Choć ostatni album Eminema został wydany na początku 2020 roku, fani amerykańskiego rapera z niecierpliwością oczekują nowych utworów. W międzyczasie, kanał Calamity AI przygotował dla nich nie lada gratkę. Oto jak sztuczna inteligencja zastąpiła Eminema.
Spełnione życzenie…
Sztuczną inteligencję można porównać do dżinna, który może zaspokoić największe ludzkie pragnienia. Ale… tylko w odpowiednich rękach. Twórcy kanału Calamity AI na YouTube chcieli usłyszeć, jak słynny raper obraża Marka Zuckerberga. I to też zrobili.
Użyli narzędzia Shortly Read, za którym stoi generator tekstu GPT-3. Jest to strona internetowa, która, dzięki sztucznej inteligencji, pomaga pisarzom w pozyskiwaniu nowych pomysłów. Dzisiejsi bohaterowie wykorzystali ją do uzyskania dissa na Marka Zuckerberga w stylu Eminema (ang. Mark Zuckerberg diss in the style of Eminem).
Następnie, dzięki programowi Tacotron 2, wygenerowali głos rapera czytający uzyskany tekst. Ostatnim elementem układanki były umiejętności muzyka 30 Hertz, który sprawił, że całość brzmi jak prawdziwy utwór Eminema. Końcowy efekt możemy zobaczyć (i usłyszeć) poniżej.
Efekt Eminema
Końcowy utwór może być nieco trudny do zrozumienia, ale to nie nasza wina. Zarówno serwis Shortly Read, jak i syntezatory mowy, mają swoje ograniczenia, których przekroczyć nie zdołali nawet twórcy kanału Calamity AI. Chociaż większość wygenerowanych zdań nie ma sensu ani rymów, to właśnie to może być największą zaletą tej piosenki.
Na przykład, wers When you wake up, you’re like the man who invented toast (po polsku Kiedy się budzisz, jesteś jak człowiek, który wynalazł tosty) po prostu nic nie znaczy, jednak zdaje się idealnie pasować do tonu utworu.
Jaki jest morał tej historii? Cóż, może sztuczna inteligencja nie potrafi jeszcze wszystkiego – lecz ulepsza się z dnia na dzień. Jeśli my również nie będziemy tego robić, to w pewnym momencie nas wyprzedzi. I dotknie to każdego – jak widać, również wokalistów.