Soma Smart Shades 2 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja silnika do rolet Soma Smart Shades 2 wraz z bramką Soma Connect

4
Ocena

Automatyzowanie odsłaniania i zasłaniania rolet to całkiem przydatna opcja. Codziennie możemy zaoszczędzić kilka sekund, możemy budzić się z promieniami słońca, mamy też zdalnie większą kontrolę nad mieszkaniem. Dziś zapraszam na test Soma Smart Shades 2, czyli jednego z takich silników, który, dzięki łączności z Soma Connect, daje nam możliwość zarządzania roletami z każdego miejsca na ziemi. Co warto wiedzieć o tym sprzęcie? Jakie ma wady i zalety? Czy warto go kupić?

Wideorecenzja Soma Smart Shades 2

Zawartość opakowania

Decydując się na zestaw silnika do rolet oraz bramkę do obsługi w asystentach, dostaniemy dwa osobne opakowania. W pierwszej z napisem Soma Smart Shades 2 znajdziemy wspomniany silnik, jest przewód do ładowania USB-jack oraz panel słoneczny. Jest także dedykowany łańcuszek do rolety, jeśli obecnie posiadany nie będzie pasował. Zabrakło jedynie adaptera sieciowego, musimy więc skorzystać z własnego, ewentualnie podłączyć całość do innego sprzętu, na przykład laptopa. Najbardziej zastanawia mnie brak śrubek montażowych przydatnych podczas montażu do ściany, co wymusza konieczność dokupienia ich samodzielnie.

Samo urządzenie jest stosunkowo ciężkie i dość pokaźnych rozmiarów, szczególnie jeśli chodzi o grubość. Jest to bowiem 7,5 cm wysokości, 5,8 cm szerokości oraz aż 4,5 cm grubości. Ma to szczególne znaczenie podczas montowania do rolet na oknach zaraz przy ścianie. Przez sporą grubość urządzenia, mogą się one nie otworzyć w pełni.

Obudowa Soma Smart Shades 2 jest bardzo prosta. Od przodu mamy jedynie zaślepkę, która zakrywa obrotową zębatkę wprawiającą w ruch łańcuszek rolety. Na dole są jeszcze miejsca do ukrycia dwóch śrub montażowych, jeśli zdecydujemy się w taki sposób zamocować urządzenie. Od spodu jest jeszcze złącze jack do ładowania, a od tyłu – taśma 3M do przyklejenia sprzętu.

Przechodząc do drugiego opakowania, z bramką Soma Connect, w środku znajdziemy urządzenie, a oprócz niego przewód do zasilania oraz adapter sieciowy. Ważną informacją jest też to, że w sprzęcie od razu jest włożona karta microSD z wgranym oprogramowaniem pozwalającym na sterowanie roletą. Ciekawostką jest też, że tym urządzeniem tak naprawdę jest Raspberry Pi, dostosowany do działania z roletami Soma.

W związku z tym, że Soma Connect to urządzenie z systemu Raspberry Pi, zawiera w sobie stanowczo więcej, niż jest faktycznie potrzebne do sterowania roletami. Są bowiem aż cztery pełnowymiarowe złącza USB, gniazdo internetowe, złącze słuchawkowe oraz HDMI. Nas jednak będzie interesował wyłącznie slot na karty (z już włożoną pamięcią SD) oraz złącze microUSB do zasilania. Ewentualnie może przydać się gniazdo internetowe, jeśli chcemy połączyć urządzenie przewodowo, a nie za pomocą WiFi.

Konfiguracja i montaż

Montaż Soma Smart Shades 2 nie jest zbyt prosty, o czym opowiadała już Kasia w artykule na temat tego, o czym pamiętać przy wyborze silnika do rolet. Największym problemem okazuje się bowiem łańcuszek, który nie zawsze będzie pasował do tego urządzenia. W skrócie – nie może być ani za gruby, ani za cienki. Koraliki nie mogą być ani za gęsto, ani za rzadko. Na pewno nie może też być żadnych łączeń. Musi być jednolity łańcuszek precyzyjnie przesuwający się po zębatkach. Stanowczo ciekawszym rozwiązaniem jest użycie kilku zębatek, jak w Moes AM43, co pozwala łatwiej dopasować idealną do naszych rolet.

