Obrazek przedstawia logo firmy Tesla, o której jest artykuł.

Ciekawe – Tesla naruszyła jakość powietrza w regionie Zatoki San Francisco

Firma Elona Muska dopuściła się w mieście Fremont, w Kalifornii, 33 naruszeń jakości powietrza licząc od 2015 roku. Teraz Tesla będzie musiała to zrekompensować – i to nie tylko miastu Fremont, gdzie zlokalizowana jest jej fabryka, ale całemu regionowi Bay Area. Jaką karę wymierzyli rządzący? 

Jak podaje The Verge, amerykańska firma będzie musiała zapłacić 750 tysięcy dolarów grzywny oraz zbudować mikrosieć elektroenergetyczną, zasilaną ogniwami fotowoltaicznymi. Warto nadmienić, że mikrosieć ma zaopatrywać w czystą energię elektryczną część regionu Bay Area.

Oficjalne rozporządzenie ukazało się w piątek, 7 maja, a wydał je tzw. The Bay Area Air Quality Management District. Organ ten zajmuje się kontrolą jakości powietrza w dziewięciu hrabstwach leżących w regionie Zatoki San Francisco. Rozporządzenie można przeczytać pod tym adresem.

Czego dokładnie dopuściła się Tesla? Jak wspomniałem wcześniej, ugoda obejmuje 33 naruszenia, z których najwcześniejsze jest datowane na 2015 rok. Wymieniono wśród nich chociażby „instalację lub modyfikację sprzętu bez uzyskania odpowiednich zezwoleń, nieprzeprowadzanie obowiązkowych testów emisji szkodliwych gazów, brak prowadzenia dokumentacji, a także nieprzekazywanie w odpowiednim czasie informacji do organów zajmujących się powietrzem”.

Na szczęście, jak wynika z oficjalnych dokumentów, naruszenia i nieprawidłowości zostały już naprawione. Tesla może się teraz skupić na poprawieniu swojego wizerunku w oczach mieszkańców oraz jakości powietrza w regionie.

W jaki sposób Tesla zrekompensuje wyrządzone szkody?

Po pierwsze, grzywna. Obie strony sporu zgodziły się początkowo co do jej wysokości, która miała wynieść milion dolarów. Jednak, jak podaje The Mercury News, w trakcie rozmów nieco zmieniono ten zapis.

Obrazek przedstawia fabrykę firmy Tesla znajdującą się w kalifornijskim mieście Fremont.
Fabryka Tesli w mieście Fremont. fot. Teslarati

Ostatecznie Tesla wpłaci wspominane już 750 tysięcy dolarów bezpośrednio na fundusz operacyjny The Bay Area Air Quality Management District. Następnie, od tego samego organu, otrzyma kredyt w wysokości 250 tysięcy dolarów amerykańskich, który będzie musiała spłacić. Tesla dostanie pieniądze dopiero po wykonaniu następnej części umowy.

Po drugie, mikrosieć. Ma ona obejmować panele słoneczne umieszczane na dachach. Decyzja o budowie takiej infrastruktury została podjęta w ramach „wspólnotowego programu ochrony zdrowia”, który również prowadzi The Bay Area Air Quality Management District. Miejsce instalacji mikrosieci nie zostało jeszcze ustalone, a data zakończenia jej budowy nie jest znana.

Jak podają źródła, program „koncentruje się na poprawie jakości powietrza i zdrowia publicznego w najbardziej dotkniętych obszarach Zatoki San Francisco”. Jego głównym celem jest „zmniejszenie kosztów energii elektrycznej, a także lokalnych emisji zanieczyszczeń powietrza w lokalnej społeczności”.

Porozumienie z odpowiednimi organami zobowiązuje Teslę również do „wdrożenia pełnego systemu zarządzania środowiskowego”, aby podobne naruszenia nie powtórzyły się w przyszłości. 

Tesla i jej obecna sytuacja

Firma Elona Muska walczyła z urzędnikami Fremont praktycznie przez cały poprzedni rok, sprzeciwiając się obowiązkowi zamknięcia fabryki z powodu sytuacji panującej obecnie na świecie. 

Sam Elon groził nawet przeniesieniem siedziby Tesli poza Kalifornię. Na początku tego roku, firma zaaplikowała o pozwolenie na rozbudowę ich placówki we Fremont, co sugeruje, że do przeprowadzki jednak nie dojdzie.

W zeszłym miesiącu Tesla odnotowała rekordowy zysk w wysokości 438 milionów dolarów za pierwszy kwartał bieżącego roku, przy sprzedaży na poziomie 10,4 miliarda dolarów. Nie da się ukryć, że pomimo obecnej sytuacji, firma pnie się w górę