Recenzja Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite - najtańszy z najnowszych

Recenzja Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite – najtańszy z najnowszych

Kojarzycie ten dowcip, w którym różne osoby stoją w kolejkach po talenty i zgarniają nie te, które by chciały? Taka mi się analogia skojarzyła, testując Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite, który – owszem – jak na odkurzacz sprzątająco-mopujący jest tani, ale jednocześnie chciałby być inteligentny, a… nie do końca jest.

Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite – co w trawie piszczy?

Już pierwszy rzut oka na Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite sprawia, że wiemy, z produktem z jakiej półki cenowej mamy do czynienia. Całość wykonana jest z tworzywa sztucznego i, choć te białe plastiki prezentują się dość przyjemnie dla oka, to jednoznacznie wskazują na niską cenę urządzenia.

Pojemnik na kurz ma pojemność 450 ml i znajduje się pod górną pokrywą – dostanie się do niego nie wymaga żadnej filozofii (wystarczy podważyć pokrywę w miejscu, w którym znajduje się zresztą wcięcie do tego przeznaczone). Tuż obok jest jeszcze dioda informująca o włączonym WiFi oraz przycisk reset, natomiast po wyjęciu pojemnika na kurz otrzymujemy również dostęp do filtra HEPA.

Na głównej części robota znalazły swe miejsce dwa przyciski – włącznik oraz powrót do stacji ładowania. Po bokach mamy zderzaki, które skutecznie radzą sobie na linii frontu z napotkanymi krawędziami mebli czy listwami przypodłogowymi. Z tyłu robota mamy podziurawioną przestrzeń, która nadaje robotowi charakteru, z kolei z przodu – czarny pas piano black, pod którym umieszczony jest gumowy, szary pas, przyjmujący na siebie wszystkie ewentualne otarcia czy obicia.

Od spodu Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite umieszczono plastikowe kółka główne i dodatkowe na przodzie, obracane wokół własnej osi. Do tego mamy szczotkę główną, która w większości składa się z gumy, ale i włosia, które dość trudno oczyścić z włosów czy sierści kota. Tuż obok mamy jeszcze szczotkę pomocniczą, której zadaniem jest zagarnianie nieczystości pod szczotkę główną – muszę przyznać, że w praktyce radzi sobie zupełnie dobrze.

Co musicie wiedzieć to fakt, że Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite nie ma w zestawie stacji opróżniania (czy też stacji czyszczącej, bo nazwy te stosowane są zamiennie), która zasysałaby po każdym cyklu sprzątania nieczystości z pojemnika na kurz do worka w stacji. Tutaj system jest w całości bezworkowy, co jednak oznacza, że wymaga od nas ręcznego opróżniania pojemnika na kurz – co kilka cykli odkurzania.

Parametry techniczne Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite (model MJSTL):

  • moc ssania: 2200 Pascali,
  • akumulator: 2600 mAh,
  • pojemność pojemnika na kurz: 450 ml,
  • pojemność zbiornika na wodę: 270 ml,
  • automatyczny powrót do bazy po zakończonym sprzątaniu,
  • wsparcie dla Asystenta Google i Alexy,
  • 25 czujników: czujnik obrazu, 2x czujnik ścian, 7x czujnik IR, 4x czujnik dokowania, x4 czujnik klifu, x2 czujnik kolizji, czujnik komory na kurz, czujnik zbiornika na wodę, czujnik kół, 2x czujnik prędkości kół,
  • wymiary: 35,3 x 35,3 x 8,13 cm,
  • wymiary stacji ładującej: 15 x 13,5 x 9,74 mm,
  • waga: 3,1 kg.

Cena Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite w momencie publikacji recenzji to ok. 1099 złotych.

W zestawie z odkurzaczem znajdziemy nakładkę z niewielkim zbiornikiem na wodę (270 ml) i miejscem do przyczepienia ściereczki (są dwie), akcesorium ułatwiające czyszczenie robota, zapasową szczotkę boczną, stację dokującą do ładowania oraz dość grubą instrukcję obsługi (w mojej opinii – zupełnie niepotrzebną). 

Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite

Aplikacja

Aby móc korzystać z pełni możliwości robota Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite, należy pobrać aplikację Mi Home (dostępna na Androida i iOS). Po kilku prostych krokach konfiguracji, przebijamy się przez logowanie i dodanie sprzętu do sieci WiFi (obsługiwane są zarówno 2,4, jak i 5 GHz) – to właściwie wszystko.

Samą aplikację znam, bo z wielu urządzeń Xiaomi wcześniej zdarzyło mi się korzystać, ale po podłączeniu odkurzacza spodziewałam się po niej więcej. Okazuje się jednak, że “Lite” w nazwie ma swoje odzwierciedlenie również w aplikacji do obsługi, która jest dość uboga – brakuje mi tu kilku funkcji, które okazują się bardzo przydatne w codziennej eksploatacji tego typu sprzętu.

Zacznijmy jednak od tego, co jest. Ekran główny to mapka ostatniego cyklu sprzątania z informacją o obszarze, czasie trwania i aktualnym poziomie naładowania baterii. Niżej są najbardziej przydatne przyciski – uruchamianie odkurzania, wybór trybu (odkurzacz, odkurzacz z mopem lub sam mop), wybór trybu (cichy, standard, średni lub turbo) oraz poziom wody (niski, średni lub wysoki).

W menu hamburgerowym dostępnych jest więcej opcji: historia czyszczenia (łącznie z czasem odkurzania, obszarem i mapą), planowanie czyszczenia (harmonogram), tryb nie przeszkadzać (DND – don’t disturb), ustawienia głosowe (również po polsku! – z opcją wyłączenia, jeśli ktoś nie chce ich używać oraz zmiany poziomu głośności). Do tego jest jeszcze kalibracja poziomowania urządzenia, szukania odkurzacza (wbrew pozorom, może się przydać), statystyki materiałów eksploatacyjnych i pilot zdalnego sterowania (tu jest literówka ;)).

Z pozostałych rzeczy: nazwa urządzenia, zarządzenie lokalizacją, możliwość udostępnienia urządzenia, automatyzacje, aktualizacja oprogramowania, pilot zdalnego sterowania i dodatkowe ustawienia, do których raczej każdy zajrzy tylko raz (albo dwa – pierwszy i ostatni ;)). 

Z punktu widzenia prywatności istotna może okazać się funkcja “Zatrzymaj przesyłanie mapy” – po zatrzymaniu przesyłania mapy funkcje i ustawienia związane z mapą zostaną dezaktywowane, a dane mapy zostaną wyczyszczone. 

I to by było na tyle. Brakuje możliwości podzielenia mapy na poszczególne pomieszczenia z opcją wysłania robota do wybranego z nich. Nie ma też wirtualnej ściany, czyli wyznaczania miejsc, w które robot nie może wjechać.

Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite w praktyce

Od czego by tu… Tak sobie myślę od czego by tu zacząć, bo kwestii do poruszenia jest naprawdę sporo. Co chyba jednak najważniejsze, to konieczność nawiązania do wstępu niniejszej recenzji. Czas rozwiać wątpliwości, dlaczego uważam, że testowy robot odkurzający nie jest do końca inteligentny.

Standardowo posprzątanie mojego mieszkania (a właściwie podłóg, do których jest łatwy dostęp – tj. ok. 25 m2) zajmuje ok. pół godziny, czasem nieco więcej. Tymczasem Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite odkurza tą samą powierzchnię w… trzykrotnie dłuższym czasie, zazwyczaj w około 90 minut.

Skąd tak ogromna różnica w czasie sprzątania? Wszystko wskazuje na to, że jest to wina samego systemu nawigacyjnego, zastosowanego w urządzeniu. Jak już doskonale wiecie, nie mamy tutaj żadnego lasera / lidara, a jedynie żyroskop i kamerę, których obecność – patrząc po cenie – nie jest zaskoczeniem.

