Samochłodzący się namiot, który jest lekki, nie potrzebuje prądu i dodatkowo oczyszcza powietrze? Do działania potrzebna jest jedynie woda, a kluczem jest tkanina, z której został wykonany.
Chcemy obcować z naturą, ale wygodnie!
Namioty wracają do łask i, choć świat pędzi do technologii, coraz więcej osób decyduje się na formę wypoczynku na polach kempingowych, aniżeli w pięciogwiazdkowych hotelach. Dążenie do natury jest powszechne, jednak wygoda, której doświadczamy na co dzień, motywuje nas również do zmian w tym rodzaju wypoczynku i ulepszania go.
Wyjazd pod namiot to dla niektórych osób podstawa wakacyjnego czasu. Letni czas często bywa prawdziwą zmorą ludzi, pragnących wyspać się w nocy. Wysokie temperatury nie sprzyjają zasypianiu, wygodzie i relaksacji, a lokalizowanie przenośnych klimatyzatorów w namiocie to kiepski pomysł, zarówno przez nieporęczność, jak i prawdopodobny brak dostępu do energii elektrycznej, jednak badacz z Uniwersytetu Uconn ma na to sposób.
Tkanina kluczem do chłodzenia wnętrza namiotu
Al Kasani, wraz z naukowcami z TCS oraz C2E2, opracował technologię off-gridową, dzięki której możliwe jest schłodzenie temperatury panującej w namiocie o nawet 20 stopni w porównaniu do temperatury zewnętrznej. Do uruchomienia systemu chłodzenia nie jest konieczna energia elektryczna, a jedynie woda, którą w pobliżu kempingu raczej łatwo będzie znaleźć.
Kluczem do całej „instalacji” nie jest jedynie woda, ale przede wszystkim specjalna, opatentowana tkanina, dzięki której możliwe jest odprowadzanie wody ze zbiornika na powierzchnię namiotu, co wpływa na obniżenie temperatury powietrza. Niecałe 4 litry wody, umieszczonej w zbiorniku, jest wystarczającą ilością, która umożliwi chłodzenie wnętrza przez nawet całą dobę.
Proces „zasilania” systemu chłodzenia oparty jest o reakcję, zachodzącą pomiędzy wodą a nanocząsteczkami tytanu, która może powtarzać się praktycznie w nieskończoność. Sam namiot jest niewielki, poręczny i można go łatwo zapakować oraz przenieść, a dodatkowo tkanina oczyszcza powietrze.