Brazylia to kolejny kraj, któremu wysoki rangą przedstawiciel Stanów Zjednoczonych wprost doradza rezygnację ze współpracy z firmą Huawei w zakresie budowy sieci 5G. Zgodnie z przekazanym stanowiskiem, kooperacja z chińską firmą może narazić kraj na poważne konsekwencje.
Kolejny akt wojny handlowej
Wojna handlowa jaka rozgorzała między Stanami Zjednoczonymi a Chinami trwa już od kilku lat. Obydwa państwa prześcigają się we wzajemnych oskarżeniach i utrudniają prowadzenie zagranicznych biznesów. Przykłady tego typu działań są bardzo widoczne na rynku telekomunikacyjnym, gdzie w centrum uwagi znalazł się wiodący producent infrastruktury do budowy sieci 5G – Huawei.
Drastyczne ograniczenie możliwości współpracy między amerykańskimi podmiotami a Huawei to tylko jeden z elementów sporu. Kolejny to wywieranie wpływu na inne państwa, by również odstąpiły od współpracy z Chińczykami, pod pretekstem zarzutów o brak poszanowania dla przepisów o ochronie własności intelektualnej.
Stosowne sugestie ze strony amerykańskiego sojusznika otrzymały już, między innymi, Polska i Wielka Brytania. Teraz dobre rady otrzymał również kraj z Ameryki Południowej – Brazylia.
Współpraca z Huawei oznacza konsekwencje
Agencja Reuters przekazała informacje, zgodnie z którymi amerykański ambasador w Brazylii, Todd Chapman udzielił wywiadu lokalnemu dziennikowi O Globo, gdzie przestrzega przed współpracą z Huawei, jednocześnie grożąc Brazylii konsekwencjami, gdyby ta nie odstąpiła od współpracy.
Each country is responsible for its decisions.The consequences we are seeing in the world are that firms involved in intellectual property are scared to make investments in countries where that intellectual property is not protected.
Każdy kraj odpowiada za swoje decyzje. Konsekwencje, których należy się spodziewać to obawa firm, dla których ochrona ich własności intelektualnej jest sprawą kluczową przed inwestowaniem w krajach, gdzie własność intelektualna nie jest chroniona.
Wypowiedź ambasadora można interpretować dosłownie, jako straszenie brazylijskiego rządu wycofaniem się amerykańskich firm z inwestycji w Brazylii, gdyby kraj zdecydował się na współpracę z chińską firmą.
Posłuchajcie nas, damy wam pieniądze!
W dalszej części wywiadu Chapman przypomina, że Stany Zjednoczone utworzyły specjalny fundusz, dysponujący kwotą 60 miliardów dolarów. Z tych środków będą mogli skorzystać sojusznicy, którzy zdecydują się na współpracę wyłącznie z zaufanymi partnerami.
Brazylia to kraj o bardzo silnej pozycji w swoim regionie, dlatego wypowiedź przedstawiciela USA należy odbierać jako kolejny akord wojny handlowej i przeniesienie jej konsekwencji na kolejne rynki. Jak zachowają się władze Brazylii? Prezydent kraju, do tej pory, ściśle współpracował z Donaldem Trumpem. Możliwe jednak, że w tej sprawie zdecyduje się pójść inną drogą. Amerykańska pomoc finansowa nie pokryje różnicy, jaka powstałaby w wyniku ograniczenia konkurencji producentów infrastruktury.