Robot bardzo często ma tendencję do jeżdżenia w te i z powrotem nawet kilkanaście razy, albo pokonując dokładnie tą samą trasę, albo przesuwając się dosłownie o milimetry. Początkowo myślałam, że może ma jakieś czujniki wykrywające poziom zabrudzenia i miejsca, które wymagają dłuższego potraktowania, dokładnie tak traktuje – ale nic z tych rzeczy. 

Doszło nawet do tego, że na jednym ładowaniu akumulatora, odkurzacz nie jest w stanie posprzątać całego mojego mieszkania, gdy odkurzanie jest ustawione w tryb standard (a co dopiero średni czy wysoki). Po 90 minutach procent naładowania spada do 19%, a to oznacza przejście w tryb powrotu do bazy (choć wcale nie bezpośrednio – poodkurza po drodze, co może i dopiero, na około, wróci do stacji ładowania). Po czym wraca do odkurzania w miejscu, w którym skończył, zanim się rozładował.

Problem tkwi w tym, że mapowanie przestrzeni jest niezbyt dokładne, a i każdy kolejny cykl sprzątania generuje kolejną, nową mapę. Żeby było ciekawiej – mapy te się ze sobą w żadnym stopniu nie pokrywają. Chyba tylko raz została wygenerowana mapa, która rzeczywiście przypominała moje mieszkanie – w dodatku był to pierwszy przejazd robota.

Kolejna rzecz: Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite lubi wplątywać się w przewody lub sznurówki. Gdy taka sytuacja ma miejsce, musimy pomóc robotowi się ogarnąć, po czym może kontynuować pracę – przy czym w aplikacji nie jest to zapisywane jako ciąg dalszy tego samego cyklu sprzątania, a kolejny cykl.

Jeśli chodzi o samą skuteczność odkurzania, to tutaj nie mam zastrzeżeń – po każdym przejeździe widać wyraźnie, że powierzchnia, po której przejechał, została odkurzona. Robot radzi sobie bez problemu z panelami, gresem i dywanami z krótkim włosiem (z długim włosiem jest problem). 

Potrafi też wjechać na dość wysoką platformę (podstawę) drapaka dla kota i przejeżdżać przez progi w drzwiach – producent deklaruje wjazd na przeszkody o wysokości do 2 cm). Co prawda nie było mi dane tego sprawdzić, ale powinien również wykryć schody i z nich nie spaść, co jest istotne w przypadku użytkowników mieszkających w dwupoziomowych apartamentach czy w domkach.

Co ważne, odkurzacz działa również w połączeniu z głośnikami inteligentnymi Google (w moim przypadku Google Nest Mini) – oczywiście po dodaniu do aplikacji Google Home i umożliwia sterowanie sprzętem z użyciem Asystenta Google. Musicie jednak pamiętać, że polecenia muszą być wydawane w języku angielskim i tak, na przykład, komenda “turn on vacuum cleaner” działa natychmiastowo.

Odkurzacz można obsługiwać również za pomocą asystenta Amazon Alexa, ale niestety nie dane mi było sprawdzić, jak sobie radzi w rzeczywistości. Spodziewam się, że podobnie, jak wspomniany Asystent Google.

A co z mopowaniem?

Zacznijmy od tego, że aby w ogóle mopować, musimy skorzystać z nakładki na odkurzacz, która zawiera pojemnik na wodę o pojemności 270 ml (wystarcza na ok. 20-25 m). I oczywiście wlać wodę ;). Dostępne są trzy tryby mopowania: niski, średni i wysoki, przy czym niski to taka proteza mopowania, bo dawkuje wodę w naprawdę niewielkiej ilości, przez co przejechaniu odkurzacza nie zostaje pełny mokry ślad, a jedynie niewielkie smugi.

Inaczej (dużo lepiej) jest w przypadku średniego trybu, gdzie faktycznie po przejechaniu Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite widać wyraźnie, którędy robot jechał, bo zostawia za sobą zwilżoną powierzchnię. Tryb najwyższy natomiast, odnoszę wrażenie, że niewiele różni się względem średniego – a jeśli faktycznie, to dosłownie minimalnie, może nawet niezauważalnie.

