Przez długi czas w ogóle nie byłem przekonany do rozwiązań WiFi mesh. Uważałem, że do mojego, stosunkowo niewielkiego mieszkania w zupełności wystarczy pojedynczy router średniej jakości. I choć cały czas obserwowałem mniejsze czy większe utrudnienia w dostępie do sieci uznałem, że tak po prostu być musi. Zestaw TP-Link Deco M9 Plus udowodnił mi, jak bardzo się myliłem.
Inteligentny dom potrzebuje solidnej bazy
Kluczem do sukcesu w budowaniu i rozszerzaniu rozwiązań inteligentnego domu jest solidna, stabilna baza w postaci połączenia sieciowego o wysokich parametrach oraz wydajna, a przede wszystkim wszędzie dostępna sieć lokalna wewnątrz domu czy mieszkania. W moim przypadku za łączność z internetem odpowiada szybkie łącze światłowodowe, więc ten problem można uznać za rozwiązany. Nieco gorzej było w przypadku sieci lokalnej, gdzie, jak wspomniałem we wstępie, zdarzały się różne utrudnienia.
Za funkcjonowanie mojej sieci domowej odpowiadał modem dostarczony przez operatora światłowodu, do którego podłączyłem router WiFi za około 200 zł. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to sprzęt z najwyższej półki, jednak wydawało mi się, że z mieszkaniem o powierzchni 60 metrów kwadratowych powinien sobie w zupełności dać radę. Teoretycznie, ponieważ w praktyce obserwowałem coś zupełnie innego.
Mimo, że router znajdował się w centralnym punkcie mieszkania, w jego punktach skrajnych odnotowywałem wyraźne spadki stabilności połączenia sieciowego. Co istotne, niezależnie od tego, w którym miejscu się znajdowałem, prędkość internetu dostępnego po WiFi nijak miała się do tego, co oferuje mój dostawca i za co przecież co miesiąc płacę. Gdy do moich drzwi zapukał kurier z przesyłką, w której znajdował się router TP-Link Deco M9 Plus, nie ukrywałem radości. W końcu przydarzyła mi się szansa na to by sprawdzić, czy rozwiązanie typu mesh będzie adekwatne do moich zastosowań, oraz co najważniejsze, czy poprawi się stabilność i prędkość domowego WiFi.
Dla TP-Link Deco M9 Plus oznaczało to dwa wyzwania: stać się stabilną bazą dla podłączonych rozwiązań inteligentnego domu oraz rozwiązać problemy z prędkością sieci na łączących się z nią smartfonach, tabletach i laptopach. Sprawdźmy, jak sobie poradził.
Rozpakowanie, specyfikacja techniczna, instalacja i konfiguracja
TP Link Deco M9 Plus trafia do użytkownika dość sporym, kartonowym pudełku, w kojarzących się z marką TP-Link kolorach białym i zielonym. Wewnątrz opakowania znajdziemy wyłącznie to, co niezbędne do uruchomienia sieci: 2 moduły Deco wraz z zasilaczami, kabel RJ45 służący do podłączenia do modemu albo jednego urządzenia niewyposażonego w łączność WiFi oraz skróconą instrukcję obsługi, z której nie ma potrzeby korzystać. Zamiast instrukcji warto tuż po rozpakowaniu pobrać aplikację mobilną Deco dostępną w sklepie Google Play oraz w Apple AppStore. Producent wyposażył ją w bardzo intuicyjny przewodnik po instalacji i konfiguracji sieci, co z resztą odbywa się w całości z jej poziomu, dlatego dla konfiguracji naszego nowego routera będzie ona niezbędna.
Model | TP-Link Deco M9 Plus |
Procesor | czterordzeniowy |
Obsługiwane pasma | 2,4 GHz (do 400 megabitów na sekundę) + 2x 5 GHz (do 867 megabitów na sekundę każde) |
Protokół mesh | 802.11 k/v/r |
Anteny | 8 wielokierunkowych anten w każdej jednostce |
Łączność bluetooth | Bluetooth 4.2 |
Łączność USB | 1x USB 2.0 w każdej jednostce |
Łączność RJ45 | 2x 1 gigabit w każdej jednostce |
Wymiary | 144 mm (średnica) x 46 mm (wysokość) |
Cena | ok. 1100 zł (2 jednostki) |
Zgodnie z zapewnieniami producenta router jest w stanie pokryć zasięgiem obszar o powierzchni 420 metrów kwadratowych. Moje mieszkanie jest znacznie mniejsze, dlatego miałem solidne podstawy by uważać, że nie doświadczę żadnych problemów z pokryciem zasięgiem.