Najlepiej po prostu skorzystać z łańcuszka dodawanego w zestawie – działa on po prostu OK. Dobrze go więc albo przełożyć zamiast obecnego, albo jakoś zamocować do tego, co już mamy. W praktyce bowiem trudno jest trafić z gotowym rozwiązaniem obecnym domyślnie w rolecie, żeby całość ze sobą współgrała.

Przed zamontowaniem urządzenia, warto najpierw całość skonfigurować. Dobrze bowiem, żeby urządzenie znalazło się na takiej wysokości, żeby łańcuszek był napięty, ale też swobodnie przechodził przez zębatkę. A żeby założyć łańcuszek, najpierw musimy połączyć się z aplikacją. Do tego przyda się program Smart Shades, dostępny zarówno na Androidzie, jak i iOS.

Aplikacja od razu rozpoczyna łączenie z urządzeniem, bez żadnego logowania czy zakładania konta. Wystarczy na moment podpiąć zasilanie do sprzętu, by po chwili nawiązała się łączność. Potwierdzeniem jest nie tylko informacja na ekranie, ale także wydobycie się dźwięku z obudowy urządzenia.

Następnie przechodzimy do zakładania łańcuszka. Początkowo może być to uciążliwe i wymaga trochę wprawy. Na ekranie smartfona musimy bowiem kliknąć klawisz wprawiający w ruch zębatkę, wtedy we wcięcie delikatnie wsuwamy łańcuszek. Oczywiście całość jest w ruchu, trzeba to zrobić szybko i sprawnie. Czasami jednak zdarzają się przycięcia całości, problem z nawinięciem… jednak prędzej czy później udaje się założyć koraliki na urządzenie.

Po założeniu łańcuszka możemy zweryfikować poprawność działania i obracania się zębatki. W tym celu klikamy klawisze w górę i w dół. Jeśli wszystko jest okej, możemy zamontować całość do ściany lub okna. Dopiero po tym etapie polecam kończyć konfigurację.

Soma Smart Shades 2 może być montowana na dwa sposoby. Do okien wystarczy po prostu przykleić całość za pomocą taśmy od spodu – w zupełności to wystarcza, od ponad 3 miesięcy całość trzyma się bez problemu. W przypadku ścian taśma może nie wystarczyć, szczególnie przez chropowatość powierzchni. Owszem, udało się zamocować i jeden dzień urządzenie się nawet trzymało, w drugim dniu jednak odczepiło się podczas rozwijania rolety, plącząc tym samym łańcuszek.

Do ściany najlepiej skorzystać z kołków i śrubek, ale niestety takich nie znajdziemy w zestawie. Śrubka na pewno musi być długa, żeby solidnie przeszła przez otwory. Musi mieć też wąską główkę, inaczej zablokuje się w otworach montażowych.

Gdy zamontujemy sprzęt stabilnie na oknie lub ścianie, możemy kontynuować konfigurację. Musimy wskazać graniczne wartości rozwijania i zwijania rolety. Klikamy więc w górę i dół ustalając poziomy, które chcemy osiągnąć. Potem wszystko zatwierdzamy i gotowe!

Funkcjonalność aplikacji Smart Shades

W aplikacji przede wszystkim można sterować poziomem odsłonięcia rolety. Sterowanie odbywa się tu z pomocą modułu Bluetooth, a smartfon każdorazowo łączy się z silnikami podczas uruchamiania aplikacji. Wiąże się to też z tym, że będąc poza domem nie będziemy w stanie zdalnie regulować zasłonięcia okien z poziomu aplikacji.

Oprócz sterowania każdym oknem z osobna, możemy połączyć ze sobą kilka silników w grupę i zarządzać wszystkimi urządzeniami jednocześnie. Jeśli więc mamy silniczki na oknach w jednym pokoju, bardzo łatwo będziemy mogli zarządzać wszystkimi roletami w jednym momencie.