Robot nie porusza się w żaden zaawansowany, systematyczny sposób (typu Y), a wężykiem – dokładnie tak samo, jak odkurza. Odświeża podłogi skutecznie, przy czym musicie być świadomi dosłowności tych słów – odświeża, a nie szoruje czy myje. Nie ma mowy o zmyciu zaschniętych plam po soku malinowym czy innych tego typu zabrudzeń. Natomiast – raz jeszcze powtórzę – faktem jest, że zostawia mokry ślad po przejechaniu po podłodze, a i sama ścierka jest nasączona, a nie ledwo zwilżona.

Do wyboru mamy tryb odkurzania, odkurzania z mopowaniem lub samego mopowania. Niestety, niezależnie od wybranego trybu, robot nie odróżnia powierzchni, po których przejeżdża, tym samym dywan jest tak samo mokry, jak panele czy gres.

Zbliżając się ku końcowi warto jeszcze zobaczyć, jak Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite wygląda po trzech tygodniach standardowego użytkowania. Jak widać (choć raczej piano black na zdjęciach to wszystko sprytnie maskuje!), wszystkie elementy czarnego, błyszczącego plastiku, są porysowane.

Podsumowanie

Dość długo zastanawiałam się, jak podsumować trzy tygodnie spędzone z Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite i dla kogo ten sprzęt jest przeznaczony. Ostatecznie dochodzę do wniosku, że odkurzacz ten sprawdzi się głównie u osób, które mają dość kwadratowe powierzchnie, bez większych udziwnień, a najlepiej z małą liczbą pokoi i zakamarków – wtedy będzie w stanie się odnaleźć i odkurzać tak, jak trzeba i jest szansa, że zrobi to na jednym cyklu ładowania. 

Im więcej przestrzeni do posprzątania, tym niestety robot radzi sobie gorzej – jeździ trochę jak oszalały, jakby miał zaniki pamięci, akumulator nie pozwala na zbyt długą pracę, a i cykl sprzątania trwa zdecydowanie zbyt długo.

Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite

Kupując tego robota musicie być świadomi, że nie oferuje możliwości wskazywania konkretnych pomieszczeń czy stref do posprzątania, nie ma też opcji postawienia wirtualnej ściany czy wreszcie zestaw sprzedażowy prosiłby się o choćby zapasowy filtr HEPA (jest tylko jeden – ten bezpośrednio w robocie).

Z pozytywów na pewno fakt, że jak już się robot odnajdzie, to odkurza skutecznie – podobnie zresztą jest z mopowaniem (odświeżającym podłogi, nie mylić z zaawansowanym myciem czy szorowaniem). W aplikacji możemy zaplanować sprzątanie według harmonogramu, co też jest nie bez znaczenia oraz zautomatyzować je. Fajnym dodatkiem jest też polski głos robota.

Na koniec przypomnę, że Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite kosztuje 1099 złotych i jest najtańszym spośród czterech odkurzaczy automatycznych, wprowadzonych ostatnio do Polski przez Xiaomi (tuż obok Mi Robot Vacuum-Mop 2, Mi Robot Vacuum-Mop 2 Pro i Mi Robot Vacuum-Mop 2 Ultra).

Recenzja Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite - najtańszy z najnowszych
Recenzja Xiaomi Mi Robot Vacuum-Mop 2 Lite – najtańszy z najnowszych
Wnioski
Zalety
aplikacja po polsku
komendy w języku polskim
skuteczne odkurzanie, ale...
Wady
strasznie długi cykl sprzątania
brak możliwości wskazywania pokojów do posprzątania
brak wirtualnej ściany
brak odróżniania powierzchni podczas mopowania
dość łatwe zaplątywanie się w kable / sznurówki
brak zapasowego filtra w zestawie
brak pamięci wielu pięter
krótki czas działania
6
Ocena