Apple obraziło się na Hyundaia. Możliwe, że zleci produkcję samochodu komuś innemu
fot. Unsplash.com

Apple obraziło się na Hyundaia. Możliwe, że zleci produkcję samochodu komuś innemu

Ostatnie tygodnie to prawdziwa lawina informacji na temat samochodu, nad którym rzekomo pracuje Apple. W pewnym momencie wydawało się, że jest już właściwie pewne, kto go wyprodukuje. Obecnie jednak wygląda na to, że piłka wciąż jest w grze.

Hyundai się chwali…

Lawinę spekulacji odnośnie samochodu Apple rozpoczęło oświadczenie jednego z pracowników koncernu Hyundai, który przekonywał, że to właśnie firma, dla której pracuje wyprodukuje wspomniany pojazd we współpracy z amerykańską korporacją. Rzekomo szczegóły miały być już dogadane, oficjalne ogłoszenie partnerstwa ogłoszone na dniach a amerykańskie fabryki koncernu już zakazały rękawy do sprostania nowemu wyzwaniu.

Cóż, nic z tego nie będzie. Przynajmniej teraz.

…a Apple obraża

Jak donosi Bloomberg, oświadczenie Hyundaia rozwścieczyło stronę amerykańską. Nie od dziś wiadomo, że Apple bardzo często trzyma szczegóły swoich produktów w tajemnicy, niemal do samego końca. Ujawnienie opinii publicznej planów współpracy miało rzucić na koreańskie konsorcjum cień nierzetelności, dlatego Apple postanowiło zrezygnować z dalszych negocjacji.

Negocjacje wstrzymane, co dalej?

O ile pogłoski, o których czytaliśmy w ostatnich dniach są zgodne z prawdą, negocjacje między Apple a Hyundai Motor Group zostały jedynie wstrzymane na czas nieokreślony, a nie zerwane w całości. Łatwo jednak domyślić się, co Apple planuje robić przez ten czas, gdy nie będzie rozmawiało z Koreańczykami. Poszuka innych partnerów technologicznych z branży motoryzacyjnych, a jeśli ktoś z nich zaproponuje lepsze warunki współpracy niż koncern, w skład którego wchodzi Hyundai i Kia, otworzy sobie drogę do uczestnictwa w głośnym projekcie.

Taki stan rzeczy ucina wszelkie plotki, jakie w ostatnim czasie słyszeliśmy na temat Apple Car. W praktyce oznacza to, że do jego powstania jest jeszcze bardzo daleka droga, a jego ostateczny kształt i możliwości, zwłaszcza w zakresie jazdy autonomicznej, przez kolejnych kilka lat pozostaną wielką niewiadomą.

Cała sprawa wydaje się być nauczką dla Hyundaia, by na przyszłość trzymać język za zębami, zwłaszcza, gdy po drugiej stronie stołu zasiadają pracownicy Apple.