Internet dostarczany przez firmę SpaceX wprost z umieszczonych na orbicie geostacjonarnej satelit, do końca 2022 roku ma objąć całą planetę. Jak pokazują raporty, do osiągnięcia celu wciąż brakuje bardzo wiele.
Mapa zasięgu dzięki testom szybkości
Dzięki raportom z użytkowania aplikacji Speedtest od Ookla otrzymanym przez redakcję PCMag, poznaliśmy miejsca, z których łączą się z siecią użytkownicy internetu Starlink. Jak łatwo się domyślić, na tę chwilę są to wyłącznie połączenia z terenu Stanów Zjednoczonych. Co istotne, ich zakres terytorialny jest również mocno ograniczony.
Jeśli dane, jakimi dysponuje Ookla są wiarygodne, obecnie internet Starlink dostępny jest na północy Stanów Zjednoczonych. Granica dostępności zasięgu przebiega mniej więcej wzdłuż 44 albo 45 równoleżnika.
Poniższa mapa przedstawia, z podziałem na hrabstwa, skąd dokładnie łączą się klienci Starlink.
Starlink to prawdziwa rewolucja? Na to wygląda
Jeszcze ciekawiej prezentują się dane porównujące szybkość Starlink z tym, co oferują lokalni dostawcy internetu. Jak wynika z testów użytkowników w aplikacji Speedtest, w hrabstwach najmniej zamieszkałych, internet od Starlink działa lepiej niż połączenie od naziemnych dostawców. Dopiero w miejscach, w których gęstość zaludnienia jest sporo wyższa, to lokalni dostawcy mają przewagę.
Na powyższym wykresie widać wyraźnie, że tam, gdzie internet z kosmosu jest najbardziej potrzebny, rzeczywiście sprawdza się bardzo dobrze. Wygląda na to, że Elon Musk, po raz kolejny, trafił w dziesiątkę.