Klikając w prawym górnym rogu aplikacji, w koło zębate, możemy przejść do kilku przydatnych opcji. Pierwsza z nich to Triggers, czyli możliwość stworzenia harmonogramów automatycznej pracy urządzenia w konkretne dni i w określonych godzinach. Dodatkowo, urządzenie może automatycznie zasłaniać i odsłaniać okna po wschodzie i zachodzie słońca. Można także ustalić poniżej lub powyżej jakiej wartości oświetlenia otoczenia roleta wykona jakiś ruch.

Stopień odsłonięcia lub zasłonięcia rolety oczywiście też możemy tu dostosować. I to w bardzo intuicyjny sposób, poprzez zaznaczenie docelowego stanu na interaktywnej grafice. Ostatnią opcją w planowaniu jest Morning Mode, czyli tryb, w którym silnik działa znacznie ciszej, ale też jednocześnie wolniej. Ma to zapobiec chociażby obudzeniu innych osób w domu.

W ustawieniach znajdziemy też możliwość zmiany ustalonej podczas konfiguracji minimalnej i maksymalnej wartości granicznej ruchów silnika, jeśli będziemy chcieli coś zmienić. Są także informacje na temat poziomu naładowania baterii, wersji oprogramowania czy modelu urządzenia. Możemy także dostosowywać prędkość pracy silnika, identyfikować poszczególne urządzenia poprzez wywołanie efektu dźwiękowego, dostępne jest wsparcie techniczne, restartowanie urządzenia oraz opcja usunięcia sprzętu z aplikacji. I to w sumie tyle.

Ważną informacją jest to, że możemy połączyć Soma Smart Shades 2 z kilkoma smartfonami. Wystarczy pobrać aplikację, po wejściu w nią od razu powinny pojawić się nam dostępne urządzenia. Bez żadnej weryfikacji, bez haseł, nic. Okej, trzeba być blisko urządzenia, żeby skonfigurować nowy sprzęt, jednak myślę, że spokojnie sąsiad z mieszkania obok lub mieszkający nad lub pod nami mógłby w taki sposób dodać roletę w swojej aplikacji i z powodzeniem nią sterować. Mam więc trochę wątpliwości na ile takie dodawanie sprzętu bez jakichkolwiek weryfikacji jest bezpieczne…

Soma Connect i jego możliwości

Soma Smart Shades 2 działa w aplikacji za pośrednictwem Bluetooth, jednak możemy znacząco rozszerzyć funkcjonalność poprzez zastosowanie bramki Soma Connect. Dodajemy ją w aplikacji w sekcji po prawej stronie i konfiguracja polega na tym, że po prostu podłączamy urządzenie i czekamy aż sprzęt pojawi się w tej zakładce. Od razu wyświetla się wtedy też lista dostępnych sieci (obsługiwane są wyłącznie sieci o częstotliwości 2,4 GHz), po kliknięciu możemy wpisać hasło. Ewentualnie urządzenie można połączyć też przewodowo, podłączając przewód do gniazda internetowego.

I to w sumie wszystko. Nic tu więcej nie zrobimy. Możemy jedynie spisać sobie numer ID urządzenia, przyda się on podczas dodawania w Google Home czy Amazon Alexa. Nie mamy tu żadnych ustawień, żadnych opcji do dostosowania. Po prostu podłączamy i zapominamy. Wszystkie silniki dodane w aplikacji od razu łączą się z Soma Connect bez naszej ingerencji.

Trochę dziwi mnie to, że tu z Soma Connect też łączymy się przez Bluetooth. I to mocno ogranicza funkcjonalność dedykowanej aplikacji. Przecież skoro jest on połączony z Internetem, to czemu nie można było dodać opcji sterowania urządzeniami po sieci? To dałoby możliwość korzystania ze wszystkich funkcji i ustawień poza domem. Tym bardziej jest to dziwne, że z innych asystentów da się korzystać nawet na odległość!

Asystenci: Google Home, Amazon Alexa, Apple HomeKit

Soma Smart Shades 2 może współpracować z Google Home, Amazon Alexa oraz Apple HomeKit. A jak w ogóle dodać urządzenie do swoich kont?

