Tylko 10% kierowców korzysta z Siri w swoich autach. Takie dane przekazał mediom na telekonferencji Nils Schanz z działu badawczo rozwojowego ds. systemów UI (Interakcji z użytkownikiem) w firmie Mercedes-Benz. Pozostałe, niemal 90% (bo jakiś ułamek procenta korzysta też z Android Auto), preferuje korzystanie z wbudowanego w samochody marki ze Stuttgartu systemu MBUX. Czyli kierowcy lubią rozmawiać ze swoimi samochodami, a pomaga im w tym Sztuczna Inteligencja.
AI (Sztuczna Inteligencja) od jakiegoś czasu gości w samochodach z gwiazdą na masce. Mercedes rozwija swojego wirtualnego asystenta, by poprawić wrażenia z jazdy i uczynić coraz lepiej wyposażone samochody jeszcze przyjaźniejszymi w obsłudze.
Proaktywny asystent jak przekupie na targu
Jestem kierowcą od kilkunastu lat i, jak każdy kierowca, mam już swoje nawyki i przyzwyczajenia. Jednym z nich jest to, że dość nieswojo czuję się na miejscu pasażera. Kiedy nie prowadzę, mam nawet bezwarunkowe odruchy hamowania. Innym, myślę, że popularnym wśród kierowców, jest pragnienie spokoju w aucie. Kiedy mam obok pasażerów, którzy próbują być mądrzejsi od nawigacji albo lepiej potrafią ocenić sytuację na drodze i mówią: „mogłeś go wyprzedzić, no pacz ile miałeś czasu”, to czasami mam ochotę się zatrzymać, wysadzić kompanów drogi i kontynuować jazdę samemu.
Obawiam się, że niebawem funkcję zrzędliwych i wszechwiedzących pasażerów mogą przejąć asystenci głosowi w samochodach. Przedsmak takiej przyszłości oglądałem ostatnio w serialu Upload na platformie Amazon Prime Video. W pierwszym odcinku pojawia się sekwencja pogawędki właściciela z autem, które próbuje powstrzymać człowieka przed niewłaściwym zachowaniem na drodze. Obyło się bez szkód i mandatu, ale kolejna pogawędka miała już zupełnie inny finał – tragikomiczny.
Jeśli samochody mają być wyposażane w funkcje „przekupiów na targu” to ja nie chcę takich asystentów. Po tym, co zapowiada Mercedes zdaje się, że firma chce uniknąć zbyt aktywnych wirtualnych asystentów. Powodów jest kilka. Tym, który wydaje się najważniejszy dla badaczy z niemieckiej firmy, jest sprawienie, by kierowca akceptował to, co producent mu oferuje.
Schanz wspomniał, że ich klienci dzielą się na takich, którzy chcą mieć jeszcze bardziej proaktywnych asystentów głosowych i na takich, którzy unikają takich wynalazków. W dalszym wywodzie zapowiedział, że do oferty będą wprowadzane tylko te rozwiązania, które klient zaakceptuje.
Jakie usprawnienia?
Jak wynika z danych gromadzonych przez Mercedesa, przeciętny klient korzystający z najnowszych wersji systemu MBUX wywołuje głosowego asystenta średnio 40 razy miesiącu. Do tego aż 80% klientów uważa głos za ważny element w sterowaniu autem. Myślę, że zdecydowana większość kierowców wie, że uwagi od drogi nie powinno się odwracać, dlatego wykorzystywanie głosu okazuje się być dużo bezpieczniejszym wyborem od szukania przełączników, pokręteł albo guzika. Kierowcy lubią wykorzystywać frazę „Hej Mercedes” i producent wie, że konieczne jest doskonalenie tego głosowego interfejsu obsługi auta. Dopracowana będzie także Sztuczna Inteligencja.
Koncern ze Stuttgartu skupia się obecnie na uczynieniu ich wirtualnego asystenta bardziej naturalnym. Oznacza to stworzenie takiego inteligentnego asystenta, który będzie empatyczny, bo będzie brał pod uwagę takie rzeczy, jak ton głosu lub wykrywanie, z którą osobą w samochodzie „rozmawia”.
W ramach koncepcji pojawia się też chęć usunięcia słów kluczowych („Hej Mercedes”), które uruchamiają asystenta. To jednak stwarza konieczność, by system był jeszcze bardziej nastawiony na nasłuchiwanie tego, co się dzieje w samochodzie, a to już bardzo ingeruje w prywatność użytkowników.
Myśląc o przyszłości Mercedes nie zapomina o istotnych szczegółach. Dlatego w najbliższym czasie algorytmy wykorzystujące AI (Sztuczna Inteligencja) mają być dopracowywanie tak, by skracać czas reakcji technologii. Planowane jest dodawanie kolejnych elementów do zestawu funkcji – mają to być nawet… żarty.
Koncern chce także poszerzać paletę usług związanych z integracją Smart Home, zamawianiem jedzenia czy kupowaniem biletów do kina. Takie możliwości mają już kierowcy w Chinach, a producent samochodów pracuje nad udostępnieniem tych funkcji klientom w innych krajach.
Co z Siri i OK Google?
Mimo że Sztuczna Inteligencja w asystentach głosowych firm trzecich nie cieszy się taką popularnością, jak natywne rozwiązania, Mercedes nie zamierza rezygnować z oferowania takich opcji swoim klientom. Lepiej jest mieć 10% zadowolonych klientów niż 10% klientów mniej.
Wszakże to na sporych możliwościach konfiguracji samochodu pod własne potrzeby opiera się rynek aut luksusowych i do momentu obowiązywania zasady „klient nasz pan” nawet najbardziej egzotyczne funkcje nie będą się wydawać przesadzone.