Niezależnie, czy wsiądziemy do nowego Golfa czy drogiego Mercedesa klasy S, otrzymamy systemy autonomicznej jazdy 2. poziomu. Mimo iż w wielu sytuacjach odczuwalnie podnoszą one poziom komfortu i bezpieczeństwa podczas podróżowania, to w gorszych warunkach pogodowych nie zawsze potrafią sobie poradzić.
Samochody potrafią coraz więcej
Nowoczesne auta wyposażone są w szereg rozwiązań, które wspomagają kierowcę. Wśród tych najpopularniejszych należy wymienić m.in. aktywny tempomat, funkcję utrzymania pasa ruchu, automatyczne hamowanie czy chociażby wspomaganie parkowania.
Miałem okazję przetestować wiele rozwiązań i muszę przyznać, że ich działanie potrafi pozytywnie zaskoczyć. Śmiem twierdzić, że większość współczesnych aut, gdyby nie przepisy, byłoby już w stanie autonomiczne przejechać długi dystans na autostradzie.
Warto jednak zaznaczyć, że powyższy scenariusz mógłby zostać spełniony tylko przy dobrych warunkach atmosferycznych. Bardziej intensywny deszcz czy opady śniegu często mają negatywny wpływ na działanie tych wszystkich nowoczesnych systemów, co potwierdzają wyniki badania przeprowadzonego przez American Automobile Association (AAA).
Nie należy nadmiernie polegać na asystentach w samochodach
Jak przed chwilą wspomniałem, wiele nowoczesnych aut potrafi pozytywnie zaskoczyć możliwościami prawie autonomicznej jazdy. Niestety, może to przełożyć się na zbytnie zaufanie kierowcy, a to poważny błąd. W motoryzacji nastąpił naprawdę spory postęp, ale wciąż mamy do czynienia z „prostymi asystentami”, a nie autonomicznymi pojazdami.
Eksperyment przeprowadzony przez organizację AAA wyraźnie wskazuje, że ulewny deszcz wpływa na sprawność systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Co więcej, Amerykanie ostrzegają kierowców, aby nadmiernie nie polegali na tych wszystkich nowoczesnych „gadżetach” w samochodach.
Podczas testów sprawdzono działanie asystenta automatycznego hamowania. Przy symulacji intensywnego deszczu, auta poruszające się z prędkością około 56 km/h, zderzały się z zatrzymanym pojazdem w jednej trzeciej przypadków. Warto zauważyć, że prędkość była dość niska. Poza miastem, a szczególnie na autostradach, gdzie najczęściej korzystamy z asystentów, zazwyczaj osiągamy sporo większe prędkości.
Jeszcze gorzej wypadły funkcje, których zadaniem jest utrzymanie pasa ruchu. W prawie 70% przypadków testowane auta przekraczały wyznaczone linie. Nic więc dziwnego, że w wielu samochodach nie można zdjąć rąk z kierownicy nawet na kilkanaście sekund – komputer dość szybko upomina się o ponowne przejęcie sterowania.
W testach sprawdzono cztery nowe samochody, wyprodukowane w 2020 roku – Buick Enclave Avenir, Hyundai Santa Fe, Toyota RAV4 oraz Volkswagen Tiguan. Niewykluczone, że wybrane modele konkurencji osiągnęłyby lepsze rezultaty, ale to nadal stanowczo za mało, aby zaufać systemom, zarówno w deszczu, jak i w słoneczny dzień.
Greg Brannon, dyrektor AAA ds. inżynierii motoryzacyjnej i relacji branżowych, stwierdził, że kierowcy powinni wręczy zrezygnować z tempomatu w złych warunkach pogodowych. Dodał również, aby zwolni, co z pewnością wpłynie na ich bezpieczeństwo, a także innych uczestników ruchu.