  • W Google Home – dodajemy nowe urządzenie, szukamy SOMA Smart Home i wpisujemy numer ID z zakładki Soma Connect w aplikacji Smart Shades,
  • W Amazon Alexa – w zakładce Devices klikamy na Enable smart home skills, następnie wpisujemy Soma Smart Home i wybieramy pierwszą opcję. Tam wciskamy klawisz enable to use i wpisujemy nasz kod ID. Po dodaniu wybieramy opcję Discover Devices, która wyszukuje urządzenia połączone do Soma Connect. Konfigurujemy każde urządzenie z osobna i gotowe,
  • Apple HomeKit – dodajemy nowy sprzęt, wybieramy opcję braku możliwości zeskanowania kodu. Jeśli jesteśmy połączeni do tego samego routera, co Soma Connect, urządzenie powinno pojawić się na liście. Klikamy, zatwierdzamy połączenie mimo braku certyfikacji (!) i wpisujemy uniwersalny kod, który brzmi 031-45-154. Po chwili urządzenia zostają dodane.

Co ciekawe – nie musimy być w zasięgu urządzenia, nie musimy nawet być połączeni do tej samej sieci podczas konfiguracji w Google Home i Amazon Alexa. Trzeba więc dobrze pilnować numeru ID urządzenia, w przeciwnym razie inne osoby mogą uzyskać dostęp do naszych rolet. Kolejny minus pod kątem bezpieczeństwa…

Tak jak wspomniałem, w odróżnieniu od dedykowanej aplikacji, za pomocą asystentów możemy sterować roletami zdalnie, z dowolnego miejsca na ziemi. Wystarczy mieć dostęp do internetu. W przypadku Google Home możemy regulować poziom odsłonięcia rolet wyłącznie głosowo. Mogą to być komendy typu „Odsłoń rolety”, „Zasłoń rolety” czy „Odsłoń rolety na 50%”. W przypadku Amazon Alexa oraz Apple HomeKit możemy jeszcze skorzystać z suwaka, za pomocą którego można dostosować poziom odsłonięcia.

Trzeba przyznać, że sterowanie w asystentach działa bardzo dobrze. Reakcja na komendy jest prawie zawsze natychmiastowa, szczególnie w Amazon Alexa i Apple HomeKit. Czasem jedynie występują drobne problemy z Asystentem Google, gdzie pojawia się komunikat o braku dostępności usługi. Jest to jednak sporadyczna sytuacja i zazwyczaj zostaje wyeliminowana po drugim wypowiedzeniu komendy.

Działanie w praktyce

Szczerze? Mocno się zawiodłem. Sądziłem, że Soma Smart Shades 2 będzie działać bezproblemowo i cały czas w taki sam sposób, jak po pierwszej konfiguracji. W praktyce jest jednak całkowicie inaczej. Urządzenie jest z lekka upierdliwe i co kilka-kilkanaście dni wymaga naszej uwagi…

Chodzi o to, że ustalone poprzez aplikację ustawienia minimalnego oraz maksymalnego odsłonięcia okna potrafią się same z siebie przestawić o kilka centymetrów. W efekcie roleta lubi rozwinąć się za bardzo lub obrócić w środku kasetki. Żeby nie uszkodzić rolety, konieczne staje się ponowne ustalenie tych wartości.

Najczęściej takie przestawienie zdarza się przy chwilowej utracie prądu czy internetu w Soma Connect – to wręcz gwarancja przestawienia się silniczka. Poza tym czasami przy ciągłej pracy urządzenia, roleta też potrafi się przestawić. Bardzo słabe.

Zastanawiające są też harmonogramy automatycznej pracy. Kilkukrotnie, dla pewności, ustawiałem ponownie zaplanowane otwarcia i zasłonięcia, jednak za każdym razem, po kilku dniach, stopniowo automatyzacja działała coraz później. Jak na początku zarówno Soma Smart Shades 2, jak i Moes AM43 odsłaniały rolety równo o 21:30, to z biegiem czasu różnice między ruchem silnika w jednym i drugim urządzeniu się wydłużały. Moes AM43, po wielu miesiącach, cały czas odsłania się punktualnie. Soma Smart Shades 2, obecnie po tygodniu po ponownym stworzeniu harmonogramu, opuszcza rolety prawie 3 minuty później.

Nie jest to może bardzo uciążliwe, ale na pewno zastanawiające. Gdyby nie silniczek Moes AM43, to pewnie nawet bym nie zauważył tego przesunięcia w czasie. Dodam tu, że mam na oknach dwa egzemplarze Soma Smart Shades 2. Opisywane problemy zdarzają się w obu z nich.

