AI ułatwi pracę anestezjologom
fot. Pixabay

AI ułatwi pracę anestezjologom

Każdy zabieg czy też operacja nie mogłaby odbywać się bez udziału anestezjologów. Do obowiązków tych lekarzy należy przede wszystkim znieczulanie pacjentów poddawanych leczeniu operacyjnemu. W tym celu używają odpowiednich dawek leków, które mają działanie usypiające i znieczulające. Oczywiście wszystko musi być dopasowane do konkretnych parametrów życiowych chorego. Sztuczna inteligencja ma stale monitorować stan operowanego i proporcjonalnie optymalizować podawany środek, zapewniając niezbędną pomoc lekarzowi.

Sztuczna inteligencja może wspomóc anestezjologów podczas operacji

Według przewidywań specjalistów w dziedzinie rozwoju nowych technologii, już niedługo na salach operacyjnych zobaczymy wsparcie w postaci zaawansowanych systemów sztucznej inteligencji. Podczas jednego z wydań programów naukowych zaprezentowano nawet algorytm uczenia maszynowego, którego zadaniem było ciągła automatyzacja dawkowania propofolu, czyli leku usypiającego, działającego szybko i stosunkowo krótkotrwale.

Zastosowana aplikacja głębokiego uczenia stale nadzorowałaby stan operowanego pacjenta, jednocześnie dobierając taką dawkę leku, by ten był ciągle w stanie nieświadomości i nie doszło do wybudzenia się podczas wykonywania zabiegu. AI działa zdecydowanie lepiej niż tradycyjne systemy monitorowania, gdyż jest nieomylna, a swoje dane zbiera w oparciu o fizjologię konkretnej osoby. Dowiedziono także, że sztuczna inteligencja miała wyniki porównywalne do prawdziwych anestezjologów. Sprawdzone to zostało podczas dziewięciu prawdziwych operacji.

W ten sposób lekarz zostaje odciążony i może wykonywać inne swoje obowiązki, natomiast pacjent pozostaje pod bezpiecznym nadzorem ze strony inteligentnej maszyny, która nigdy nie przekroczy zalecanych dawek leków.

Jak sztuczna inteligencja wypada w testach?

Zanim AI pojawi się na salach, oczywiście należy przeprowadzić sporą liczbę testów. I tak też zrobiono. Podczas większości z nich wybory dawkowania algorytmu ściśle pokrywały się z tymi zaproponowanymi przez lekarzy anestezjologów. Każda dawka prowadziła do utraty przytomności lub też podtrzymania tego stanu. Warto tu podkreślić, że robot był w stanie dostosować dawkowanie nawet co pięć sekund, podczas gdy człowiek zwykle potrzebuje na to 20-30 minut, gdyż wykonuje również inne zadania na sali operacyjnej.

Oprogramowanie nie jest jedynie w stanie przewidzieć momentu zakończenia się operacji, jednak od tego jest anestezjolog, który może je wyłączyć, gdy będzie już taka potrzeba. Jednak zanim AI pojawi się u boku lekarzy, naukowcy muszą być pewni tego, że dane na temat procesu wchodzenia w stan nieświadomości są odpowiednie tym rzeczywistym. W tym celu należy udoskonalić odbiór sygnałów wysyłanych z fal mózgowych do maszyny.