Marki Sonos nie trzeba przedstawiać żadnemu miłośnikowi rozwiązań inteligentnego domu. Produkowane przez nią głośniki potrafią ze sobą współgrać, tworząc system wypełniający wnętrze mieszkania ulubionymi dźwiękami. Gdzie tu miejsce dla słuchawek?
Zabierz dom ze sobą
Głośniki Sonos to bardzo wygodne rozwiązanie, pozwalające na szybką i bezproblemową budowę domowego systemu audio. Wystarczy umieścić je w tych pomieszczeniach, w których chcemy słuchać muzyki, połączyć w jeden system przy pomocy aplikacji mobilnej i to wszystko – w całym domu rozbrzmiewają nasze ulubione piosenki gdy tylko tego zechcemy.
Co istotne, Sonos potrafi integrować się z oprogramowaniem do zarządzania inteligentnym domem, pełnię możliwości demonstrując po dołączeniu do Apple HomeKit.
Najnowsze pogłoski mówią o tym, że kolejnym elementem systemu Sonos mają być…słuchawki? Skąd urządzenie nauszne w systemie głośników? Komu to potrzebne? Najprawdopodobniej właśnie po to, by móc zabrać swoją ulubioną muzykę wszędzie, gdzie tylko się wybieramy.
Jak to może działać?
Na tę chwilę to jedynie domysły, jednak całkiem prawdopodobne. Wygląda na to, że słuchawki Sonos będą działały jako uzupełnienie domowego systemu audio, pozwalając na korzystanie z niego nawet wtedy, gdy przebywamy pod innym adresem.
Wyobraźmy sobie moment wyjścia z domu, w którym grają głośniki Sonos. Założenie na głowę słuchawek spowoduje, że muzyka przestanie być odtwarzana w głośnikach, za to zacznie grać na słuchawkach. W momencie, gdy wrócimy do domu i zdejmiemy słuchawki, ponownie przemówią głośniki. To może być naprawdę wygodne!
Premiera już w marcu?
Co prawda słuchawki Sonos możemy obecnie oglądać jedynie w formie szkiców złożonych w niemieckim urzędzie patentowym, jednak wiele wskazuje na to, że już wkrótce będziemy mogli je nabyć. Firma planuje bowiem debiut nowego produktu już na marzec 2021 roku. Czy będą to opisywane słuchawki? To prawdopodobne.
O samych słuchawkach, z widocznych rysunków dowiadujemy się niewiele. Wiemy jedynie, że będą miały konstrukcję wokółuszną oraz posiadały wyjście na przewód słuchawkowy oraz port USB-C służący do ich ładowania.
Jedno natomiast jest właściwie pewne – cenowo będą konkurować z AirPods Max od Apple. O tym jednak, czy okażą się lepsze, przekonamy się później.