Naukowcy zbudowali robota, który przetrwa w Rowie Mariańskim
unsplash.com

Naukowcy zbudowali robota, który przetrwa w Rowie Mariańskim

Może to zrobić dzięki unikalnemu projektowi, który czerpie wzorce ze stworzeń żyjących głęboko pod wodą.

Robot pomoże zrozumieć oceaniczne głębiny?

Oceany na naszej planecie wciąż stanowią ogromną zagadkę dla naukowców. Specjaliści twierdzą, że z geograficznego punktu widzenia wiemy o wiele więcej np. o Księżycu czy Marsie, niż o dnach ziemskich oceanów. Jeszcze większą niewiadomą są podwodne stworzenia, które żyją na ogromnych głębokościach, jak np. w Rowie Mariańskim.

Z tej nielicznej poznanej fauny naukowcy zaczerpnęli wzorce do budowy robota – wszak musi on wytrzymać ogromne ciśnienia występujące na znacznych głębokościach. Za „model” posłużył ślimak żyjący w hadalu – najgłębszej strefie występującej w ziemskich oceanach. Projektanci z Chin wykorzystali dwie z jego cech: „rozproszona” czaszka i płetwy boczne. I opisali wszystko w magazynie Nature.

W przypadku czaszki ślimak wyewoluował taką, która posiada dziury – gdyby stanowiła jednolitą, zamkniętą przestrzeń jak np. u człowieka, ciśnienie natychmiast by ją zgniotło. Podpierając się takowym ułożeniem kości, naukowcy rozmieścili komponenty elektroniczne w pewnej odległości od siebie, aby możliwie jak najbardziej ograniczyć naciski ze strony wody. Po testach w laboratorium okazało się, że ich pomysł się sprawdza.

Jak widzimy na filmie powyżej, robot porusza się za pomocą bocznych płetw. Są one wykonane ze specjalnego materiału, który kurczy się lub rozszerza pod wpływem napięcia. Specjalne urządzenie podając niewielkie wartości prądu prowokuje ruch płetw – przy testach na głębokości 70 metrów pod wodą robot osiągał prędkość około czterech centymetrów na sekundę.

Przeprowadzono bezpośrednie testy na dnie Rowu Mariańskiego. Co prawda robot nie był „puszczony wolno”, lecz trzymany na specjalnym uchwycie, ale nie przeszkodziło to w żadnym stopniu w sprawdzeniu jego możliwości. Był on w stanie poruszać swoimi płetwami, a elektronika wytrzymała około 45 minut.

Jak jednak twierdzą niektórzy specjaliści, robot wciąż ma dużo niedoróbek – najpoważniejszą ma być jego podatność na podwodne prądy i zakłócenia w komunikacji wynikające z dużej głębokości. Trzeba jednak przyznać, że może być to bardzo ciekawy projekt, który być może pozwoli nam poszerzyć naszą wiedzę w zakresie najgłębszych miejsc na Ziemi.