Sama procedura instalacji i konfiguracji urządzenia jest banalna. Wystarczy pobrać dedykowaną aplikacje mobilną, o której wspominałem wcześniej i postępować krok po kroku zgodnie z wyświetlanymi na ekranie wytycznymi. W toku procedury router automatycznie sprawdza parametry połączenia sieciowego i dobiera optymalne ustawienia. W moim przypadku, niestety, trafił źle, przez co musiałem ręcznie przełączyć go w tryb access point, choć połączenie sieciowe, jak najbardziej, działało. Konfigurując sieć można również, co oczywiste, wybrać jej nazwę oraz hasło. Aplikacja mobilna do obsługi routera jest jednak na tyle przejrzysta, że nie ma żadnych problemów by stosownych poprawek dokonać w przyszłości.
TP-Link Deco M9 Plus – połączenie kablem RJ45
Testy routera TP-Link Deco M9 Plus rozpocząłem od mojego komputera stacjonarnego, który został podłączony do głównej jednostki przy pomocy kabla RJ45. Moje połączenie sieciowe pozwala na pobieranie danych z maksymalną prędkością 600 megabitów na sekundę oraz ich wysyłanie z prędkością 100 megabitów na sekundę. Komputer stacjonarny uzyskał następujące parametry:
Biorąc pod uwagę błąd pomiarowy narzędzia do mierzenia prędkości można uznać, że szybkość i stabilność sieci jest wzorowa i po kablu mogę z niej korzystać z dokładnie takimi parametrami, jakie obiecuje mi mój dostawca.
TP-Link Deco M9 Plus jako źródło WiFi dla smartfonów, tabletów i laptopów
Wiedząc, że router bez najmniejszego problemu obsługuje moją prędkość sieci, przystąpiłem do testów na urządzeniach mobilnych. Pierwszy pomiar wykonałem w odległości około 1 metra od modułu podłączonego jako główny:
Drugi w pokoju obok, tuż obok drugiego modułu:
Tak połączenie prezentowało się w najodleglejszym zakamarku mieszkania:
A tak w pokoju, w którym nie znalazł się żaden moduł Deco:
Tuż przy głównym module osiągnąłem prędkość zbliżoną do tej z połączenia kablem RJ45, jednak nie to jest w tym pomiarze najistotniejsze. Przede wszystkim, w żadnym miejscu, w które zabrałem laptopa, na którym testowałem stabilność połączenia, nie spotkałem się z żadnymi utrudnieniami czy skokami w transmisji danych. Owszem, prędkość pobierania była niemal dwukrotnie niższa, jednak w dalszym ciągu w pełni wystarczająca. Na stabilność sieci narzekać nie mogłem w żadnym przypadku.
TP-Link Deco M9 Plus jako baza do inteligentnego domu
Do routera podłączyłem również kilka rozwiązań inteligentnego domu. Z siecią połączone były, między innymi, testowany na łamach oiot.pl odkurzacz Eufy, żarówki TP-Link czy gniazdko tego samego producenta. Oprócz nich korzystałem jeszcze z dwóch gniazdek WiFi, które jakiś czas temu kupiłem w jednym z popularnych dyskontów spożywczych pod jego marką własną.
W tym miejscu muszę wyraźnie podkreślić, że nie zdarzyły mi się absolutnie żadne problemy w komunikacją z którymkolwiek z podłączonych urządzeń smart home. TP-Link Deco M9 Plus pozwala, by na raz łączyło się ponad 100 urządzeń, dlatego moich kilka nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. O jakości połączenia sieciowego niech świadczy fakt, że podłączone urządzenia wykonywały wydawane polecenia po prostu natychmiastowo. Widać to było zwłaszcza po odkurzaczu, który ani raz nie zaciął się w momencie przejścia na ręczne sterowanie, co w przypadku poprzedniego routera zdarzało się nagminnie. Cóż, wygląda na to, że system mesh od TP-Linka skutecznie rozwiązał moje problemy.
Jak wspominałem na początku, nie byłem wcale przekonany do rozwiązań typu mesh. Teraz, gdy od kilku tygodni korzystam z TP-Link Deco M9 Plus wiem, że udało się rozwiązać właściwie wszystkie problemy, z jakimi borykałem się w mojej domowej sieci WiFi. Choć cena sprzętu jest bez wątpienia wysoka – ponad 1000 złotych, z czystym sumieniem mogę polecić go każdemu, kto chciałby, by jego domowa sieć bezprzewodowa funkcjonowała lepiej niż dotychczas.