Na koniec zwrócę uwagę na fakt, że silniczek Soma Smart Shades 2 może być sterowany tylko i wyłącznie korzystając z aplikacji lub asystentów. Nie ma żadnej możliwości ręcznego odsłonięcia lub zasłonięcia rolety. Nie mamy żadnego klawisza, panela dotykowego czy chociażby opcji siłowego przesunięcia łańcuszka, ponieważ zębatka jest bardzo mocno osadzona. Trochę szkoda, osobiście funkcji takiego ręcznego sterowania, jak nie mamy smartfona pod ręką, na przykład klawiszami, trochę mi brakuje.

Soma Smart Shades 2 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Soma Smart Shades 2 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Jeśli chodzi o baterię – po jednym ładowaniu, przy codziennym użytkowaniu, Soma Smart Shades 2 działa przez 2 miesiące. Korzystając z dołączonego do zestawu panelu słonecznego, po ponad 3 miesiącach od instalacji, aplikacja pokazuje 42% naładowania. Myślę, że to całkiem niezłe wyniki, które mnie osobiście satysfakcjonują.

Podsumowanie

Soma Smart Shades 2 w oficjalnym sklepie producenta, w przeliczeniu na złotówki, kosztuje około 450 złotych za sztukę. Do tego musimy osobno dokupić centralkę Soma Connect, której koszt to kolejne 200 złotych. I tak te ceny już trochę spadły, na początku testów, jak sprawdzałem koszt takiego zestawu, to całość wychodziła około połowę drożej.

Mimo tej obniżki uważam, że to spory wydatek. Szczególnie mając na uwadze to, że ten sprzęt jest pełen niedoróbek. Problematyczna konfiguracja i zakładanie łańcuszka, samoczynne przestawianie się ustawień, brak możliwości ręcznego sterowania, słabe bezpieczeństwo dostępu do zarządzania roletą (mam tu na myśli możliwość dodania urządzenia do asystentów tylko po numerze ID, a w aplikacji, wyłącznie po Bluetooth) oraz rozregulowywanie się harmonogramów… nie wypada zbyt pozytywnie.

Okej, fajnie, że mamy wsparcie dla Google Home, Amazon Alexa czy Apple HomeKit. Mamy możliwość automatyzacji działania. Jest także zdalne sterowanie i opcja uinteligentnienia rolet. Całość jest też solidnie wykonana, akcesoria też sprawdzają się dobrze. No ale cóż, jak dla mnie, wad jest i tak za dużo, żeby móc polecić ten sprzęt.

Osobiście uważam, że silnik Moes AM43, szczególnie jeszcze w wersji Zigbee z bramką do zdalnego sterowania, jest stanowczo lepszym wyborem. Działa mniej problematycznie, kosztuje mniej i jest stanowczo łatwiejszy do konfiguracji i zamontowania. No i jest większa kompatybilność z różnego rodzaju łańcuszkami.

A co Wy myślicie o Soma Smart Shades 2? Chcielibyście taki sprzęt u siebie w domu? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!

Soma Smart Shades 2 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja silnika do rolet Soma Smart Shades 2 wraz z bramką Soma Connect
Wnioski
Soma Smart Shades 2 to silniczek, który sprawdza się przy automatyzacji rolet. Niestety, jest tu sporo niedoróbek, które w ogólnej ocenie powodują spore niezadowolenie z użytkowania.
Zalety
Jakość wykonania
Kompatybilność z Google Home, Amazon Alexa i Apple HomeKit
Przyzwoity czas pracy po jednym ładowaniu, szczególnie w połączeniu z panelem słonecznym
Wady
Trudności z montażem
Samoczynne przestawianie się ustalonych minimalnych i maksymalnych zakresów pracy
Rozregulowywanie się harmonogramów
Zerowe bezpieczeństwo przy dodawaniu urządzenia w asystentach
Brak możliwości sterowania roletami z aplikacji poza zasięgiem Bluetooth, mimo bramki WiFi
Brak ręcznego sterowania
Spora cena zestawu
4
Ocena