć funkcji odwrotnej, czyli trybu transparencji, w tym wypadku nazywanego przez producenta HearThrough. Jak już wspomniałem wcześniej, tryb ten oferuje 5-stopniową regulację głośności, choć osobiście z reguły i tak korzystałem z najwyższego poziomu.

Działanie HearThrough, w zasadzie tak, jak i ANC, mogę ocenić po prostu dobrze. Spełnia on swoją funkcję, dźwięk jest wyraźny, a głosy osób zrozumiałe. Jedyne, do czego mógłbym się tu przyczepić, to nieco sztuczne brzmienie oraz dość słyszalne szumienie. Nie jest to jednak aż tak uciążliwe, by całkowicie dyskwalifikowało możliwość pozytywnej oceny działania.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Jakość dźwięku i brzmienie

Jabra Elite 8 Active zostały wyposażone w pojedyncze przetworniki dynamiczne o średnicy 6 milimetrów. Zastosowano tutaj funkcję dźwięku przestrzennego Dolby Audio ze stałym układem bez dynamicznego śledzenia ruchów głowy. O działaniu Dolby wspomniemy sobie za chwilę, teraz zacznijmy od bazowego brzmienia bez żadnych dodatkowych efektów.

Jeśli należycie do osób, które wprost uwielbiają duże ilości basu – już teraz mogę powiedzieć, że te słuchawki będą dla Was idealnym wyborem. Elite 8 Active charakteryzują się bardzo rozrywkowym brzmieniem o ciepłej barwie, a niskie tony stanowią jego solidny rdzeń. No właśnie, zacznijmy od dołu pasma.

Niskie tony są zdecydowanie najmocniej wybijającym się elementem składowym brzmienia. Bas jest masywny i bardzo energiczny w ataku, niestety, czasem skutkuje to wręcz lekkim dudnieniem przy mocno basowych utworach i osobiście musiałem nieco popracować equalizerem, by zniwelować ten efekt. Środek jest ciepły – co jest pochodną wszechobecnego basu – i dość bliski, ale uważam, że brakuje mu rozdzielczości.

Generalnie, całemu brzmieniu w moim odczuciu brak lepszej reprodukcji detali w muzyce, choć rozumiem, że to był główny zamysł strojenia tego modelu. Wysokie tony są relatywnie dobrze słyszalne, a – co istotne – uniknięto w tych partiach zbyt dużej ostrości. Nic tutaj nie syczy i nie kłuje w uszy. Scena dźwiękowa jest rozciągnięta głównie na szerokość, ale nie ma tu dużego uczucia ciasnoty.

Na pokładzie Jabra Elite 8 Active znalazł się dźwięk przestrzenny Dolby Audio, który – jak już mogliście przeczytać chwilę wcześniej – włączamy w aplikacji. Uważam jednak, że Dolby Atmos w modelu Elite 10 dawało lepsze, dużo bardziej przyjemne w odbiorze efekty. Tutaj czasem sprawia ono wrażenie zbyt sztucznego, a dźwięk brzmi trochę niczym ze studni.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Jakość rozmów

Firma Jabra wręcz słynie z produkowania – oprócz słuchawek – także sprzętu do prowadzenia telekonferencji, a – co za tym idzie – doskonale powinna wiedzieć, co to znaczy dobra jakość rozmów. W przypadku modelu Elite 8 Active mamy do czynienia z zestawem łącznie sześciu mikrofonów (po 3 w jednej słuchawce) sprzężonych z algorytmami izolowania naszego głosu od dźwięków zewnętrznych.

W czasie testów zdążyłem przeprowadzić dużą ilość rozmów zarówno telefonicznych, jak również online, za pośrednictwem komunikatorów. I, muszę przyznać, że na tym polu Jabra Elite 8 Active także spisują się bardzo dobrze. Niezależnie od tego, czy przebywałem w cichym otoczeniu, na spacerze przy dość ruchliwej ulicy, albo zatłoczonym markecie, rozmówcy bez większych problemów (i bez konieczności podnoszenia przeze mnie głosu) w pełni poprawnie słyszeli to, co mówię.

Świetną funkcją słuchawek Jabra jest Sidetone, która włącza tryb transparentny automatycznie, gdy rozpoczynamy połączenie telefoniczne. Pomaga to zdecydowanie lepiej słyszeć siebie, nawet, gdy mamy obie słuchawki w uszach. Dzięki temu unikamy nienaturalnie zbyt głośnego mówienia tudzież nawet krzyczenia.

Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych

Podsumowanie – dla kogo są Jabra Elite 8 Active?

Jabra Elite 8 Active to naprawdę solidna propozycja słuchawek prawdziwie bezprzewodowych, skierowana do osób, które namiętnie uprawiają sport i potrzebują pchełek, które będą stabilnie leżeć w uszach podczas aktywności fizycznej oraz będą w stanie wytrzymać więcej niż kolejne zwykłe TWS-y.

No właśnie, i od tego warto zacząć wymienianie pozytywnych cech. Nie każde słuchawki mają wodoodporne etui i nie każde są w stanie wytrzymać pełną kąpiel w wodzie – a Jabra jest tego tak pewna, że po rejestracji w aplikacji otrzymujemy gwarancję obejmującą także to. Oprócz tego standard militarny ma potwierdzać, że Jabra Elite 8 Active wytrzymają więcej niż tylko kontakt z wodą. Sama jakość wykonania futerału i słuchawek stoi na bardzo dobrym poziomie, podobnie jak wygoda użytkowania.

Aktywna redukcja hałasów spisuje się więcej niż dobrze, z kolei czas pracy na baterii mocno wyróżnia się na tle konkurencji – w pozytywnym tych słów znaczeniu. Miło, że nie zabrakło też łączności multipoint, a aplikacja do obsługi słuchawek jest rozbudowana i intuicyjna w użytkowaniu, choć szkoda, że zabrakło w niej języka polskiego.

Nie będę ukrywać, że jakość dźwięku nie powaliła mnie na kolana, bowiem po testach świetnych Elite 10 oczekiwałem czegoś lepszego. Bynajmniej nie oznacza to, że słuchawki grają źle – po prostu to nie jest mój typ brzmienia, jest zbyt basowy i za mało rozdzielczy. Na szczęście, korektor pozwala to nieco uratować. Zabrakło też kodeków wysokiej jakości, choć – jeśli Jabra dotrzyma obietnicy – wkrótce się to zmieni.

W ogólnym rozrachunku Jabra Elite 8 Active rzeczywiście mogę polecić sportowym zapaleńcom, dla których wytrzymałość słuchawek na wszelakie ekstremalne warunki stoi na pierwszym miejscu, a także tym, którzy lubią dźwięk okraszony dużą ilością basu.

jabra elite 8 active
Recenzja Jabra Elite 8 Active. Słuchawki dla aktywnych
Zalety
dobre ANC
rewelacyjny czas pracy na baterii
tryb multipoint
funkcjonalna aplikacja
wygoda użytkowania
jakość wykonania i pełna wodoodporność
sterowanie fizycznymi przyciskami
Wady / braki
trochę zbyt dużo basu, niska reprodukcja detali w muzyce
brak kodeków wysokiej jakości
7.5
Ocena