Papieska Akademia Życia, czyli watykańskie towarzystwo naukowe zrzeszające ludzi nauki i znawców w swojej dziedzinie, wraz z IBM i Microsoft, opracowało stanowisko dotyczące Sztucznej Inteligencji.
Stolica Apostolska może kojarzyć się jako instytucja tradycyjna, konserwatywna i hermetyczna gdzie nowości są przyjmowane z dużą ostrożnością. Kto tak myśli będzie miał sporo racji, ale warto też przypomnieć sobie przysłowie, że „młyny Kościoła mielą powoli”. W myśl tego powiedzenia wszystko co nowe poddawane jest obserwacji, a przy okazji próbie czasu. Wydaje się jednak, że w dobie szybko zmieniającego się świata czas obserwacji i reakcji musi zostać wyraźnie skrócony.
Szansa czy zagrożenie?
Nie dziwi więc, że członkowie Papieskiej Akademii Życia pracowali nad zagadnieniem Sztucznej Inteligencji, która mimo, że teoretycznie rozpatrywana jest już od około 60 lat, to dopiero teraz stała się czymś powszechnym. Widać to np. w pracy firmy Vicarious. Ks. Paolo Benanti, który jest profesorem teologii moralnej i bioetyki na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie powiedział:
Idąc za przykładem elektryczności, Sztuczna Inteligencja nie jest konieczna do wykonania określonych akcji, ma raczej na celu zmianę sposobu, w jaki wykonujemy nasze codzienne działania.
Tę zmianę zauważamy już dziś i nie da się ukryć, że widzimy ją coraz częściej. W tej zmianie sposobu wykonywania naszych codziennych działań upatruje się oczywiście ogromną szansę dla ludzkości. Widać to chociażby w walce z pandemią koronawirusa gdzie wykorzystuje się Sztuczną Inteligencję do przyspieszenia prac nad skutecznym lekiem czy szczepionką. Praca członków watykańskiej komisji polega jednak także na wskazywaniu możliwych zagrożeń i jednoczesnym postulowaniu wprowadzania rozwiązań, które mogą te zagrożenia wyeliminować.
Praca u podstaw
Wynik pracy członków komisji to efekt badań i pochylania się nad opracowywanym zagadnieniem przez dłuższy czas tak, by nakreślić najbardziej obiektywne stanowisko w danym problemie moralnym. Podobnie było w przypadku pracy nad Sztuczną Inteligencją i jej wpływem na ludzkość.
W prezentacji owych wyników pracy ks. Benanti słusznie wyszedł od zaprezentowania genzey powstania Sztucznej Inteligencji. Powiedział, że tylko w ciągu ostatnich dwóch lat ludzkość wyprodukowała 90% danych utworzonych w całej swojej historii. Ten ogrom danych przyczynił się do konieczności stworzenia takich algorytmów, które będą w stanie je opracowywać w inteligentny sposób. Człowiek nie jest już w stanie sam wykonywać takich operacji lub musiałby poświęcić na to niewyobrażalne ilości czasu.
Nawiązanie do historii
Przewodniczący Akademii w dalszym wywodzie tłumaczył:
pierwsze dwie rewolucje przemysłowe, w których wykorzystano węgiel, parę wodną, ropę i elektryczność, zapewniły alternatywne formy energii do automatyzacji tego, co wcześniej osiągano za pomocą siły mięśni; trzecia rewolucja elektroniczna, która doprowadziła do powstania maszyn, pomogła zautomatyzować pracę, odczłowieczając pracownika poprzez uczynienie z niego pracownika liniowego. To, do czego zmierza [rewolucja] związana z AI, to automatyzacja całej ludzkiej wiedzy
Z tych słów można już wywnioskować jaki problem moralny został zarysowany przez członków Akademii. Jeśli człowiek w procesie decyzyjnym coraz bardziej będzie polegał na Sztucznej Inteligencji to w jaki sposób sprawić, by w tym procesie maszyna nie podejmowała pochopnych decyzji? Pytanie jest tym bardziej zasadne, że nawet najbardziej zawiłe i skomplikowane obliczenia, gdzie na podstawie danych opracowuje się rozwiązania, nie dają 100% pewności czy skuteczności.
Rozwiązanie
Ks. Benanti wychodząc od zaprezentowanych powyżej założeń zaproponował stworzenie „dobrego algorytmu”. Pomysł ten opiera się na idei, że przyszłe algorytmy Sztucznej Inteligencji powinny zawierać nie tylko dane, ale także wartości etyczne. Ma to zaś pomóc w tym, by maszyna wspierając człowieka nie zastępowała go. Ktoś zapyta jak to zrobić? 28 lutego IBM, Microsoft i Papieska Akademia Życia podpisały dokument, w którym postuluje się, by podjąć pracę nad możliwością wykazania wartości etycznych poprzez wartości liczbowe.
Czy to w ogóle możliwe?
Problem pojawia się wtedy, kiedy pomyślimy czy np. sprawiedliwość i wiarę można sprowadzić do formuł matematycznych? Wydaje się to wręcz niemożliwe. Słusznie też zauważają obserwatorzy, że nie uniknie się pracy nad rozwojem Sztucznej Inteligencji, wskazując, że ten rozwój może doprowadzić do zredukowania ludzkiego intelektu i wolnej woli. W tym zaś punkcie zaczyna się droga do segregacji, podziałów a w dalszej perspektywie do chęci stworzenia mariażu tkanki żyjącej z technologią, a więc transhumanizmu.
Czy obawy watykańskiego towarzystwa naukowego i postulowane rozwiązania będą miały odzwierciedlenie w rzeczywistości? Na odpowiedź będzie trzeba jeszcze poczekać. Na pewno warto wziąć pod uwagę stanowisko ludzi Kościoła, bo w debacie każde słowo poparte wiedzą i refleksją jest bezcenne.