21 października, podczas obrad Rady Unii Europejskiej, zaproponowano przyjęcie wspólnego stanowiska krajów członkowskich Unii Europejskiej w sprawie rozwoju Sztucznej Inteligencji. Za sprawą Polski, dokument przyjęto niejednomyślnie.
Sztuczna Inteligencja potrzebuje pilnych regulacji
Niedawno, na łamach oiot.pl, ukazała się publikacja autorstwa Aleksandra, w której opisuje on jedno z najpoważniejszych zagrożeń związanych ze Sztuczną Inteligencją – możliwość wykorzystania jej przeciwko człowiekowi. Technologia, znana pod nazwą deepfake, pozwala na wysoce realistyczną obróbkę zdjeć i materiałów wideo, między innymi poprzez podmianę twarzy na wizerunek dowolnej, innej osoby. Niektórym, możliwości deepfake posłużyły do oczernienia i skompromitowania innych osób. Problem dotknął, w szczególności, kobiety, których wizerunki umieszczono w materiałach o charakterze pornograficznym.
To tylko przykładowe zagrożenie związane z niewłaściwym wykorzystaniem Sztucznej Inteligencji, dlatego wiele państw i organizacji międzynarodowych postanowiło podjąć kroki, by prawnie uregulować rozwój SI.
Unia Europejska: brak zgody na swobodny rozwój SI
Jednym z najważniejszych założeń dokumentu, zaproponowanego Radzie Unii Europejskiej przez niemiecką prezydencję, jest sprzeciw wobec poddania dalszego rozwoju Sztucznej Inteligencji wyłącznie prawom rynku. Uznano, że z uwagi na możliwą, bardzo mocną, ingerencję w ludzką prywatność, SI stanowi potencjalne zagrożenie dla praw podstawowych obywateli krajów członkowskich.
Na liście praw chronionych nowymi regulacjami, znalazła się również równość płci – gender equality. Przedstawiciel Polski uznał taki zapis za niedopuszczalny, dlatego nasz kraj odmówił poparcia dokumentu. Deklaracja została przyjęta, jednak nie jako jednomyślny dokument Unii Europejskiej, a propozycja niemieckiej prezydencji, poparta przez wszystkie 26 państw członkowskich, poza Polską.
Skąd taka decyzja? Ambasador komentuje
Komentarza do zaistniałej sytuacji udzielił dziennikowi Rzeczpospolita Ambasador RP przy Unii Europejskiej, Andrzej Sadoś:
Polska zdecydowanie opowiada się za równością kobiet i mężczyzn, która występuje we wszystkich dokumentach UE w oparciu o terminologię przyjętą w prawie pierwotnym. Traktaty odnoszą się do równości kobiet i mężczyzn, podobnie jak w Karcie praw podstawowych. Znaczenie słowa „gender” jest niejasne; brak definicji i jednoznacznego zrozumienia dla wszystkich państw członkowskich może powodować problemy semantyczne. Ani Traktaty, ani Karta Praw Podstawowych nie używają terminu „gender”
Niezależnie od obowiązującego prawa, należy bezwzględnie pamiętać o tym, by rozwój wszystkich nowych technologii, w tym Sztucznej Inteligencji, odbywał się dla dobra ludzkości, a nie po to, by wykorzystać ją przeciwko komukolwiek.