W środę, firma Lyft, jeden z największych konkurentów Ubera, ogłosiła swój plan, według którego wszystkie jej pojazdy za 10 lat mają być elektryczne. Spółka głosi, że dzięki współpracy z salonami samochodowymi i niezależnymi zleceniobiorcami będzie w stanie ograniczyć wydzielanie substancji zanieczyszczających środowisko o dziesiątki milionów ton.
Ku wyższemu celowi
Jak powiedział John Zimmer, współzałożyciel Lyft:
W dzisiejszych czasach najważniejsza jest współpraca w celu stworzenia czystszych, zdrowszych i godniejszych środowisk. Pierwsze sukcesy powodują efekt domino, więc jeśli dobrze to zrobimy, stworzymy ścieżkę dla innych.
“Now more than ever, we need to work together to create cleaner, healthier, and more equitable communities. Success breeds success, and if we do this right, it creates a path for others.”
Jak pokazują badania, niestety, korzystanie z serwisów typu ride-sharing („wspólna jazda”) powoduje większe zanieczyszczenia, niż transport osobisty, co może wydawać się sprzeczne z popularną opinią. Badacze przekonują jednak, że jedna przejażdżka serwisem typu Lyft lub Uber wytwarza około 50% więcej szkodliwych substancji, niż jazda samochodem samemu. Ponadto, większość użytkowników takich aplikacji, w przypadku ich braku, użyłaby innego, bardziej ekologicznego środku transportu miejskiego.
Najtrudniejsza część planu Lyft
Jak mówi firma, skłonienie milionów niezależnych kierowców, którzy wykonują usługi dla tego serwisu, do zmiany na auto elektryczne, to najcięższy orzech do zgryzienia. Są to zwykle prywatne osoby, które mogą używać swojego samochodu nie tylko w celach osobistych, ale również w celach zarobkowych – przez wiele różnych serwisów typu ride-sharing.
Być może łatwiejszą częścią planu będzie zmiana samochodów w wypożyczalniach firmy, nazywanych Express Drive. To stąd kierowcy, którzy nie chcą używać swojego prywatnego samochodu w celach zarobkowych, mogą uzyskać pojazd.
Powoli do przodu
Firma już zaczęła stawiać pierwsze kroki w stronę swojego celu. Po pierwsze, negocjuje z salonami samochodowymi zniżki na samochody elektryczne dla kierowców Lyft. Ponadto, spółka uważa, że ich plan może sprawić, że producenci pojazdów powiększą swoją ofertę o elektryczne auta w przystępnych cenach, z (o wiele) większą baterią. Oczywiście, wszystko to na razie odbywa się na terenie Stanów Zjednoczonych, gdzie dla Lyft pracuje ponad 700 000 kierowców.
Jak swoją misję podsumowuje firma:
Przez zbiorową chęć społeczności naszych kierowców, możemy pomóc każdemu z nich w przejściu na pojazd elektryczny, który w dłuższym okresie zaoszczędzi im też funduszy.
“By aggregating the collective demand of the driver community, we can help drivers transition to EVs over time in a way that saves drivers money.”
Lyft bierze więc sprawę w swoje ręce. Będziemy się przypatrywać ich misji przez następne lata.