Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 to najnowszy odkurzacz pionowy z serii urządzeń zaprezentowanych w Polsce pod koniec stycznia przez Xiaomi. Model ten wyróżnia się ciekawą szczotką z elementami eliminującymi wplątywanie się włosów, sporą mocą ssania i… dość wysoką ceną. Jak jednak wypada na co dzień?
Wideorecenzja
Zawartość opakowania i jakość wykonania
W pudełku, razem z Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11, znajdziemy dość pokaźny zestaw akcesoriów. Umieszczono tu bowiem:
- jednostkę odkurzającą z pojemnikiem na nieczystości,
- akumulator,
- ładowarkę,
- metalową rurę przedłużającą,
- dużą elektroszczotkę do podłóg i dywanów,
- małą elektroszczotkę do mebli i materaców,
- wąską szczotkę z włosiem,
- długą szczotkę szczelinową,
- zestaw montażowy, złożony z kołków i śrubek,
- stację ładującą z miejscem na wczepienie szczotek.
Sporo uwagi przyciąga tu od razu jednostka odkurzająca. Na jej szczycie umieszczono mały ekran, który informuje nas o podstawowych parametrach odkurzania oraz o wszelkich błędach w działaniu. Dookoła niego wyświetla się kolorowa obramówka, pokazująca jak bardzo naładowana jest bateria.
Klikając klawisz po lewej stronie zmienimy tryb pracy (do wyboru są Auto, Turbo i Eco). Jest też blokada działania, uruchamiana klawiszem po prawej stronie. Dzięki niej nie będziemy musieli cały czas trzymać spustu w celu utrzymania działania. Wystarczy raz kliknąć, a odkurzacz będzie pracował aż do ponownego wciśnięcia klawisza.
Pod odstającym modułem z ekranem i dwoma klawiszami mamy jeszcze jeden przycisk. Otwiera on pojemnik na nieczystości, pozwalając na jego opróżnienie. Przebiega to w bardzo ciekawy sposób: najpierw pojemnik delikatnie unosi się do góry, potem otwierana jest klapa odsłaniając otwór, z którego wysypią się śmieci. Aby zamknąć pojemnik, wystarczy delikatnie nacisnąć górę pojemnika – wtedy klapka się przymknie, a pojemnik schowa w odkurzaczu.
Pojemnik możemy z łatwością wyjąć obracając go, dzięki czemu dostaniemy się do filtra. Każdy element możemy umyć pod bieżącą wodą, jednak przed ponownym użyciem powinniśmy zaczekać 24 godziny, do całkowitego wyschnięcia.
Pod pojemnikiem jest wspomniany klawisz wywołujący pracę. Na samym dole jest jeszcze miejsce na wczepienie baterii. Dzięki temu, że nie jest ona zamocowana na stałe, bez problemu możemy ją ładować w każdym miejscu, nie ograniczając się koniecznością posiadania większej przestrzeni na zmieszczenie całej jednostki odkurzającej.
Akcesoria do Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11
Wszelkie akcesoria podłączamy do odkurzacza za pomocą zaczepów. Trzymają one szczotki bardzo solidnie, nic nie powinno się tu samoczynnie wypiąć. Szczotki szczelinowe sprawdzą się przy odkurzaniu w mniej dostępnych miejscach. Dodatkowo na jednej z nich jest włosie, które pozwoli na delikatniejsze odkurzanie takich elementów, jak meble, klawiatury czy chociażby listwy przypodłogowe.
Elektroszczotki, poza ssaniem nieczystości, jednocześnie mają obrotowe rolki wprawiające zanieczyszczenia w ruch i unoszące je do góry. Mała elektroszczotka do mebli czy materacy ma standardowy wałek z naprzemiennie ułożonym włosiem. Obraca się cały czas dając efekt wyczesania, zwiększając tym samym wrażenie czystości tkaniny.
Dużo bardziej zaskakująca jest duża elektroszczotka, która nie ma włosia ułożonego w sposób ciągły, ale w postaci małych odstających kępek, które mogą skuteczniej unieść zabrudzenia. Co więcej, pomiędzy nimi umieszczono ukryte nożyki, które mają zapobiegać wkręcaniu się włosów w szczotkę. Jeśli już się na nie nawiną, zostaną pocięte i wciągnięte do pojemnika. I faktycznie, po moich testach nie zauważyłem praktycznie żadnych pozostałości włosów na obrotowym wałku.
Negatywnie jednak odbieram samą budowę dużej elektroszczotki. Przód przed obrotowym wałkiem jest dość szeroki, przez co szczotka nie wciąga zanieczyszczeń od razu przy przeciągnięciu, ale dopiero kawałek dalej. Sprawia to, że większe nieczystości mogą być przesuwane zamiast od razu wciągane.
Skuteczność sprzątania
Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 jest skutecznie działającym odkurzaczem. Wciąga wszelkie nieczystości skutecznie i szybko. Podłoga zostaje łatwo pozbawiona okruszków, piachu czy ziemi już po pierwszym przeciągnięciu. Do tego spokojnie sprawdzi się tryb automatyczny, który faktycznie dostosowuje moc do poziomu zabrudzeń. Gdy jest ich więcej, słychać głośniejszą pracę urządzenia.
W przypadku mocniejszych zabrudzeń może być konieczne kilkukrotne przeciągniecie, jednak raczej nie pojawiają się sytuacje, żeby jakieś nieczystości na podłodze zostały. Przez budowę szczotki jedynie problematyczne może być usuwanie zabrudzeń o większych rozmiarach. Realnie mogą się one nie zmieścić pod obudową szczotki, przez co ich wciągnięcie będzie utrudnione.
Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 dobrze radzi sobie też z dywanami. Odkurza je skutecznie i mocno wyczesuje włosie, usuwając mnóstwo zabrudzeń. Nawet przy pozornie czystym dywanie, po przesunięciu elektroszczotką, w pojemniku pojawi się sporo kurzu. Z niskimi dywanami nie ma totalnie żadnych problemów, każde przeciągnięcie kończy się usunięciem zabrudzeń. Delikatne nieprawidłowości zauważam jednak w przypadku odkurzania gęstych, wysokich dywanów.
Tu ponownie winna jest budowa szczotki. Przez szeroką zabudowę wałka, szczotka nie zawsze przeciąga po nieczystościach, tylko je przesuwa. Szczególnie jak szczotka trochę zagłębi się we włosie dywanu, usunięcie zabrudzeń stanie się niemożliwe. W takim przypadku najlepiej unieść cały odkurzacz i nacelować szczotką na miejsce, w którym mamy jakieś śmieci.
Mała elektroszczotka ma budowę już jak najbardziej prawidłową, z nią nie ma takich problemów w kontekście przesuwania zabrudzeń. Szczotka sprawdzi się świetnie do odświeżenia kanap, ale także z powodzeniem pozwoli na oczyszczenie właśnie takich wyższych dywanów, gdzie duża elektroszczotka miewa problemy.
Szczotki szczelinowe mają już nieco mniejszą moc ssania. Przez brak obrotowego elementu nie mają one żadnego wspomagania w działaniu – bazują więc jedynie na sile ssania odkurzacza. Tak więc, jak przy elektroszczotkach tryb Eco czy Automatyczny w zupełności wystarczają przy praktycznie wszystkich nieczystościach, to przy tych wąskich szczotkach lepiej jest stosować już tryb Turbo.
Od technicznej strony, Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 ma moc znamionową na poziomie 500 W. Siła ssania to maksymalnie 185 AW (aerowaty) generowane przez silnik wytwarzający do 120000 obrotów na minutę. Pojemnik ma deklarowaną pojemność 300 ml, co wydaje się małą wartością. Szczególnie, że poprzednik miał dwa razy większy pojemnik. Warto jeszcze dodać, że wbudowany w pojemnik filtr zatrzymuje do 99,5% alergenów i pyłków.
Bateria
Akumulator w Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 jest dość standardowy, jak na bezprzewodowe odkurzacze pionowe. Producent deklaruje do 60 minut pracy, jednak osobiście nie udało mi się osiągnąć aż takiego wyniku. Czas pracy oczywiście będzie zależał od trybu pracy odkurzacza oraz zamocowanych szczotek. W moim przypadku uzyskałem wyniki takie, jak:
- 53 minuty w trybie Eco, mając zamocowaną szczotkę szczelinową,
- 12 minut w trybie turbo ze szczotką szczelinową,
- 10 minut w trybie turbo z małą elektroszczotką,
- 9 minut w trybie turbo z dużą elektroszczotką,
- 20 minut w trybie automatycznym z dużą elektroszczotką.
Tryb automatyczny pozwala na spokojne odkurzenie całego mieszkania o powierzchni niecałych 50 metrów kwadratowych. W trybie turbo jest to już mocniej utrudnione i trzeba naprawdę szybko się uwijać, żeby zdążyć posprzątać przed rozładowaniem baterii. Gdy jednak nieczystości będzie więcej, takie posprzątanie w trybie turbo może okazać się mało realne.
Podsumowanie
Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 kosztuje aktualnie w okolicy 1800 złotych. Szczerze mówiąc, to trochę sporo. Obecnie na rynku jest dostępnych tyle różnych odkurzaczy, że spokojnie można wybrać coś tańszego, a jednocześnie może pod pewnymi względami lepszego.
Bo, okej, Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 skutecznie sprząta mieszkanie, wciąga wszelkie nieczystości i moc ssania jest w zupełności wystarczająca. Bateria nie wyróżnia się niczym ani na plus, ani na minus. Ciekawa jest za to duża elektroszczotka z systemem eliminującym problem wplątywanych włosów.
Jednocześnie ta szczotka jest też słabą stroną odkurzacza. Przez sporą zabudowę od przodu, pojawiają się problemy z usuwaniem nieczystości o większych rozmiarach. Do tego odkurzacz słabo sobie poradzi na wyższych, gęstych dywanach, gdzie szczotka po prostu się wtopi we włosie, uniemożliwiając tym samym skuteczne oczyszczenie podłogi. Brakuje także podświetlenia szczotki, co przy tej cenie jest coraz częściej pojawiajacym się dodatkiem.
Według mnie cena Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 musi stanowczo zmaleć, żeby był to dobry wybór. Obecnie bardziej zainteresowałbym się chociażby Dreame T10, którego szczotka dotąd najbardziej przypadła mi do gustu w kontekście usuwania zabrudzeń, szczególnie na dywanach. Tam też w zestawie mamy elastyczną rurkę do mniej dostępnych miejsc, nie ma jedynie wyświetlacza informującego o trybach pracy.
Tak więc – w mojej ocenie Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11 jest przyzwoitym odkurzaczem, ale z kilkoma niedoróbkami. Przede wszystkim ta szczotka, która miała być największym wyróżnikiem, stała się jednocześnie największym minusem, przez nieprzemyślaną konstrukcję obudowy. Niestety, przy tak wysokiej cenie, te niedoróbki są dla mnie nie do końca do zaakceptowania.
A co Wy myślicie o Xiaomi Handheld Vacuum Cleaner G11? Sprawdziłby się u Was? Czy raczej szukalibyście czegoś innego? Dajcie znać w komentarzach!