Sonos złożył oficjalny pozew przeciwko Google w celu uzyskania odpowiednich roszczeń związanych z naruszeniem patentów przez amerykańskiego giganta. Sonos twierdzi także, iż współpraca pomiędzy obiema firmami zaowocowała skutecznym kopiowaniem sprzętów firmy z przez giganta z Mountain View.
Sonos złożył oficjalny pozew przeciwko Google związany z naruszeniem patentów oraz rzekomym kopiowaniem rozwiązań i technologii pierwszej z wymienionych marek. Sonos twierdzi, iż współpraca pomiędzy obiema firmami w ramach aplikacji Muzyka Google Play zaowocowała kopiowaniem technologii Sonos do użytku w inteligentnych głośnikach Google, które pojawiły się na rynku kilka lat później. Tego typu twierdzenie pojawiło się zaraz przed dużym wydarzeniem, na którym amerykańska marka ma zaprezentować kolejną generację swoich sprzętów z integrowanym Asystentem.
Sonos nie ma zamiaru ustąpić
Sonos twierdzi, iż początek całej sytuacji zaczął się już w 2011 roku podczas współpracy z Google w celu zintegrowania nowej usługi Muzyka Google Play z ekosystemem głośników. W rezultacie Muzyka Google Play pojawiła się na głośnikach Sonos około 2014 roku – tak przynajmniej twierdzi oficjalnie opublikowany dokument prawny związany z samym pozwem.
Kilka lat temu Sonos miał umożliwić Google pracę oraz przeglądanie kluczowych szczegółów dotyczących technologii, która pozwala być Sonosowi wyjątkowo potężną marką z niezawodnym ekosystemem głośników. Zaledwie osiemnaście miesięcy później, w 2015 roku Google miało wypuścić na rynek Chromecasta, który jawnie naruszał niektóre patenty Sonosa. Od tego czasu Sonos sugeruje, iż wiele produktów Google naruszyło odpowiednie patenty.
Na liście znalazły się takie rzeczy, jak wiele generacji Chromecasta, głośniki Google Home czy sprzęty z serii Nest.
Co dalej?
Ciekawie będzie zobaczyć, jak Google zareaguje na pozew Sonosa oraz jak ustosunkuje się do twierdzeń marki dotyczących możliwej kradzieży patentów czy technologii. Oprócz oskarżenia o kopiowanie technologii potrzebnych do produkcji sprzętu, Sonos zwrócił także uwagę na możliwe naruszenie patentów powiązanych z samym oprogramowaniem.
Sprawa zapowiada się więc naprawdę gorąco.