Nieuchronnie zbliżają się kolejne terminy, w których zapadać będą konkretne decyzje o zasadach budowy komercyjnych sieci 5G w Polsce. Jednym z wiodących dostawców tej technologii jest chiński Huawei, którego udział w przetargach nie jest jednak przesądzony – istnieje możliwość podjęcia politycznej decyzji, która ograniczy konkurencję.
Sieć 5G: z Huawei, czy bez?
Zgodnie z przyjętymi ustaleniami, państwa członkowskie Unii Europejskiej, w terminie do 30 kwietnia 2020 roku, mają przedstawić uwarunkowania dotyczące dopuszczenia poszczególnych dostawców do budowy sieci 5G. Zadanie to powierzone zostało powołanemu w dniu 5 marca Laboratorium Oceny Bezpieczeństwa Produktów Teleinformatycznych, działającemu przy Instytucie Łączności. Czy podjęta decyzja pozwoli na udział w przetargach Huawei w dalszym ciągu nie wiadomo. Wiadomo jednak, że coraz więcej państw deklaruje pełną otwartość na wszystkich chętnych producentów.
Do grona państw zrzeszonych w Unii Europejskiej, które nie mają zamiaru wykluczać Chińczyków – Niemiec, Francji, Hiszpanii, Włoch i Szwecji w marcu dołączyły kolejne: Austria i Węgry. Kanclerz Austrii, Sebastian Kurz oznajmił, że jego kraj pozostaje neutralny technologicznie, z kolei węgierski minister innowacji, László Palkovics, podkreślił, że Węgry są otwarte na uczestnictwo Huawei we wprowadzaniu technologii 5G w pełnym zakresie. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele rządów państw sąsiadujących z Unią Europejską: Wielkiej Brytanii, Norwegii, Ukrainy, Szwajcarii i Serbii.
Co zrobi Polska?
Dotychczasowe działania polskiego rządu mogą wskazywać na skłonność do podjęcia decyzji o wykluczeniu firmy Huawei. Świadczy o tym, między innymi, podpisanie razem ze Stanami Zjednoczonymi deklaracji ws. bezpieczeństwa sieci 5G, czy rozmowy prowadzone z europejskim dostawcą – Ericssonem. Ich przedmiotem miała być, między innymi, spora inwestycja w budowę zakładu produkcyjnego na terenie Polski.
Przed dyskryminacją któregokolwiek podmiotu przestrzega Jarosław Tworóg, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. Uważa on, że rozwiązania protekcjonistyczne mogłyby otworzyć drogę do budowy systemu barier pozataryfowych, co w nieodległej perspektywie doprowadziłoby do ograniczenia współpracy we wszystkich dziedzinach.
Decydując się na wykluczenie konkurencji z budowy 5G w Polsce dobrowolnie rezygnujemy z zalet, jakie ta ze sobą niesie. Brak konkurencji, w wielu przypadkach, oznacza konieczność nabycia gorszego jakościowo produktu za wyższą cenę. Czy możemy sobie na to pozwolić bazując na niepotwierdzonych zarzutach? W świetle konieczności szybkiej odbudowy gospodarki po pandemii, byłoby to posunięcie dalece ryzykowne. Budowa 5G to spora szansa dla gospodarki, której w obecnych okolicznościach nie wolno zaprzepaścić.