bowfell

Brytyjska organizacja ratownicza testuje kombinezon odrzutowy

Testy odbyły się w Lake District – parku narodowym położonym w północno-zachodniej Anglii, niedaleko granicy ze Szkocją.

Kombinezon odrzutowy na pomoc poszkodowanym?

Wynalazek ten jest pomysłem Richarda Browninga, który specjalnie na potrzeby jego rozwijania założył firmę Gravity Industries. To właśnie Browning w listopadzie ubiegłego roku pobił rekord Guinnessa dla najwyższej prędkości w kombinezonie odrzutowym kontrolowanym za pomocą ciała. Osiągnął prędkość niemal 137 km/h, bijąc swój poprzedni rekord z 2017, kiedy to udało mu się dobić do 51 km/h. Tak znaczny skok w maksymalnej prędkości pokazał, jak duże kroki zostały podjęte w rozwoju technologii.

Teraz przyszedł czas na praktyczne zastosowania dzieła Browninga. Po raz kolejny założył on swój kombinezon i wleciał z samego dna doliny na jedno ze wzgórz blisko góry Bowfell, gdzie znajdowało się symulowane miejsce wypadku. Droga, która normalnie zajęłaby ratownikom 25 minut, została pokonana w 90 sekund. Sami zobaczcie:

Kombinezon odrzutowy miałby znaleźć zastosowanie w ratownictwie przede wszystkim w górzystych terenach północnej Anglii oraz Szkocji. Za sprowadzenie Browninga odpowiada GNAAS (Great North Air Ambulance Service) – organizacja ratownicza obsługująca właśnie północną Anglię za pomocą trzech helikopterów. Warto dodać, że nie są oni powiązani z rządem – działają charytatywnie.

kombinezon odrzutowy
Foto: Guinness World Records

Jak jednak podaje Endgadget, szersze zastosowanie kombinezonu to odległe czasy. Obecny model może latać jedynie przez 5-10 minut, wymaga też bardzo specjalistycznego treningu i dużej siły fizycznej. Teren nie może też być zbyt stromy, aby pilot w razie awarii mógł bezproblemowo awaryjnie wylądować. Nie pomaga też cena – Browning sprzedał jakiś czas temu jeden z kombinezonów za ponad 400 tys. dolarów. Wciąż jednak jest to koszt o wiele mniejszy, niż kupno helikoptera i jego dalsze utrzymanie.

Niektóre osoby podkreślają, że kluczową sprawą, szczególnie w przypadku ratownictwa górskiego, jest czas, przez jaki kombinezon może operować. Wspomniane 10 minut lotu może nie wystarczyć, szczególnie wtedy, kiedy ratownik nie jest w stu procentach pewien, gdzie znajduje się osoba poszkodowana. Jak więc widać, technologia kombinezonów odrzutowych ma świetlaną, ale dalej dość odległą przyszłość.

To już nie pierwszy raz, kiedy testuje się nowe technologie w ratownictwie – w marcu pisaliśmy o specjalnym wyświetlaczu dla strażaków.