Islandzki wulkan Fagradalsfjall był uśpiony przez ostatnie 6000 lat, jednak nic nie trwa wiecznie. Obudził się kilka dni temu. Jeden z fotografów zdecydował się polecieć dronem nad erupcją. Materiały udostępnione przez niego w serwisie YouTube robią wrażenie.
Bjorn Steinbekk postanowił nagrać za pomocą drona wybuchający wulkan oraz wylewającą się z niego lawę. Wrażenie robi fakt, iż sam dron nie został w żaden sposób uszkodzony od temperatury, mimo że leciał on naprawdę nisko nad samym wulkanem. Jakimś cudem dron przetrwał jednak pośród wyrzucanych w niebo kawałków lawy.
Erupcja wulkanu nagrana z drona
Co ciekawe, nagranie zostało wykonane za pośrednictwem drona DJI FPV. Ten sam sprzęt został wykorzystany do nagrania materiału z kina, o którym pisałem dla Was całkiem niedawno – tamten film również może przyprawić o zawrót głowy. Bardzo możliwe, że DJI również będzie chciało się pochwalić swoim materiałem zarejestrowanym podczas erupcji wulkanu.
Nagranie wykonane przez Bjona Steinbekka nie jest długie. To zaledwie dwa materiały wideo, które trwają po kilkanaście sekund. Fotograf przekazał, że wydawało mu się, że jego dron po prostu spłonie podczas przelotu, jednak czasem warto odpuścić złe myśli i po prostu spróbować.
Na całe szczęście nic się nie stało, a my możemy obejrzeć te fascynujące materiały.