Google nazwał swojego asystenta głosowego bezosobowo – ot po prostu Asystent Google. Firma Apple posługuje się anagramem imienia Iris – Siri. Amazon zdecydował, by ochrzcić swojego asystenta ludzkim imieniem – Alexa. Ta decyzja, przynajmniej dla osób noszących to imię, wywołała fatalne skutki.
Asystent służy do wykonywania poleceń
Podstawowym zadaniem każdego asystenta głosowego jest wykonywanie poleceń zlecanych mu przez użytkownika. Jak łatwo zgadnąć, okazało się to świetną bazą do niewybrednych, głupich żartów w stosunku do osób noszących imię Alexa. Było to dotkliwe do tego stopnia, że w niektórych przypadkach poskutkowało wywróceniem życia do góry nogami, łącznie ze zmianą imienia i najbliższego otoczenia.
Imię Alexa a szkolna rzeczywistość, czyli jak zmienić życie niewinnej dziewczynki w piekło
W ostatnich dniach, na antenie brytyjskiej telewizji BBC, w ramach programu The Jeremy Vine Show, wyemitowano rozmowy z rodzicami dziewczynek, noszących imię Alexa. Wszyscy byli zgodni co do tego, że wraz ze wzrostem popularności asystenta głosowego Amazonu, życie ich dzieci zmieniło się w prawdziwe piekło.
Szczególnie smutna historia dotyczyła pewnej dziewczynki, która z uwagi na swoje imię była prześladowana nie tylko przez uczniów uczęszczających do tej samej szkoły, ale też…nauczycieli, którzy przecież powinni wykazać się zgoła odmienną postawą.
Niestety, sprawa skończyła się bardzo przykro. Poza traumą psychiczną niewinnego dziecka, konieczna była zmiana imienia i przeniesienie do zupełnie innej szkoły, by oderwać się od przyczyny cierpienia.
Czy Amazon powinien zmienić nazwę asystenta?
Konkluzja brytyjskiego programu była następująca: firma Amazon powinna jak najszybciej to możliwe zmienić nazwę asystenta głosowego na bezosobową, podobnie jak w przypadku Google czy Apple. Tylko to może sprawić, że Alexy z całego świata przestaną być obiektem drwin ze strony otoczenia.
Co o tym sądzicie? To nazwa asystenta Amazonu jest problemem, czy może ewidentne braki w wychowaniu i kulturze osobistej sporej części społeczeństwa? Osobiście skłaniałbym się, mimo wszystko, ku opcji numer dwa.